Gdynia by night - jak kocham moje miasto, tak muszę to napisać - jest na maxa wymarła. ulice są puste, knajpy zakmnięte. jedynie przy zapiekankach kręci się parę osób. wstyd, że tak duże miasto nie ma życia nocnego....
Mnie to się średnio bardzo widzi, o ile chciałeś pokazać ruch autobusów to trzeba było stanąć bliżej ulicy i skadrować bez tego całego bałaganu dookoła. Reszta to właśnie taki bałagan, jakaś lampa obcięta, druga wisi na środku zdjęcia, dom się wali.
Gdynia by night - jak kocham moje miasto, tak muszę to napisać - jest na maxa wymarła. ulice są puste, knajpy zakmnięte. jedynie przy zapiekankach kręci się parę osób. wstyd, że tak duże miasto nie ma życia nocnego....
Mnie to się średnio bardzo widzi, o ile chciałeś pokazać ruch autobusów to trzeba było stanąć bliżej ulicy i skadrować bez tego całego bałaganu dookoła. Reszta to właśnie taki bałagan, jakaś lampa obcięta, druga wisi na środku zdjęcia, dom się wali.
"by night" - czyli koło 17? ;)