Dodam jeszcze, że późniejsze wersje tego wehikułu (np. te dostarczone do Warszawy) mają przekonstruowaną instalację paliwową: wlew przeniesiono stąd, gdzie go widać na zdjęciu i umieszczono nad nadkolem. Na samym nadkolu umieszczono zbiornik paliwa. Taka konfiguracja cechuje się problemami ze szczelnością - wsiadając do warszawskiego gniota z reguły poczujemy znajomy zapaszek oleju napędowego...
Przepraszam za zanudzanie.
Gniot. Nie zdjęcie, tylko autobus. Jelcz M121M, jakaś wczesna odmiana. Koszmarna próba skonstruowania autobusu niskopodłogowego w oparciu o jelcza 120M, czyli rozwojową wersję jelcza PR110.
Podłogę obniżono jedynie w przedniej części autobusu, tył pozostał wysoko, bo tego jelczańscy konstruktorzy nie umieli zmienić. W efekcie w autobusie są schody, na których wywracają się pasażerowie.
Autobus uzyskał nową, 'nowoczesną' stylistykę maski z prostokątnym wyświetlaczem, pozostawiono jednak łukowaty dach, jak w wagonie kolejowym. Całość prezentuje się fatalnie. Do tego autobus jest ciasny - na metr kwadratowy wchodzi najmniej pasażerów w tej klasie.
Wszystko powyższe składa się na rodowód pogardliwego określenia: gniot.
Iii, amatorem tylko jestem :)
o kurde..Kuba -jesteś fachowcem-szacunek :) ja najbardziej lubiłem "bochenki" jechanie z przodu przy masce to był odjazd !
Dodam jeszcze, że późniejsze wersje tego wehikułu (np. te dostarczone do Warszawy) mają przekonstruowaną instalację paliwową: wlew przeniesiono stąd, gdzie go widać na zdjęciu i umieszczono nad nadkolem. Na samym nadkolu umieszczono zbiornik paliwa. Taka konfiguracja cechuje się problemami ze szczelnością - wsiadając do warszawskiego gniota z reguły poczujemy znajomy zapaszek oleju napędowego... Przepraszam za zanudzanie.
Gniot. Nie zdjęcie, tylko autobus. Jelcz M121M, jakaś wczesna odmiana. Koszmarna próba skonstruowania autobusu niskopodłogowego w oparciu o jelcza 120M, czyli rozwojową wersję jelcza PR110. Podłogę obniżono jedynie w przedniej części autobusu, tył pozostał wysoko, bo tego jelczańscy konstruktorzy nie umieli zmienić. W efekcie w autobusie są schody, na których wywracają się pasażerowie. Autobus uzyskał nową, 'nowoczesną' stylistykę maski z prostokątnym wyświetlaczem, pozostawiono jednak łukowaty dach, jak w wagonie kolejowym. Całość prezentuje się fatalnie. Do tego autobus jest ciasny - na metr kwadratowy wchodzi najmniej pasażerów w tej klasie. Wszystko powyższe składa się na rodowód pogardliwego określenia: gniot.
.
i takie ucięte...
szkoda ze nieostre...