Opis zdjęcia
Z profesorem Stefan Kieniewczem widziałem się po raz ostatni 30 października 1988 roku. Zbliżała się okragła rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości i chylacy się wtedy ku upadkowi PRL nadawał tej rocznicy niespotykany jak dotyczchczas rozgłos. Postanowiłem skorzystać z okazji i zrobić z Profesorem rozmowę na ten temat. Na koniec już zapytałem o Jego osobisty stosunek do róznych niepodległościowych nurtów. Powiedział mi mniej więcej tak: \\"wie Pan, pod koniec życia skłaniam się ku opinii, że wszyscy aktorzy tego historycznego procesu mieli swoje racje i swoje zasługi, i narodowcy, i piłsudczycy, zwolennicy zbrojnej walki i pracy organicznej. Każdy ten nurt dał nam coś cennego, co w niespokojnych czasach, które przyszło nam przeżywać po upadku II Rzeczypospolitej, było cenne. I co - jak myslę - owocować będzie także w przyszłosci\\". Nie mylił sie, dożył III RP - zmarł w cztery lata później, 2 maja 1992 roku w Konstancinie pod Warszawą.
piękne zdjęcie. Slawekol [2008-11-23 21:11:34] równie piękne!
Malczer [2008-11-25 10:41:50]: walizke przetrzepiemy przy najblizszej okazji, mam nadzije, ze niebawem. Tak BTW, okazalo sie ze na strychu jest jeszcze jedna, wieksza :) A foto jest znakomite, podawalem Autora tego portretu, ale gdzies wcielo "Foto Malczer". Przynajmniej tutaj nadrobię. Dzieki
Do tej pory żałuję, że nie przetrzepałem walizki ;) Fajny artykuł popełniłeś na 1. stronę plfoto, wspominkową. Nie wspomnę o tym, jakie świetne zdjęcie go ilustruje :)))...
cenne.
Jako historyk z wykształcenia i zamiłowania leżę przed Tobą plackiem Sławku. Nie jestem nawet sympatykiem XIX w. ale ten człowiek to legenda. Nic tylko pogratulować ludzi których poznałeś na swojej drodze...
Ciekawy portret, bardzo ciepło pokazana postać profesora.
dlaczego w demokracji wiedz i rozum przegrywa z pajacami, dresiarzami mentalnymi i tępactwem.. wszak wszak demokracja to ponoć takie oświecone dziecię ....
+++
!!! !!!
podoba mi się to zdjęcie. :)
przyjaciel mojego dziadka, obaj śp., fajne foto :)
całość do pamiętania; ciepło, kultura i piękny efekt Spotkania...
...A co z zapiskami z rozmowy? - były gdzieś?
Fajnie, że opisałeś to zdjęcie w ten sposób. Ale gdybyś nic nie napisał to zdjęcie nic by nie straciło. Ono porostu samo opowiada pewną historię, którą bez opisu każdy oczywiście odczyta na swój sposób. Jednak najważniejsze, że jest co odczytywać ze zdjęcia. Proste, skromne , czyste ale nie nudne. Pozdrawiam.
Jak zwykle!...
Sile się na komentarz od kilku minut. Komentator chyba ze mnie żaden.;) Napisze tylko, że jak każda Twoja opowieść ta też mnie ujmuje...
Znakomity uczony na pięknym ciepłym portrecie .
Madame Bovary [2008-11-23 20:22:19]: dziekuje; miło wspominam to spotkanie. Dobrze i długo nam się rozmawiało. Miałem wrażenie, że Profesor - którego bardzo szanowałem i szanuję pamięć o Nim - chciał przekazać o wiele więcej, niż można było w czasie tych kilku godzin rozmowy. Sytuacja fotografowania przez mnie najpierw go zaskoczyła - sądził, że zrobi te zdjęcia jakiś fachowiec (mnie uważał raczej za początkującego historyka myśli społecznej niż dziennikarza). Wiadmość, że zdjęcia też potrafie robić przyjął jakby z pewną ulgą. Pytał jak ma pozować. Powiedziałem, że portrecista ze mnie żaden, raczej reporter. I że gdyby w związku z tym mógł siedząc w swoim ulibionym fotelu robić coś, co robi najczęściej, to może udałoby mi się zrobić Mu jakiś sensowny portret. - Ostatnio więcej czytam niż piszę - odparł. Poprosiłem więc żeby coś czytał. - Pozwoli pan zatem, że dokończę czytać coś, co zacząłem przd pańskim przyjściem - zapytał. Tak powstało to zdjęcie. Zapiski z rozmowy na szczęście ocalały. Pozdrawiam
Wybitny historyk końca XIX wieku i przełomu wieków, miło zobaczyć jego portret.
dobra reporterska robota
Piękny portret. Niezwykle ciepło pokazałeś tego Człowieka, który jako nieliczny w tamtych czasach pisał o historii tak, że było to trwałe. Nie zmieniał jej w zależności od aktualnej orientacji politycznej. Szalenie podoba mi się uśmiech i naturalność, którą udało Ci sie zarejestrować aparatem.