LIII
Jak wielkie szczęście stało się udziałem
Źdźbła trawy tam, gdzie jej stopa spoczęła;
Mnie, chociaż dla niej swój los wpół złamałem
Podobnie trawie, dobroć ta minęła.
Jak szczodrobliwie była obdarzoną
Woda, jej stopę omywszy przypadkiem;
Ja, choć pragnieniem mam duszę zmąconą,
Spojrzeć nie mogę nań nawet ukradkiem.
Ileż dobrodziejstw na piasek spłynęło
Z śladem, co złotu zrównał wartość jego;
Ja widać godzien nie jestem i tego,
By cześć jej oddać. Wszystko mnie minęło.
Tak trawie, wodzie, piaskowi na drodze
Skarby przypadły, jam zaś biedny srodze.
Marcus de Reocena
LIII Jak wielkie szczęście stało się udziałem Źdźbła trawy tam, gdzie jej stopa spoczęła; Mnie, chociaż dla niej swój los wpół złamałem Podobnie trawie, dobroć ta minęła. Jak szczodrobliwie była obdarzoną Woda, jej stopę omywszy przypadkiem; Ja, choć pragnieniem mam duszę zmąconą, Spojrzeć nie mogę nań nawet ukradkiem. Ileż dobrodziejstw na piasek spłynęło Z śladem, co złotu zrównał wartość jego; Ja widać godzien nie jestem i tego, By cześć jej oddać. Wszystko mnie minęło. Tak trawie, wodzie, piaskowi na drodze Skarby przypadły, jam zaś biedny srodze. Marcus de Reocena
hmmm, skoro zdjecie technicznie poprawne to w takim razie to wina modelki :)
zdjęcie techinicznie poprawne a jednak nie czuje emocji. dlaczego Autorze ?