XLIII
Jak ja cię kocham? Czekaj, niech wyliczę.
Kocham głęboko, wysoko, szeroko,
Jak tylko sięgnąć może duszy oko,
Gdy w gwiezdny bezmiar biegnie po zdobycze.
Kocham jak wszystko, czego sobie życzę,
Jak to, co jest mi powszednią opoką;
Kocham swobodnie, jak cnotę wysoką,
Kocham cię czysto, jak serce dziewicze.
Kocham cię żarem, co niegdyś w mym łonie
Był nienawiścią; kocham łzą niedoli,
Szczęściem, oddechem; wiarą, która płonie
W dziecku; miłością dawnej aureoli
Straconych Świętych. A gdy Bóg pozwoli,
Jeszcze cię mocniej ukocham po zgonie.
Elizabeth Berrett Browning
bardzo dobre...
XLIII Jak ja cię kocham? Czekaj, niech wyliczę. Kocham głęboko, wysoko, szeroko, Jak tylko sięgnąć może duszy oko, Gdy w gwiezdny bezmiar biegnie po zdobycze. Kocham jak wszystko, czego sobie życzę, Jak to, co jest mi powszednią opoką; Kocham swobodnie, jak cnotę wysoką, Kocham cię czysto, jak serce dziewicze. Kocham cię żarem, co niegdyś w mym łonie Był nienawiścią; kocham łzą niedoli, Szczęściem, oddechem; wiarą, która płonie W dziecku; miłością dawnej aureoli Straconych Świętych. A gdy Bóg pozwoli, Jeszcze cię mocniej ukocham po zgonie. Elizabeth Berrett Browning
pieknie!
podobają mi się te bliki w oku :)
subtelnie....
oczy zwierciadłem duszy
Świetny portret, subtelnie...