Cieszą mnie wasze słowa ;) Pozdrawiam

Hubertus nie sądzę by były to jakieś pasożyty, wydaje mi się że to nieco zarośnięte plamy lęgowe (area incubationis) które uwidoczniają się w okresie lęgowym. Może jakiś ornitolog nam to wyjaśni ;)

to co ja wcześniej działo się w krzakach jeżyn to dopiero była "przygoda" ;) w pewnym momencie okazało się, że stoję po środku olbrzymich i gęstych jeżynowych "macek" które łapały mnie za każdą część mojego ubioru.Schowałem aparat do plecaka, wyciągnąłem statyw, który posłużył mnie za oręż i po 10-15 minutach walki wydostałem się z tej pułapki...nie odważyłem sie wracać ta sama drogą, ale nie oznaczało to że była ona łatwa, musiałem kluczyć pośród bagna łęgowego, gdzieniegdzie zahaczającego o trzcinowisko ;)tam trafiłem na powyższą modelkę. To była jedna z bardziej męczących wypraw na jakie sie udałem z aparatem. Dziękuję wszystkim za miłe słowa i ciesze się że tak dobrze odbieracie moja modraszkę!

oj przez ten gąszcz wiele zdjęć nadaje się tylko do kosza ;) cóż taki jednak urok fotografowania w terenie ex promptu ;) Dziękuje Wam i pozdrawiam!