Opis zdjęcia
Warsztatowych migawek ciąg dalszy. Wytoczenie sprzętu po połowicznym montażu i jazdy próbne. WSKa ma tę cudowną cechę, że da się nią jeździć bez wiązki instalacji elektrycznej - silnik ma w sobie wszystko, co potrzebne do wytworzenia iskry w cylindrze. Reszta to luksusy, takie jak światła, klakson i takie tam. Po długim milczeniu silnik odpalił niemal od razu, próbne jazdy odbyły się po podziemnym parkingu. Było bojowo. Aż dziwne, że się czujniki dymu nie włączyły...
WSK- 125, kultowa maszyna PRLu , nostalgiczne takie, ciekawe
WIEJSKI SPRZĘT KASKADERSKI... Wymiata... Prawie jak Kobuz... :)
Ale będzie ładny motor uojeju...rozmarzyłem się . Mój jedyny motór taki był ...