Ten ogień, który pochłania i nęka.
Ten pejzaŜ, szary od końca do końca.
Ten ból przez jedną myśl spośród tysiąca.
Ta niebios, świata i chwili udręka.
Ten płacz krwi, która zdobić się nie lęka
liry bez tętna; ta Ŝagiew paląca.
Ten cięŜar morza, co w odmęt mnie strąca.
Ten skorpion w piersi mojej - co za męka!
Wieńcem miłości są, rannego łoŜem,
gdzie ja, bezsenny, śnię, Ŝe jesteś ze mną
w mej piersi, pośród ruin i zniszczenia.
I choć roztropność ocalić mnie moŜe,
twe serce stwarza mi dolinę ciemną
cykuty, gorzkiej wiedzy i cierpienia. Federico Garcia Lorca
...
Ten ogień, który pochłania i nęka. Ten pejzaŜ, szary od końca do końca. Ten ból przez jedną myśl spośród tysiąca. Ta niebios, świata i chwili udręka. Ten płacz krwi, która zdobić się nie lęka liry bez tętna; ta Ŝagiew paląca. Ten cięŜar morza, co w odmęt mnie strąca. Ten skorpion w piersi mojej - co za męka! Wieńcem miłości są, rannego łoŜem, gdzie ja, bezsenny, śnię, Ŝe jesteś ze mną w mej piersi, pośród ruin i zniszczenia. I choć roztropność ocalić mnie moŜe, twe serce stwarza mi dolinę ciemną cykuty, gorzkiej wiedzy i cierpienia. Federico Garcia Lorca
fajnie pokazujesz kobiety
bardzo ładne światło
podoba mi sie nastrój i światło, fajne zdjęcie
zmysłowe!
jak dla mnie to super!