No wlasnie o to mi chodzi, ze jak sie pstryka analogiem, to jakos wszytsko ma wiecej sensu. sam sie teraz zapstrykowuje cyfrowym, ale to nie jest to samo. nie ma tego skupienia, nie ma swiadomosci, ze masz tylko to jedno ujecie (ewentualnie dwa) i jak sie nie uda, to nie bedziesz miala nastepnych stu, z ktorych wybierzesz najlepsze. nie ma szumow, nie ma niespodziewajek po wywolaniu. Szczegolnie przy cz-b ucieka caly czar, gdy wybierasz w opcjach, ze teraz to bedzie czern i biel, a teraz to sepia bedzie. Pamietam, ze ja tygodniami lazilem po miescie, zeby uzbierac wystarczajaco motywow na cala cz-b. klisze - Ilford 100. No coz... bylo minelo. Cyfrowka tez ma swoj czar... a raczej wygody. Pozdrawiam.
+++
No wlasnie o to mi chodzi, ze jak sie pstryka analogiem, to jakos wszytsko ma wiecej sensu. sam sie teraz zapstrykowuje cyfrowym, ale to nie jest to samo. nie ma tego skupienia, nie ma swiadomosci, ze masz tylko to jedno ujecie (ewentualnie dwa) i jak sie nie uda, to nie bedziesz miala nastepnych stu, z ktorych wybierzesz najlepsze. nie ma szumow, nie ma niespodziewajek po wywolaniu. Szczegolnie przy cz-b ucieka caly czar, gdy wybierasz w opcjach, ze teraz to bedzie czern i biel, a teraz to sepia bedzie. Pamietam, ze ja tygodniami lazilem po miescie, zeby uzbierac wystarczajaco motywow na cala cz-b. klisze - Ilford 100. No coz... bylo minelo. Cyfrowka tez ma swoj czar... a raczej wygody. Pozdrawiam.
nie zjaraj mi sie pod zdjeciem bo bedzie pozar w internecie
jaram sie
sentymentalnie. przywołuje jakies wspomnienia z 'młodości'
ulotna poranna chwila... lubię takie... oglądać i przeżywać...