Uratowałam maleńkiego, chorego kotka, który w sumie zdychał już. Znalazłam go na ulicy. Mieścił mi się na dłoni w całości. Nie dałam za wygraną i teraz to wielki, kochany, zdrowy kocur.
Wszystkie koty są cudne, twój jest pięknie pokazany, dziękuję za wsparcie, a propos mojej kotki... schowam ją dla siebie, bo i tak jest najcudowniejsza:))
wspaniały koci portret... ależ się wyróżnia na tle coponiektórej mizerii który bardziej bury, pstrokaty albo który większe ząbki ma.... wdzięczy się kotek za odmienienie losu
Wszystkie koty są cudne, twój jest pięknie pokazany, dziękuję za wsparcie, a propos mojej kotki... schowam ją dla siebie, bo i tak jest najcudowniejsza:))
Fajny sierściuch.
Nie tylko ja jemu odmieniłam los. On mi też. NIe wyobrażam sobie teraz życia bez mojego Filemonka. :)
wspaniały koci portret... ależ się wyróżnia na tle coponiektórej mizerii który bardziej bury, pstrokaty albo który większe ząbki ma.... wdzięczy się kotek za odmienienie losu
lubię ... bardzo :)
to jest typowy LOL :D A kot sobie myśli...Czy ona czasem nie napełniła mojej miski z żarciem? BO jeśli tak to ZAPIER....:D
:)
Super portret, ładnie skadrowany, i w ogóle fajny kocurek i dobrze, że są ludzie, których obchodzi los zwierzątek.
swietna ostrosc i to spojrzenie :)