Opis zdjęcia
12 grudnia 1981 roku, ostatni dzień przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce. Kongres Kultury Polskiej, Warszawa, nomen omen - Teatr Dramatyczny. Andrzej Kijowski, podówczas dyrektor krakowskiego Teatru im. J. Słowackiego (zrezygnował po ogłoszeniu stanu wojennego) i Marek Skwarnicki (\\"Spodek\\", \\"Tygodnik Powszechny\\") w kuluarach. Kijowski szedł najdalej w diagnozie sytuacji i wnioskach z niej wynikających. Zmiany, które się w Polsce dokonywały lokował w kontekście międzynarodowym. Kiev 4, Jupiter 8M 2/50, HP5 36 DIN (3200 ASA), Microphen.
++++
++++
Dobrze opowiedziana historia, kawał dobrej roboty: opowieść i foto.
Marcin Kysiak [2009-01-28 18:27:44]: Następnego dnia zrobiłem tylko jedno zdjęcie - kartki, umieszczonej w drzwiach zamkniętego Teatru Dramatycznego o tym, że Kongres jest zawieszony. A później schowałem aparat do torby, poszedłem do hotelu asystenckiego przy Radomskiej, gdzie mieszkałem, do torby zapakowałem bibułę, na to aparat i potruchtałem na Dworzec Zachodni PKS. Ulice były puste. Na rogu Grójeckiej i Wery Kostrzewy dwóch obywateli dyskutowało o sytuacji. Słyszałem tylko koniec rozmowy i konkluzję treści: "a ja to p..dolę, mam w domu flaszkę wódki". Wyjeżdżałem z miasta jednym z ostatnich autobusów, które w ogóle odjechały - koło południa kursy zostały zawieszone. Pani w kasie chciała mi sprzedać bilet na następny. Zapytałem: "a skąd pani wie, że wogóle odjedzie?". Przez okno autobusu widziałem skoty na Rondzie Starzyńskiego. Miałem ochotę zrobić zdjęcie pasażerom, podziwiającym ten widok, ale wolałem nie wyciągać aparatu ze względu na pozostałą zawartość torby. A spieszyłem się, bo byłem wtedy ojcem dwumiesięcznego niemowlęcia i wydawało mi się, że jestem potrzebny w domu. Tak całkiem na marginesie: urodziłem się 26 września 1956 roku. W miesiąc później na Węgrzech wybuchło powstanie. Trwały walki o Kanał Sueski. Pachniało wojną, a co to wojna, ludzie pamiętali aż za dobrze. Wtedy matka zawinęła mnie w chustę i poniosła do domu w pewnej wsi, położonej w kurpiowskiej Puszczy Zielonej. To była nowa wieś, w środku lasu. Domy miały po 10 lat - w czasie wojny z obawy przed partyzantami Niemcy rozebrali wszystkie domy, mieszkańców wysiedlili, a na miejscu wsi posadzili las. Pierwsze domy na karczowiskach budowane były na 10 lat przed moim narodzeniem. A moja córka urodziła się też w historycznym roku 1981 :)
fajny, dobry moment, dobre pytanie od Marcina :)
A co fociłeś dnia następnego?
sama historia...
czyżbyście z Bartkiem już nawet wrzucanie synchroniczne opracowali?;