kiedy moja Mama wskutek choroby przestała wychodzić z domu, poprosiła, abym przyniosła jej świat, wsiadłam więc do autobusu i pokonując tremę zaczęłam robić zdjęcia. jak widać, moje poruszenie udzieliło się jadącym.
dzięki za pamięć i za komentarz. efekt poruszenia częściowo uzyskał się sam, tzn. tak właśnie "złapana" została dziewczyna na pierwszym planie, drugiej to poruszenie zrobiłam z innej fotografii (bo udało mi się zrobić trzy, zanim wysiadły), i jak widać zresztą nie całkiem udało mi się to zatuszować.
Tak jak do mojego domku, tak do Twojego autobusu nikt nie wszedł. A uzyskałaś fajny efekt tym poruszeniem - kiwają się tylko głowy. Prawie jak w autobusie.
Już Ci kiedyś pisałam coś na temat zdjęć tramwajowych.. autobusowych... masowo komunikacyjnych... :)
100% racji...
Nieważne gdzie i dokąd. Ważne z kim :)...
zielony kamyk trzymając w ręce...
Wsiąść do pociągu byle jakiego...
widzę, że wsiadłaś na chwilę do tego autobusu, dziękuję i pozdrawiam :-))
Dobrego Nowego 2010!
to jeszcze tutaj ktoś zagląda? bardzo się cieszę, dzięki :-))
Dobre jest +
:)
+++
dobre jest
Miło, że OK.
No i ok. Nie wszystkie zdjęcia tak poruszają. Pozdrawiam...
dzięki za pamięć i za komentarz. efekt poruszenia częściowo uzyskał się sam, tzn. tak właśnie "złapana" została dziewczyna na pierwszym planie, drugiej to poruszenie zrobiłam z innej fotografii (bo udało mi się zrobić trzy, zanim wysiadły), i jak widać zresztą nie całkiem udało mi się to zatuszować.
Tak jak do mojego domku, tak do Twojego autobusu nikt nie wszedł. A uzyskałaś fajny efekt tym poruszeniem - kiwają się tylko głowy. Prawie jak w autobusie.