Opis zdjęcia
Założycielem firmy był w 1904 roku kupiec i przemysłowiec warszawski Juliusz Fejgenbaum. W 1908 roku przyjęto nazwę Syrena Rekord. W latach 1911-12 powstały nowe budynki fabryczne przy Chmielnej. Dzienna produkcja wynosiła wówczas 15 tys. płyt. Była to jedna z największych tego rodzaju wytwórni w Europie. W latach 30. zmienił się system nagrywania z akustycznego na elektryczny. Stare studio nie było do niego przystosowane. Podejmowano próby adaptacji pomieszczenia do nowych wymogów technicznych - niestety, bez powodzenia. W rezultacie firma zmieniła nazwę na Syrena-Electro i zbudowała nową siedzibę studia przy ul. Wiśniowej na Mokotowie. Jego resztki dotrwały do niedawna na tyłach urzędu dzielnicy Mokotów przy Rakowieckiej. Koperta na płytę - w takich kopertach kupowano płyty w sklepach muzycznych. Na okładce widnieje nie tylko reklama szczoteczki do odkurzania płyt oraz uniwersalnej pasty do zabezpieczania gramofonów, ale też sklepu muzycznego Juliusza Fejgenbauma - założyciela Syreny Rekord. Od roku 1904 Fejgenbaum produkował we własnym zakresie gramofony marki Saturn z drewnianą skrzynią, emaliowaną tubą i importowanymi mechanizmami. Święty Mikołaj - okładka katalogu nagrań wydanych w grudniu 1938 r. Ostatni katalog Syreny ukazał się podczas wakacji 1939 r. Niemcy po wkroczeniu do Warszawy zamknęli wszystkie wytwórnie fonograficzne. Ich urządzenia wywieźli lub oddali na złom, zaś wiele płyt wytłukli. Już w pierwszych miesiącach okupacji zamordowany został dyrektor wytwórni Hilary Tempel. Sam założyciel firmy - Juliusz Fejgenbaum - jeszcze przed wybuchem wojny znalazł się w Szwajcarii. Zmarł 13 marca 1944 roku w Zurychu. [źródło: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34861,1896607.html]
No i dobrze sobie myślisz, ja też tak uważam. I tak się akurat składa że ja wiem kto to Faliszewski, Aston... Ale nie którzy nawet nie wiedzą kto to Ordonówna.... I to poprostu jest smutne...
GOYART :-)
CzepialskY jesteś...
chodzi o lyterature - fot własny , ale taki se ... pozdrawiam
Dla każdego, co innego jest dobre. Mi chodziło o przypomnienie historii (na zasadze: cudze chwalicie, swego nie znacie). Wydaje mi się, że ma to znacznie ważniejszy wymiar; zupełnie nie w kategorii "lubienia czegoś, czy nie". Nie każdy musi słuchać Astona, Faliszewskiego... itd, ale było by dobrze, gdyby w ogóle wiedział, że ktoś taki był częścią polskiej kultury. Tak sobie myślę...
Bo ludzie nie wiedzą co dobre... I tyle...
Cieszę się, jednak ten wynik mnie nie satysfakcjonuje...
No np mnie to obchodzi :) I wychodzi że jest nas już dwójka ;-)
Kogo to obchodzi... Ech... Przykre.
Dobre, też chce tą płytę !!!!!!! Ja takich wiekowych nie mam, a bardzo bym chciał... Ach ale pomażyć zawsze można... Między innymi dzięki takim fotkom :)
Nie rozumiem... Przecież fota jest moja... Chciałam przypomnieć kawałek historii.
?
ładna lyteratura .........ażeby to było własne i fot ...