Bo tu - zdjęcie nie pozostawia wątpliwości. Po prostu. Owszem, pozostawia pewien margines dla wyobraźni, ale jest czytelne dla odbiorcy. A tam - to się jeszcze dopiszę, tylko nie o tej porze, bo najlepsze myśli mi do głowy wieczorem przychodzą. Wprawdzie wtedy zdarza się więcej literówek (chluśniem, bo uśniem ;), no ale trudno :)))...

...lubie te reportaże :)))

tak ..to chyba właśnie jest reportaż ..dzięki, że udowadniasz to na każdym kroku ..:)

Świetna reporterka, super foto!

:)))

Po raz kolejny - oglądając Twoje fotografie - mam skojarzenia z twórczością Wańkowicza. Przed II Wojną organizował zbieranie, konkurs i publikację wspomnień lekarzy spółdzielczych działających w różnych miejscach Polski. Kilka - autentycznych - fragmentów wplótł również do książek i reportaży. Także przedwojennych (m.inn. w "Sztafecie")...

bardzo ciekawa opowieść. :)

:)

:))

Sławku, a jak ty technicznie archiwizujesz te wiadomości (np. personalia lekarza spotkanego 21 lat temu)? Bo chyba nie w głowie?

!!!

Robert Ziehm [2009-02-18 00:05:27] => wybacz ale to jest czepialstwo "pana z miasta" niemającego pojęcia o wiejskich realiach. Mz, FOTA jest tematem oglądania. Acha, i chory nie jest w piżamie a na dodatek w niewyglansowanych buciorach...fuj

całe życie wśród ludzi ; pozdro :)

jak pogotowie ratunkowe przyjeżdża to też przecież nie ściągają swoich czerwonych kurtek ;D Dobra fotografia !

Chyba mu się bardzo spieszyło... nawet nie zdjął kapoty.

z życia wzięte ..;)

git :)

podoba sie