Opis zdjęcia
ostatnie z serii "na czasie - albo o tym mowi cała Unia"...:), z dedykacją dla Jogina (cała seria), gdzieś na Podkarpaciu, z chwilę do haka zostanie podczepiony (widoczny z boku we fragmencie) turbozespół napędzający świder, lato 2008; Canon EOS 350D, obiektyw 35-135 mm, z ręki
zapraszam na studia na geologii UW - będzie okazja do osobistego oglądania :)
niezle skala, szkoda ze hak uciety, bo to chyba on jest glownym motywem... ale robi wrazenie... fajnie byloby na zywo to poobserowac
@W kwestii ostrzenia "na siłę" - po zmniejszeniu do odpowiednich rozmiarów pikselowych została użyta opcja "wzmocnij"...
@Marcinie - w zeszłym roku widzieliśmy wiercenie, które docelowo miało osiagnąć coś ponad 4,5 km głębokości. Szczegóły - opowiem osobiście :)); @Marcinie - w momencie, gdy pracuje stół obrotowy praktycznie wszystko drga :) Na fotografii hak poruszał się do góry i w bok - w kierunku turbosilnika, Pan Wiertacz z podwiniętymi nogawkami unosił ręce do góry sygnalizując "jeszcze go góry, jeszcze...", a Pan Wiertacz z prawej nakierowywał - przy pomocy łańcucha - hak pod ucho turbosilnika. Tak - hak się "ruszył"... :))
Marcin Kysiak [2009-01-09 13:37:44] => Chłopieee...
Hak się ruszył? Wygląda na ostrzone na siłę...
A to najgłębsze wiercenie, to ile ma? Żeby nam Australijczycy nie zaczęli przez dziurę wpadać... ;-)
Ta fotografia - to zupełnie inna wiertnia niż ta samojezna. O ile pamiętam, to z najgłębszego (obecnie) w Polsce wiercenia (ale głowy nie dam - mogło mi się pomylić). Ta przywożona jest na kilu pojazdach transportowych, a maszt ma ponad 30 m wysokości...
...wiem, że o ile była to nie taki kolos.
Pamiętam o dedykacji :-))) A wiertni samojezdnej nie widziałem chyba, że woda oligoceńska na Tarchominie była wiercona samojezdną wiertnią ale ja na to nie zwróciłem uwagi...
:) - również (pamiętaj o dedykacji...) :)))
Jak poprzednio!!!
na takich hakach wiszą urządzenia wietnicze, kolumny rur i świdry. Nacisk - regulowany poprzez unoszenie i opuszczanie tego wszystkiego - plus obroty kolumny i świdra (generowane przez turbozespół lub stół wiertniczy) plus obroty koronek na świdrze (głównie dzięki płuczce wprowadzanej pod odpowiednim ciśnieniem do otworu) - to wszystko składa się na coś, co potocznie zwiemy "wiercenie"...
"haka" to panowie maja solidnego...