niby racja ale ja jeszcze nie widziałem konia który by nie wymiękł na widok /słuch/ orkiestry wojskowej :) fajnie to wygląda - idzie defilada wszystko cacy - jak przechodzi przy orkiestrze to sie zaczyna totalna rozsypka :) tak to z reguły wygląda, ale każda reguła ...
jak na kilka dni to naprawde dobre efekty szkolenia zwierzęcia? ale tak wogóle to trzeba powiedzieć, że konie ułańskie to zwierzęta zahartowane pod każdym względem.. koń, który ma brać udział w defiladzie, pokazie i innych tego typu imprezach musi być przezwyczajony do tłumów, krzyków a nawet wystrzałów armatnich.. ;-) zawsze podziwiałam je za to.. a nie jak spora ilość typowych koni rekreacyjnych, która po przebiegnięciu 20 km nie ma siły iśc dalej, bo brak kondycji... albo koń, który na odgłos szelestu leżącej w rowie reklamówki wyskakuje z czterech kopyt w powietrze i "ucieka" w krzaki...
dobre dobre - znaczy sie koń autostradowy :) koniki przez kilka dni były uczone ognia i huku no i co najważniejsze największy nawet strachajło nie zawiódł :)
tak na marginesie... apropo odwagi.. ;-) ostatnio rozmawiałam ze znajomym, który kupił sobie konika i go testował.. pytam: "no i jak" a on: "w porządku dobrze chodzi, ułożony i odważny.." .. "odważny?" pytam.. a on: "no tak... jak galopowałem po pasie zieleni po mieście to nawet mu ucho nie drgnęło jak nas tiry z obu stron mijały.."...
ha! ależ trafiłam na ciebie! ;-) oj działo się tam.. działo.. ;-) ciekawa scenką, a ten siwek urodą na kolana rzuca.. ;-) przydałoby sie bliżej i ostrzej.. no ale cóż.. bywa.. ;-)
artij - musimy chyba pogadać :))))))
Przypomniało mi się, jak sam brałem udział(konno) na dniach ułana...
dynamiczne, fajne, może sie podobać
ladne ujecie :0 szkoda tylko rzeczywiscie ostrosci ale domyslam sie ze to nie byloby wcale takie proste :)
niby racja ale ja jeszcze nie widziałem konia który by nie wymiękł na widok /słuch/ orkiestry wojskowej :) fajnie to wygląda - idzie defilada wszystko cacy - jak przechodzi przy orkiestrze to sie zaczyna totalna rozsypka :) tak to z reguły wygląda, ale każda reguła ...
ale sie napisałam...;-)
jak na kilka dni to naprawde dobre efekty szkolenia zwierzęcia? ale tak wogóle to trzeba powiedzieć, że konie ułańskie to zwierzęta zahartowane pod każdym względem.. koń, który ma brać udział w defiladzie, pokazie i innych tego typu imprezach musi być przezwyczajony do tłumów, krzyków a nawet wystrzałów armatnich.. ;-) zawsze podziwiałam je za to.. a nie jak spora ilość typowych koni rekreacyjnych, która po przebiegnięciu 20 km nie ma siły iśc dalej, bo brak kondycji... albo koń, który na odgłos szelestu leżącej w rowie reklamówki wyskakuje z czterech kopyt w powietrze i "ucieka" w krzaki...
dobre dobre - znaczy sie koń autostradowy :) koniki przez kilka dni były uczone ognia i huku no i co najważniejsze największy nawet strachajło nie zawiódł :)
tak na marginesie... apropo odwagi.. ;-) ostatnio rozmawiałam ze znajomym, który kupił sobie konika i go testował.. pytam: "no i jak" a on: "w porządku dobrze chodzi, ułożony i odważny.." .. "odważny?" pytam.. a on: "no tak... jak galopowałem po pasie zieleni po mieście to nawet mu ucho nie drgnęło jak nas tiry z obu stron mijały.."...
Wow ! Odważne koniki tak przy ogniu ! Pozdrawiam !
i o3wiście się nie tłumacze, pokazać tylko chciałem :)
no pogoda była licha
■ jakos(c)
:)))
aha.. i odpisałam ci pod moimi konikami. ;-)
ha! ależ trafiłam na ciebie! ;-) oj działo się tam.. działo.. ;-) ciekawa scenką, a ten siwek urodą na kolana rzuca.. ;-) przydałoby sie bliżej i ostrzej.. no ale cóż.. bywa.. ;-)