Tak, miejsce specyficzne ;) hhana, ja tam bym nie wierzył w to chodzienie po chodniku, chociaż jak szliśmy wszyscy to się podzieliliśmy - ja ulicą a Kama dzięki temu urosła o kilkanaście centymetrów krawężnika ;)
puzii [2008-12-05 23:39:28]: a może w ogóle warto byłoby zrobić temat "Moje nieprzyjazne miasto"? Dziurawe chodniki, krawężniki wysokie, brak miejsc do parkowania, bariery dla niepełnosprawnych itede? Znacie to miejsce. Wiecie co focić. Potraficie to robić.
Kocham każdą fotografię, ale moim żywiołem jest fotoreportaż. Fotografia, w której chodzi o coś więcej niż piękny obraz. Która nie tylko o świecie opowiada i go pokazuje, ale której czasem udaje się go zmienić na lepszy. Jak wiesz, mój czas dobiega końca. Gdyby jednak chociaż paru ludziom udało mi się przekazać to, czym mnie przed laty nasączali Ci, którzy mnie rzemiosła uczyli, byłbym spokojniejszy. Kiedyś, z powodu polityki, zerwała się ciągłość polskiej szkoły fotoreportażu. Może nie całkiem jednak. Jeśli zrobicie foty, gotów jestem dalej pomagać w ich opublikowaniu, zrobieniu ewentualnie tekstu, skomponowaniu itp. Bo nieprzyjazne miasta - to jest temat i problem. Serdeczności załączam :)
A_R_mator [2008-12-06 00:04:30]: jakie tam krypto, panie. Zapodałes linke do znakomitej fotografii. Własnie stamtąd wróciłem po pozostawieniu sladu. Kolejny argument do tego, że ten rodzaj fotografii - pomimo płynności kategorii - powinien tu mieć swoje pełnoprawne miejsce. Uściskuję :)
Heh... mam wiele zdjęć, nawet portretowych, które mogę traktować jako street-foto (naprawdę nie przywiązuję większego znaczenia do kategorii), ale zawsze mi się przypomina (sorki za krypto...) > ___ http://plfoto.com/906068/zdjecie.html ___
puzii [2008-12-05 23:39:28: takich miejsc jest w Polsce wiele. Przywykliśmy do nich, nie zwracamy uwagi. A ja jestem sobie w stanie wyobrazić jaki fotoreportaż byłbyś Ty lub Hhana albo i oboje zrobić w tamtym miejscu, kiedy jest ruch. Może po deszczu albo w padającym śniegu? W interesie tych wszyskich dzieci, które tamtędy chodzą. A może także i z innych miast, bo publikacja często wywołuje odzew. taki przede wszystkim jest sens pracy fotoreportera. Aparat może być bronią, czasem skuteczną, w poprawianiu świata. A kategoria "fotografii ulicznej" na plfoto tez by się przydała swoją drogą. Pozdrawiam bardzo :)
Sławku pamiętam dokładnie Twój komentarz do tej sytuacji ale w życiu nie pomyślałbym że moje "skromne" a zarazem małe miasteczko wywoła tyle emocji ;)) i na taką dyskusję wpływ będzie miało...jedno jest pewne nie jest przyjazne jak to ujęła moja żonka Haneczka ;))) pozdrawiam Cię serdecznie
No i fajno jest - napisałem to zupełnie serio. W zasadzie błaha fota (Sławku nie żachaj się) wywołała dyskusję na temat "pulsujący" od jakiegoś czasu na plfoto - temat foty ulicznej. Tak jak Sławek napisał kat." inne" jest zbyt ogólna i zbyt pojemna na takie foty jak ta, która jest rzeczywiście niezbyt reporterska. Przywołam tu, pewnie nieskromnie , fotę, którą zamieściłem wczoraj - mz, idiotyczna czy bulwersująca reklama usług leczniczo-apteczno-pogrzebowych przyklejona do okna wagonu Metra; reportażu tu za grosz nie ma a kategoria "street" lub "city" powiedziałaby tej focie o ile nie wszystko to wiele. Może ta i ew. następne wymiany myśli na ten temat zaowocują powstaniem na plfoto kategorii, o której tu mowa. Oby!!!
Aleście się jednak trochę „w kudły wzięli”. Fakt, że popieram Sławka, brak tu kategorii na takie właśnie inne, jak to napisał „bez zadęcia” fotografie. Bo kategoria „inne” to jeszcze nie to samo :)...
Piotr z Bialegostoku [2008-12-04 23:52:40: późno trochę tu wszedłem i właściwie nie mam nic do dodania ponad to co napisał Janusz - A_R_mator [2008-12-05 09:47:46. Włącznie z tym, co dołożył z rury grubej. Powtórzę tylko, że - niezależnie jak to nazwać i kategoryzować - brakuje mi na plfoto miejsca dla takich właśnie zdjęć - bez zadęcia, fajerwerków, silenia się na artyzm czy dramatyzm - a przecież wywołujących uśmiech, czy refleksję nad naszą codziennością. Dałem je w kategorii "reporterskie", chociaż nie jest to zdjęcie czysto reporterskie. Reportaż o tym być może zrobią Hhana lub Puzi. Bo temat jest, a ja potrafię sobie wyobrazić, co Oni mogą z nim zrobić - zwłaszcza mając stosunek osobisty do tego miejsca i komunikacyjnego problemu, związanego z bezpieczeństwem dzieci. Do wielu sensów, które ma to zdjęcie, a które są widoczne może nie dla wszystkich, ale dla wielu, dodam jeszcze jeden, widoczny tylko dla kilku osób. Otóż jest to zdjęcie pamiątką z towarzyskiego spotkania kilku osób kochających fotografię, z miłego dnia, które spędzili razem. Jeśli zaś zaowocuje reportażem, to będzie już naprawdę wspaniale.
P.S. Dziękuję za wyjaśnienie znaczenia terminu "nieskalani". Fajne określenie. Czuję się jednak w obowiązku zaznaczyć, że - subiektywnie przynajmniej - nie zaliczam się do tej grupy. Dziekuję i pozdrawiam
Piotr z Bialegostoku [2008-12-05 00:18:58] > Tak Piotrze, ale po pierwsze kategorie często nie mają ostrych granic. Po drugie street foto nie musi zaraz epatować wielką mocą, walić obuchem w łeb i budzić odruchów kojarzonych z "o jaki to nonsens wołający o pomstę do nieba". W skali mikro ma prawo wywoływać uśmiech, czasami trochę ironiczny. Każdy na nas ma prawo do własnej interpretacji i to jest jedną z ważniejszych zalet fotografii w ogóle, o ile nie najważniejszą. Zatem powyższe zdjęcie u mnie taki uśmiech wywołuje. DLaczego? Bo pokazuje dziwny sposób projektowania przejścia dla pieszych, które normalnie powinno zaczynać się z jednej strony chodnikiem, a z drugiej nim kończyć, bo pokazuje pewne braki edukacji komunikacyjnej w postaci kobiety idącej z dzieckiem, jezdnią, a nie chodnikiem. To nie są sprawy wielkiej wagi, ale MZ dobrze wpisujące się w kategorię ulicznej fotografii. A to Polska właśnie, nie z wielkiej rury bo i tak wcale w street foto być nie musi. A z grubej rury napiszę, że smutny to naród, który nie potrafi czasami pośmiać się z samego siebie.
---Określenia "nieskalani" nie rozumiem. Podejrzewam jednak, że ma konotację jeśli nie obraźliwą, to co najmniej pogardliwą.--- raczej nie. Kiedyś tak coś o tych nieskalanych napisałem i mi pozostało. Chodzi mi o taką postawę krytykująco-separującą gdzie z wielkim namaszczeniem coś sobie wyrzucamy zastrzegając się przy tym, że to nie o nas samych chodzi. Taka postawę która każe nam napisać "a to Polska właśnie" dodając "ale to nie ja". Wprawdzie siedzimy w tym wszyscy ale my jesteśmy ci "nieskalni", którzy widzą te wady ale w nich nie uczestniczą i mogą mówić o nich śmiało.
Do A_R_matora - z faktu, że fotografia uliczna jest szerokim pojęciem nie wynika, że wszystko automatycznie wpada do kategorii "fotgrafia uliczna". Np. Jednym z jej założeń jest to, że przedstawając zdjęcia rzeczywistości "jak jest" można powiedzieć coś - czy ja wiem(?) - o społeczeństwie, ludziach, stosunkach, układach - no o nas znaczy, o naszej kondycji, zachowaniach - czymś takim. Ta chęc komentowania jest mocno związana z ideałami owej fotografii. A jakiż komentarz o naszej kondycji opowida powyższe foto?
No więc tak: coś mi się wydaje, że administracja plfoto nie zrobi kategorii "street photo" niezależnie od tego kto i ile bedzie o to prosił. Dlaczego nie zrobi? Nie wiem. Podobnie jak nie zrobiła wielu innych rzeczy o które użytkownicy prosili. Ale prosić możecie..... Poza tym nie myślę, żeby to była najważniejsza sprawa...... A apropos tego małego absurdu to, Sławekol - co powinno być po drugiej stronie przejścia, żeby nie było absurdem? Tylko proszę nie pisać "jak nie wiesz to ja ci nie wytłumaczę" - tylko konkretnie, na wprost, tak żebym i ja mógł zrozumieć. A jakby jeszcze Koziołrogacz ze dwa słowa objaśnienia tu napisał to bym się z radości nie posiadał po prostu. Z góry dziękuję!
barszczon: ja w Niemczech i we Francji oraz, horrendum, w Szwajcarii widziałem i doświadczałem rzeczy jakich nie spodziewałbym się nie tylko w Polsce ale i w Mołdowie:-) Nie chcę przez to powiedzieć, że nie mamy w Polsce nic do nadrobienia - najlepiej całą sytuację skomentował Sławekol. Koniec i bomba kto czytał ten trąba bo poszliśmy w tematy dalekie od streetphoto:-)
:) Piotrze - nie jestem pewien, czy podobny "absurd" można - latwo i bez nakładów czasowych - "trafić" w Niemczech czy jakiejś Francji. Na podstawie własnych obserwcji zaryzykuję stwierdzenie, że raczej byłoby trudno. O mamie prowadzącej wózek z dzieckiem po jezdni (nie ważne czy "pod prąd" czy "z prądem"), nawet nie wspomnę - bo taka sytuacja wydaje się niemożliwa. Zwłaszcza w Niemczech (nawet wśród gastarbaiterów)...pozdrawiam
@Hhana - serdeczne dzięki :) Być może będzie okazja... Ten znajomy, to musi się raczej starać o moją osobę - wznowił magisterkę i "odrabia" dobre wrażenie :))
Piotr z Bialegostoku [2008-12-03 23:27:25]: dziękuję za opinię. Szkoda, że nie odnosisz się do sprawy najważniejszej - mianowicie pomysłu znalezienia dla fotografii ulicznej miejsca na plfoto. Czy fotografia uluczna jest, a czym nie jest, najtrafniej mz ujął to A_R_Mator (A_R_mator [2008-12-03 23:45:46).
Jeśli chodzi o zdjęcie samo - dla mnie przejście, kończące się trawnikiem, absurdem jest, Ty możesz myśleć inaczej. Urok plfoto polega między innymi na różnorodności zamieszczanych tu fotografii. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Jak zauważyłeś, nie komentuję Twoich zdjęć, które przecież mają swój styl i wartość, bo do mnie ten rodzaj fotografii po prostu nie przemawia.
Czy podobne absurdy występują w innych krajach? Na pewno. Nie wydaje mi się jednak, że z tego powodu nie powinno się pokazywać polskich. Pomiędzy samodeprecjonowaniem wszystkiego co polskie, a postawą zachwytu nad wszystkim, co polskie (najlepiej wyraża ją ironiczny dwuwiersz: "to polskie, to nasze! Stare Ojca kamasze"), istnieje dość miejsca na sensowną krytykę różnych zjawisk - i ta fotografia gdzieś tu się mieści. Mam do niej prawo i z tego korzystam. Tak na marginesie: gdyby ów absurd sfotografował Niemiec lub Rosjanin i zamieścił tutaj z takim tytułem, kontekst byłby jeszcze inny.
Gdzieś już napisałem, że sensem robienia i zamieszczania zdjęć reporterskich jest dyskusja nie o nich samych i ich artystycznych walorach, a o rzeczywistości, którą przedstawiają lub o problemach, które poruszają. To zdjęcie taką rolę spełniło. Jeśli jeszcze wyniknie coś z dyskusji na temat miejsca fotografii ulicznej na plfoto, będę całkowicie usatysfakcjonowany. Pozdrawiam
P>S. Określenia "nieskalani" nie rozumiem. Podejrzewam jednak, że ma konotację jeśli nie obraźliwą, to co najmniej pogardliwą.
barszczon [2008-12-03 20:26:22] nie jestem absolutnie patriotką tego miasta ,ponieważ mieszkając w nim szereg lat nie oddałam mu serca i nie oddam,moje zostało na wybrzeżu -) Natomiast w kwestii ustalenia ,tudzież spotkania Twojego znajomego z Głowna serdecznie zapraszam w moje niskie progi -)Zapewniam osobistą ochronę ,gdyś to miasto nie szczyci się opinią przyjaznego .No i gdzie mnie przyszło mieszkać hehehehehe -)))))))))))
Z góry przepraszam za mój komentarz. Jedynym powodem dla którego się pojawia jest owa wzmianka o "street photography". Ponieważ zdjęcie powyższe nie ma zapewne nic wspólnego ze street photography (oprócz być może kawałka ujętej na nim drogi czyli ulicy) chiałbym zachęcić do wyguglania sobie "street photography" albo "Garry Winogrand" (klasyka) albo co tam jeszcze. Poza tym szczerze wyznam, że nie widzę tu żadnych absurdów...... Być może dlatego, że ja mało widzę tak w ogólności. Na koniec wreszcie "A to Polska właśnie" przyjęło się pośród Nieskalanych używać jako określenie samodeprecjonujące chociaż powyższe zdjęcie mogło być zrobine czy to w Niemczech czy jakiejś Francji. A tutaj nie ma choćby jednego elementu identyfikującego Polskę (no może z wyjątkiem tej słodkiej dziewczynki z lizakiem).
Hhana - skoro to Głowno - a Ty tam prowadzałaś te Wspaniałe Modelki w ich czasach niemowlęcych - być może mamy wspólnych znajomych :). Znam jednego głownianina - i stwierdzam, że głownianie są ogromnymi patriotami swego miasta :)
...Wpuścić takiego gdzieś to tylko patrzy co by tu skrytykować...Mieszkańcy Głowna powinni się w proteście oflagować. Dwoje z nich się tu wypisało a żadne z nie wzniosło atysławkowego okrzyku...fuj!
Ciekaw jestem czy sędziwy jogin też ma szanse załapać się "na krzywy ryj" na tego pilznera choć się spóźnił na tak tę debatę...cóż poobiednia drzemka - jak będziecie w moim wieku zrozumiecie o czym mówię moi Drodzy...
A_R_mator [2008-12-03 18:29:21] : rozumiem Twój punkt widzenia, bo jest w nim wiele zdrowego rozsądku. Kto potraf czytać zdjęcia, nie musi posługiwać się kategoriami. Wiele zdjęć z kolei jest gdzieś pomiędzy kategoriami. Niemniej jednak kategorie ułatwiają i ukierunkowują odbiór. Tworzą też własne TOPy, co dla wielu jest istotne. No i zdarzają się fajne zdjęcia, których umieszczenie bywa kłopotliwe - bo jak tu cos takiego streetowego pakować pomiędzy działa sztuki nieomal. Powstanie kategorii street miałoby też tę zaletę, że pewnie powstawałoby więcej zdjęć tego rodzaju i więcej byłoby tu zamieszczanych - a to, uważam, cenny gatunek fotografii, warty docenienia. Bo tak jest jakby nielegalny i tzreba go przemycać. Co zaś do zdjęć, które nie pasują dokładnie do jakiejś kategorii - wiele portali pozwala na wpisanie zdjęcia do kilku kategorii. Pomysł ten ma swoje wady, jednak wart jest chyba także przedyskutowania - naturalnie przy pilznerze :) Pozdrawiam bardzo
Marcin Kysiak [2008-12-03 18:18:25]: przysługuje Ci "Pilzner pocieszenia" :). tempo rozwoju wydarzeń trochę mnie zaskoczyło i stąd opóźnienie w ogłoszeniu konkursu. Samo zycie, Panie :) P.S. mam nadzieję ponadrabiac dziś lub jutro zaległości koreespondencyjne, proszę o jeszcze trochę cierpliwości.
Ja jestem i nie jestem za kategorią. Tzn jest jedną z istotnych, problem jednak w tym, że nie przywiązuję zbytniej wagi do kategorii, między innymi z powodu, iż tego typu granice nie będą ostre (mówię ogólnie o kategoriach). Inaczej to ujmując, uważam, że się przydają, ale nie decydują. Street-foto trochę się mieści w reporterskiej. I tak na własne potrzeby, podczas odbioru zdjęć, mam własne, nie zawsze nazwane, kategorie. Czasami też dochodzi do przesadnego traktowania kategorii. Najlepszym przykładem niech będzie stawianie pał przez Fikandera, za zdjęcia, które pomyłkowo bądź przez przekorę, znalazły się w kategorii żart. ;-)
Wojciech K [2008-12-03 17:52:27] : trafiłeś!!! Pisaliśmy mniej więcej w tym samym czasie, aż mi się przeglądarka zawiesiła :) Głowny pilzner jest Twój :) Mam nadzieję, że uda nam się zgromadzić, a pozostali zgromadzeni bedą bili Ci brawa - naturalnie gromkie :)
Kochani. Zapraszam was wszystkich na pilznera do Kompanii Piwnej. Mam nadzieję, że Kolega Barszczon zarezerwuje nam odpowiedniej wielkości stoł. Kiedy nieco ponad rok temu przyszedłem do plfoto, przyniosłem ze soba trochę inne fotografie. Siła rzeczy spowowodowałem niejaki ferment. Staram się z tej roli nadal wywiązywać i stąd pomysł - kiedy już wiecie, że inne zdjęcia tez potrafie robić - by przedyskutopwać sprawę miejsca street fotografii na plfoto. Ja uważam, że należałoby znaleźć dla niej miejsce.
Co do wymienionych orzez Was absurdów dodałbym jeszcze jeden zabawny, mz, element - otóż pani z wózkiem idzie w ślepą uliczkę - o czym jak wół informuje znak po prawej stronie.
Pozdrawiam was bardzo :)
P.S. Puziego przepraszam, że Mu się wtedy tak wcisnąłem, ale gdyby pani przeszła, nie byłoby foty :)
Sławekol: podoba mi się co napisałeś o street photography, też mi brakuje tej kategorii. Jeśli chodzi o łomografię i jej relację do street photo - jedna pani z Ameryki robi coś takiego: www.nonphotography.com a piszący te słowa do kategorii street wrzuca całkiem rózne foty jak widać na streetphotography.blog.pl
Owszem ,jest to absurd i nie jedyny na tej ulicy ;-) .Ja sama pchałam wózki jezdnią,a nie chodnikiem w tym miejscu ,ponieważ płyty chodnikowe były i do tej pory są tak nie równo położone ,że dzieciny w swoich pojazdach mogłyby dostać jakiegoś wstrząsu,a wózki w tych czasach miały słabą amortyzację .Dziś tą ulicą maszeruje brygada dzieciaków do i ze szkoły widocznej na zdjęciu ,chodnik często pozostaje pusty. Między dziećmi slalomem trąbiąc przejeżdżając samochody,rowerzyści,motocykliści i inni zmotoryzowani . Moja córka twierdzi,że chodzi chodnikiem,jezdnią zaś tylko w większej grupie ;-)
1. zabudowania szkoły oddzielone są wysoką siatką i raczej jest wątpliwe by dzieciarnia "wybiegła ze szkoły" na ulicę
2. znak z lizakiem standardowo jest stawiany w pobliżu szkół.
3. absurdem jest - w ogóle - umiejscawianie w tym miejscu przejścia. I dodatkowo - przejścia związanego z dziećmi... :)
alicjaszrednicka [2008-12-03 17:03:20] : a dziękuję bardzo za miłe słowa i docenienie spostrzegawczości. Jak czynny fotoreporter nie cierpiałem zleceń w rodzaju - "i znajdziesz na wieczór jakis absurd w poziomie (lub w pionie, zależnie od tego jaka dziura zainstniała na stronie). Teraz dostrzeganie takich zabawnych miejsc i sytuacji - już jako czyste hobby - zaczęło mnie bawić. Pozdrawiam
a mi tu brakuje jeszcze jednego znaku:-nie deptac trawnikow-! to by tlumaczylo dlaczego pieszy idzie ulica ,bo zawrocil:))za spostrzegawczosc ,ktora powinna nas cechowac stawiam pierwsza notke:))
Tak na marginesie: brakuje mi na plfoto takiej kategorii jak "street photography" (portale amerykańskie na przykład), czy "żanr" (rosyjskie i ukraińskie). Słowem, miejsca, gdzie bez wprawiania P.T. publiczności w zakłopotanie, co napisać, dałoby się umieszczać zdjęcia tego rodzaju. To jest całkiem inny rodzaj fotografii, wymagający innego czytania zdjęć i innego patrzenia przy ich robieniu. Jest to jeszcze coś innego niż łomografia - ale też bywa interesujące i cenne, wykorzystujące bardzo pierwotną funkcję fotografii, bliską dokumentacji i opowiadania może nie historii, ale na na pewno o rzeczywistości.
Gata82 [2008-12-03 16:30:41]: absurdów jest co najmniej dwa - zauważ, gdzie się kończy przejście przez jezdnię - na trawniku mianowicie. No a pieszy podąża, owszem, jak zauwazył Jagger - na czołowe :) Pozdrawiam
Tak, miejsce specyficzne ;) hhana, ja tam bym nie wierzył w to chodzienie po chodniku, chociaż jak szliśmy wszyscy to się podzieliliśmy - ja ulicą a Kama dzięki temu urosła o kilkanaście centymetrów krawężnika ;)
boskie... polskie krzywe zwierciadlo :D
puzii [2008-12-05 23:39:28]: a może w ogóle warto byłoby zrobić temat "Moje nieprzyjazne miasto"? Dziurawe chodniki, krawężniki wysokie, brak miejsc do parkowania, bariery dla niepełnosprawnych itede? Znacie to miejsce. Wiecie co focić. Potraficie to robić. Kocham każdą fotografię, ale moim żywiołem jest fotoreportaż. Fotografia, w której chodzi o coś więcej niż piękny obraz. Która nie tylko o świecie opowiada i go pokazuje, ale której czasem udaje się go zmienić na lepszy. Jak wiesz, mój czas dobiega końca. Gdyby jednak chociaż paru ludziom udało mi się przekazać to, czym mnie przed laty nasączali Ci, którzy mnie rzemiosła uczyli, byłbym spokojniejszy. Kiedyś, z powodu polityki, zerwała się ciągłość polskiej szkoły fotoreportażu. Może nie całkiem jednak. Jeśli zrobicie foty, gotów jestem dalej pomagać w ich opublikowaniu, zrobieniu ewentualnie tekstu, skomponowaniu itp. Bo nieprzyjazne miasta - to jest temat i problem. Serdeczności załączam :)
A_R_mator [2008-12-06 00:04:30]: jakie tam krypto, panie. Zapodałes linke do znakomitej fotografii. Własnie stamtąd wróciłem po pozostawieniu sladu. Kolejny argument do tego, że ten rodzaj fotografii - pomimo płynności kategorii - powinien tu mieć swoje pełnoprawne miejsce. Uściskuję :)
Heh... mam wiele zdjęć, nawet portretowych, które mogę traktować jako street-foto (naprawdę nie przywiązuję większego znaczenia do kategorii), ale zawsze mi się przypomina (sorki za krypto...) > ___ http://plfoto.com/906068/zdjecie.html ___
puzii [2008-12-05 23:39:28: takich miejsc jest w Polsce wiele. Przywykliśmy do nich, nie zwracamy uwagi. A ja jestem sobie w stanie wyobrazić jaki fotoreportaż byłbyś Ty lub Hhana albo i oboje zrobić w tamtym miejscu, kiedy jest ruch. Może po deszczu albo w padającym śniegu? W interesie tych wszyskich dzieci, które tamtędy chodzą. A może także i z innych miast, bo publikacja często wywołuje odzew. taki przede wszystkim jest sens pracy fotoreportera. Aparat może być bronią, czasem skuteczną, w poprawianiu świata. A kategoria "fotografii ulicznej" na plfoto tez by się przydała swoją drogą. Pozdrawiam bardzo :)
Sławku pamiętam dokładnie Twój komentarz do tej sytuacji ale w życiu nie pomyślałbym że moje "skromne" a zarazem małe miasteczko wywoła tyle emocji ;)) i na taką dyskusję wpływ będzie miało...jedno jest pewne nie jest przyjazne jak to ujęła moja żonka Haneczka ;))) pozdrawiam Cię serdecznie
No i fajno jest - napisałem to zupełnie serio. W zasadzie błaha fota (Sławku nie żachaj się) wywołała dyskusję na temat "pulsujący" od jakiegoś czasu na plfoto - temat foty ulicznej. Tak jak Sławek napisał kat." inne" jest zbyt ogólna i zbyt pojemna na takie foty jak ta, która jest rzeczywiście niezbyt reporterska. Przywołam tu, pewnie nieskromnie , fotę, którą zamieściłem wczoraj - mz, idiotyczna czy bulwersująca reklama usług leczniczo-apteczno-pogrzebowych przyklejona do okna wagonu Metra; reportażu tu za grosz nie ma a kategoria "street" lub "city" powiedziałaby tej focie o ile nie wszystko to wiele. Może ta i ew. następne wymiany myśli na ten temat zaowocują powstaniem na plfoto kategorii, o której tu mowa. Oby!!!
wykonali minimum - znak i pasy; ciekawa dyskusja ( w ryzach utrzymana, okey...)
qrcze wróce do tego zdjęcia, bo tutaj interesująca dyskusja a ja juz nie mam czasu, żeby się z nią zapoznać. :)
Aleście się jednak trochę „w kudły wzięli”. Fakt, że popieram Sławka, brak tu kategorii na takie właśnie inne, jak to napisał „bez zadęcia” fotografie. Bo kategoria „inne” to jeszcze nie to samo :)...
Piotr z Bialegostoku [2008-12-04 23:52:40: późno trochę tu wszedłem i właściwie nie mam nic do dodania ponad to co napisał Janusz - A_R_mator [2008-12-05 09:47:46. Włącznie z tym, co dołożył z rury grubej. Powtórzę tylko, że - niezależnie jak to nazwać i kategoryzować - brakuje mi na plfoto miejsca dla takich właśnie zdjęć - bez zadęcia, fajerwerków, silenia się na artyzm czy dramatyzm - a przecież wywołujących uśmiech, czy refleksję nad naszą codziennością. Dałem je w kategorii "reporterskie", chociaż nie jest to zdjęcie czysto reporterskie. Reportaż o tym być może zrobią Hhana lub Puzi. Bo temat jest, a ja potrafię sobie wyobrazić, co Oni mogą z nim zrobić - zwłaszcza mając stosunek osobisty do tego miejsca i komunikacyjnego problemu, związanego z bezpieczeństwem dzieci. Do wielu sensów, które ma to zdjęcie, a które są widoczne może nie dla wszystkich, ale dla wielu, dodam jeszcze jeden, widoczny tylko dla kilku osób. Otóż jest to zdjęcie pamiątką z towarzyskiego spotkania kilku osób kochających fotografię, z miłego dnia, które spędzili razem. Jeśli zaś zaowocuje reportażem, to będzie już naprawdę wspaniale. P.S. Dziękuję za wyjaśnienie znaczenia terminu "nieskalani". Fajne określenie. Czuję się jednak w obowiązku zaznaczyć, że - subiektywnie przynajmniej - nie zaliczam się do tej grupy. Dziekuję i pozdrawiam
Piotr z Bialegostoku [2008-12-05 00:18:58] > Tak Piotrze, ale po pierwsze kategorie często nie mają ostrych granic. Po drugie street foto nie musi zaraz epatować wielką mocą, walić obuchem w łeb i budzić odruchów kojarzonych z "o jaki to nonsens wołający o pomstę do nieba". W skali mikro ma prawo wywoływać uśmiech, czasami trochę ironiczny. Każdy na nas ma prawo do własnej interpretacji i to jest jedną z ważniejszych zalet fotografii w ogóle, o ile nie najważniejszą. Zatem powyższe zdjęcie u mnie taki uśmiech wywołuje. DLaczego? Bo pokazuje dziwny sposób projektowania przejścia dla pieszych, które normalnie powinno zaczynać się z jednej strony chodnikiem, a z drugiej nim kończyć, bo pokazuje pewne braki edukacji komunikacyjnej w postaci kobiety idącej z dzieckiem, jezdnią, a nie chodnikiem. To nie są sprawy wielkiej wagi, ale MZ dobrze wpisujące się w kategorię ulicznej fotografii. A to Polska właśnie, nie z wielkiej rury bo i tak wcale w street foto być nie musi. A z grubej rury napiszę, że smutny to naród, który nie potrafi czasami pośmiać się z samego siebie.
---Określenia "nieskalani" nie rozumiem. Podejrzewam jednak, że ma konotację jeśli nie obraźliwą, to co najmniej pogardliwą.--- raczej nie. Kiedyś tak coś o tych nieskalanych napisałem i mi pozostało. Chodzi mi o taką postawę krytykująco-separującą gdzie z wielkim namaszczeniem coś sobie wyrzucamy zastrzegając się przy tym, że to nie o nas samych chodzi. Taka postawę która każe nam napisać "a to Polska właśnie" dodając "ale to nie ja". Wprawdzie siedzimy w tym wszyscy ale my jesteśmy ci "nieskalni", którzy widzą te wady ale w nich nie uczestniczą i mogą mówić o nich śmiało.
Do A_R_matora - z faktu, że fotografia uliczna jest szerokim pojęciem nie wynika, że wszystko automatycznie wpada do kategorii "fotgrafia uliczna". Np. Jednym z jej założeń jest to, że przedstawając zdjęcia rzeczywistości "jak jest" można powiedzieć coś - czy ja wiem(?) - o społeczeństwie, ludziach, stosunkach, układach - no o nas znaczy, o naszej kondycji, zachowaniach - czymś takim. Ta chęc komentowania jest mocno związana z ideałami owej fotografii. A jakiż komentarz o naszej kondycji opowida powyższe foto?
No więc tak: coś mi się wydaje, że administracja plfoto nie zrobi kategorii "street photo" niezależnie od tego kto i ile bedzie o to prosił. Dlaczego nie zrobi? Nie wiem. Podobnie jak nie zrobiła wielu innych rzeczy o które użytkownicy prosili. Ale prosić możecie..... Poza tym nie myślę, żeby to była najważniejsza sprawa...... A apropos tego małego absurdu to, Sławekol - co powinno być po drugiej stronie przejścia, żeby nie było absurdem? Tylko proszę nie pisać "jak nie wiesz to ja ci nie wytłumaczę" - tylko konkretnie, na wprost, tak żebym i ja mógł zrozumieć. A jakby jeszcze Koziołrogacz ze dwa słowa objaśnienia tu napisał to bym się z radości nie posiadał po prostu. Z góry dziękuję!
he he, nooooo :)
Piotrze - ale chyba przyznasz, że w tych krajach o takie absurdy trudniej :))
Ja tu widzę nie jeden drobny absurd, a całe stado absurdów.. rzec można - wielka kumulacja.. dobre foto, street foto..
barszczon: ja w Niemczech i we Francji oraz, horrendum, w Szwajcarii widziałem i doświadczałem rzeczy jakich nie spodziewałbym się nie tylko w Polsce ale i w Mołdowie:-) Nie chcę przez to powiedzieć, że nie mamy w Polsce nic do nadrobienia - najlepiej całą sytuację skomentował Sławekol. Koniec i bomba kto czytał ten trąba bo poszliśmy w tematy dalekie od streetphoto:-)
:) Piotrze - nie jestem pewien, czy podobny "absurd" można - latwo i bez nakładów czasowych - "trafić" w Niemczech czy jakiejś Francji. Na podstawie własnych obserwcji zaryzykuję stwierdzenie, że raczej byłoby trudno. O mamie prowadzącej wózek z dzieckiem po jezdni (nie ważne czy "pod prąd" czy "z prądem"), nawet nie wspomnę - bo taka sytuacja wydaje się niemożliwa. Zwłaszcza w Niemczech (nawet wśród gastarbaiterów)...pozdrawiam
@Hhana - serdeczne dzięki :) Być może będzie okazja... Ten znajomy, to musi się raczej starać o moją osobę - wznowił magisterkę i "odrabia" dobre wrażenie :))
Piotr z Bialegostoku [2008-12-03 23:27:25]: dziękuję za opinię. Szkoda, że nie odnosisz się do sprawy najważniejszej - mianowicie pomysłu znalezienia dla fotografii ulicznej miejsca na plfoto. Czy fotografia uluczna jest, a czym nie jest, najtrafniej mz ujął to A_R_Mator (A_R_mator [2008-12-03 23:45:46). Jeśli chodzi o zdjęcie samo - dla mnie przejście, kończące się trawnikiem, absurdem jest, Ty możesz myśleć inaczej. Urok plfoto polega między innymi na różnorodności zamieszczanych tu fotografii. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Jak zauważyłeś, nie komentuję Twoich zdjęć, które przecież mają swój styl i wartość, bo do mnie ten rodzaj fotografii po prostu nie przemawia. Czy podobne absurdy występują w innych krajach? Na pewno. Nie wydaje mi się jednak, że z tego powodu nie powinno się pokazywać polskich. Pomiędzy samodeprecjonowaniem wszystkiego co polskie, a postawą zachwytu nad wszystkim, co polskie (najlepiej wyraża ją ironiczny dwuwiersz: "to polskie, to nasze! Stare Ojca kamasze"), istnieje dość miejsca na sensowną krytykę różnych zjawisk - i ta fotografia gdzieś tu się mieści. Mam do niej prawo i z tego korzystam. Tak na marginesie: gdyby ów absurd sfotografował Niemiec lub Rosjanin i zamieścił tutaj z takim tytułem, kontekst byłby jeszcze inny. Gdzieś już napisałem, że sensem robienia i zamieszczania zdjęć reporterskich jest dyskusja nie o nich samych i ich artystycznych walorach, a o rzeczywistości, którą przedstawiają lub o problemach, które poruszają. To zdjęcie taką rolę spełniło. Jeśli jeszcze wyniknie coś z dyskusji na temat miejsca fotografii ulicznej na plfoto, będę całkowicie usatysfakcjonowany. Pozdrawiam P>S. Określenia "nieskalani" nie rozumiem. Podejrzewam jednak, że ma konotację jeśli nie obraźliwą, to co najmniej pogardliwą.
Biedronka rulez :))
barszczon [2008-12-03 20:26:22] nie jestem absolutnie patriotką tego miasta ,ponieważ mieszkając w nim szereg lat nie oddałam mu serca i nie oddam,moje zostało na wybrzeżu -) Natomiast w kwestii ustalenia ,tudzież spotkania Twojego znajomego z Głowna serdecznie zapraszam w moje niskie progi -)Zapewniam osobistą ochronę ,gdyś to miasto nie szczyci się opinią przyjaznego .No i gdzie mnie przyszło mieszkać hehehehehe -)))))))))))
Tiaaa już jest zjedzony ;-))) Inaczej fotografia uliczna, to jest dosyć szerokie pojęcie. Z wyguglania również to wynika.
A teraz Cię zjedzą...
Z góry przepraszam za mój komentarz. Jedynym powodem dla którego się pojawia jest owa wzmianka o "street photography". Ponieważ zdjęcie powyższe nie ma zapewne nic wspólnego ze street photography (oprócz być może kawałka ujętej na nim drogi czyli ulicy) chiałbym zachęcić do wyguglania sobie "street photography" albo "Garry Winogrand" (klasyka) albo co tam jeszcze. Poza tym szczerze wyznam, że nie widzę tu żadnych absurdów...... Być może dlatego, że ja mało widzę tak w ogólności. Na koniec wreszcie "A to Polska właśnie" przyjęło się pośród Nieskalanych używać jako określenie samodeprecjonujące chociaż powyższe zdjęcie mogło być zrobine czy to w Niemczech czy jakiejś Francji. A tutaj nie ma choćby jednego elementu identyfikującego Polskę (no może z wyjątkiem tej słodkiej dziewczynki z lizakiem).
Hhana - skoro to Głowno - a Ty tam prowadzałaś te Wspaniałe Modelki w ich czasach niemowlęcych - być może mamy wspólnych znajomych :). Znam jednego głownianina - i stwierdzam, że głownianie są ogromnymi patriotami swego miasta :)
...Wpuścić takiego gdzieś to tylko patrzy co by tu skrytykować...Mieszkańcy Głowna powinni się w proteście oflagować. Dwoje z nich się tu wypisało a żadne z nie wzniosło atysławkowego okrzyku...fuj!
Ciekaw jestem czy sędziwy jogin też ma szanse załapać się "na krzywy ryj" na tego pilznera choć się spóźnił na tak tę debatę...cóż poobiednia drzemka - jak będziecie w moim wieku zrozumiecie o czym mówię moi Drodzy...
pamiętam ten spacerniak ;)
A_R_mator [2008-12-03 18:29:21] : rozumiem Twój punkt widzenia, bo jest w nim wiele zdrowego rozsądku. Kto potraf czytać zdjęcia, nie musi posługiwać się kategoriami. Wiele zdjęć z kolei jest gdzieś pomiędzy kategoriami. Niemniej jednak kategorie ułatwiają i ukierunkowują odbiór. Tworzą też własne TOPy, co dla wielu jest istotne. No i zdarzają się fajne zdjęcia, których umieszczenie bywa kłopotliwe - bo jak tu cos takiego streetowego pakować pomiędzy działa sztuki nieomal. Powstanie kategorii street miałoby też tę zaletę, że pewnie powstawałoby więcej zdjęć tego rodzaju i więcej byłoby tu zamieszczanych - a to, uważam, cenny gatunek fotografii, warty docenienia. Bo tak jest jakby nielegalny i tzreba go przemycać. Co zaś do zdjęć, które nie pasują dokładnie do jakiejś kategorii - wiele portali pozwala na wpisanie zdjęcia do kilku kategorii. Pomysł ten ma swoje wady, jednak wart jest chyba także przedyskutowania - naturalnie przy pilznerze :) Pozdrawiam bardzo
Marcin Kysiak [2008-12-03 18:18:25]: przysługuje Ci "Pilzner pocieszenia" :). tempo rozwoju wydarzeń trochę mnie zaskoczyło i stąd opóźnienie w ogłoszeniu konkursu. Samo zycie, Panie :) P.S. mam nadzieję ponadrabiac dziś lub jutro zaległości koreespondencyjne, proszę o jeszcze trochę cierpliwości.
Ja jestem i nie jestem za kategorią. Tzn jest jedną z istotnych, problem jednak w tym, że nie przywiązuję zbytniej wagi do kategorii, między innymi z powodu, iż tego typu granice nie będą ostre (mówię ogólnie o kategoriach). Inaczej to ujmując, uważam, że się przydają, ale nie decydują. Street-foto trochę się mieści w reporterskiej. I tak na własne potrzeby, podczas odbioru zdjęć, mam własne, nie zawsze nazwane, kategorie. Czasami też dochodzi do przesadnego traktowania kategorii. Najlepszym przykładem niech będzie stawianie pał przez Fikandera, za zdjęcia, które pomyłkowo bądź przez przekorę, znalazły się w kategorii żart. ;-)
To dopiero na Loży ogłaszasz, jak już Pilznery rozdane?
też jestem za koncepcją powstania kategorii street photography
;)
też bym się napiła, ale chyba nie da rady dotrzeć ;((
Wojciech K [2008-12-03 17:52:27] : trafiłeś!!! Pisaliśmy mniej więcej w tym samym czasie, aż mi się przeglądarka zawiesiła :) Głowny pilzner jest Twój :) Mam nadzieję, że uda nam się zgromadzić, a pozostali zgromadzeni bedą bili Ci brawa - naturalnie gromkie :)
Ha, trafiłem! Też bym się napił;-)
Kochani. Zapraszam was wszystkich na pilznera do Kompanii Piwnej. Mam nadzieję, że Kolega Barszczon zarezerwuje nam odpowiedniej wielkości stoł. Kiedy nieco ponad rok temu przyszedłem do plfoto, przyniosłem ze soba trochę inne fotografie. Siła rzeczy spowowodowałem niejaki ferment. Staram się z tej roli nadal wywiązywać i stąd pomysł - kiedy już wiecie, że inne zdjęcia tez potrafie robić - by przedyskutopwać sprawę miejsca street fotografii na plfoto. Ja uważam, że należałoby znaleźć dla niej miejsce. Co do wymienionych orzez Was absurdów dodałbym jeszcze jeden zabawny, mz, element - otóż pani z wózkiem idzie w ślepą uliczkę - o czym jak wół informuje znak po prawej stronie. Pozdrawiam was bardzo :) P.S. Puziego przepraszam, że Mu się wtedy tak wcisnąłem, ale gdyby pani przeszła, nie byłoby foty :)
Trzeci absurd: pani pcha wózek w kierunku ślepego końca drogi. Trafiłem?
Sławekol: podoba mi się co napisałeś o street photography, też mi brakuje tej kategorii. Jeśli chodzi o łomografię i jej relację do street photo - jedna pani z Ameryki robi coś takiego: www.nonphotography.com a piszący te słowa do kategorii street wrzuca całkiem rózne foty jak widać na streetphotography.blog.pl
Owszem ,jest to absurd i nie jedyny na tej ulicy ;-) .Ja sama pchałam wózki jezdnią,a nie chodnikiem w tym miejscu ,ponieważ płyty chodnikowe były i do tej pory są tak nie równo położone ,że dzieciny w swoich pojazdach mogłyby dostać jakiegoś wstrząsu,a wózki w tych czasach miały słabą amortyzację .Dziś tą ulicą maszeruje brygada dzieciaków do i ze szkoły widocznej na zdjęciu ,chodnik często pozostaje pusty. Między dziećmi slalomem trąbiąc przejeżdżając samochody,rowerzyści,motocykliści i inni zmotoryzowani . Moja córka twierdzi,że chodzi chodnikiem,jezdnią zaś tylko w większej grupie ;-)
1. zabudowania szkoły oddzielone są wysoką siatką i raczej jest wątpliwe by dzieciarnia "wybiegła ze szkoły" na ulicę 2. znak z lizakiem standardowo jest stawiany w pobliżu szkół. 3. absurdem jest - w ogóle - umiejscawianie w tym miejscu przejścia. I dodatkowo - przejścia związanego z dziećmi... :)
tzn po lewej miało być :)
zakaz zatrzymywania się po prawej stronie? ;))
Ale, ale... trawniki też są dla ludzi. Osobiście też wolałbym trawnik za przejściem niż eleganckie błotko :)...
nao fakt, trawnika nie widziałam :))
Znak, aby uważać, bo jest przejście dla dzieci jest za przejściem.
sama tak chodzę jak mam buty na wysokim obcasie. Idąc chodnikiem czujesz każdą nierówność. A na tym chodniku jest ich masa, a asfalt płaski :)
A tak na marginesie - stawiam pilznera temu, kto wymieni trzeci absurd tej sytuacji - bo dwa już neistety wymieniłem w odpowiedzi dla Gaty82 :)
alicjaszrednicka [2008-12-03 17:03:20] : a dziękuję bardzo za miłe słowa i docenienie spostrzegawczości. Jak czynny fotoreporter nie cierpiałem zleceń w rodzaju - "i znajdziesz na wieczór jakis absurd w poziomie (lub w pionie, zależnie od tego jaka dziura zainstniała na stronie). Teraz dostrzeganie takich zabawnych miejsc i sytuacji - już jako czyste hobby - zaczęło mnie bawić. Pozdrawiam
a mi tu brakuje jeszcze jednego znaku:-nie deptac trawnikow-! to by tlumaczylo dlaczego pieszy idzie ulica ,bo zawrocil:))za spostrzegawczosc ,ktora powinna nas cechowac stawiam pierwsza notke:))
Mi tez brakuje streeta.
Tak na marginesie: brakuje mi na plfoto takiej kategorii jak "street photography" (portale amerykańskie na przykład), czy "żanr" (rosyjskie i ukraińskie). Słowem, miejsca, gdzie bez wprawiania P.T. publiczności w zakłopotanie, co napisać, dałoby się umieszczać zdjęcia tego rodzaju. To jest całkiem inny rodzaj fotografii, wymagający innego czytania zdjęć i innego patrzenia przy ich robieniu. Jest to jeszcze coś innego niż łomografia - ale też bywa interesujące i cenne, wykorzystujące bardzo pierwotną funkcję fotografii, bliską dokumentacji i opowiadania może nie historii, ale na na pewno o rzeczywistości.
Gata82 [2008-12-03 16:30:41]: absurdów jest co najmniej dwa - zauważ, gdzie się kończy przejście przez jezdnię - na trawniku mianowicie. No a pieszy podąża, owszem, jak zauwazył Jagger - na czołowe :) Pozdrawiam
taką sytuację widziałem na "gierkówce"...
chodnik za ciasny? za wysoko? :))
idzie na czołowe... :-)