Nie zwracałam uwagi na to, co się działo za moimi plecami i obok mnie... Starałam się wykorzystać możliwość bycia pod sceną na maxa, chociaż oświetlenie było dramatyczne, a scena wciąż zadymiana...
Trzeba być bezlitosnym... Podobno wydano jedynie 12 akredytacji, ale jednak dziwnym trafem z każdym nowym zespołem na koncercie przybywało ludzi pod samiutką sceną... Na Tiamacie na pewno ich było z 25, po prostu porażka, robiłam, co mogłam, ale tu trzeba być szują i się pchać na siłę...
Ilu? Nie jestem przyzwyczajony do takiej ilości luf na koncertach, gdybym stał pośród nich, to stresowałbym się z uwagi na wzajemne wchodzenie sobie w pozycję dobrego kadru.
Może i szerzej... Szersze też mam i te z innej perspektywy również :-) Nad głową miałam około 25 innych fotografów podczas tych trzech dozwolonych kawałków pod sceną :-)
Ale czasami jest gwarantem świetnego klimatu :-)
No tak, zadymienie nie zawsze wszak bywa pożądane.
Nie zwracałam uwagi na to, co się działo za moimi plecami i obok mnie... Starałam się wykorzystać możliwość bycia pod sceną na maxa, chociaż oświetlenie było dramatyczne, a scena wciąż zadymiana...
A widziałaś może zatargi fotografów z ewentualnymi kamerzystami?
Trzeba być bezlitosnym... Podobno wydano jedynie 12 akredytacji, ale jednak dziwnym trafem z każdym nowym zespołem na koncercie przybywało ludzi pod samiutką sceną... Na Tiamacie na pewno ich było z 25, po prostu porażka, robiłam, co mogłam, ale tu trzeba być szują i się pchać na siłę...
Ilu? Nie jestem przyzwyczajony do takiej ilości luf na koncertach, gdybym stał pośród nich, to stresowałbym się z uwagi na wzajemne wchodzenie sobie w pozycję dobrego kadru.
Może i szerzej... Szersze też mam i te z innej perspektywy również :-) Nad głową miałam około 25 innych fotografów podczas tych trzech dozwolonych kawałków pod sceną :-)
Oddolna perspektywa tutaj trochę nie trafia do mnie ;)
Nie wiem sam... może trochę szerzej?