[...] / gdzie jedyne piękno jest: na zgniłych domkach jakaś, proszę pani, wieczorna, ta tak zwana,/
ach, poświata,/
I wszystko to na tle zupełnej nędzy/
W smrodzie u gospodyni jakiejś potwornej wprost jędzy,/
W ciągłej niepogodzie, co lepsza jest od słońca,/
Bo wtedy wszystko zda się bliskim już, ach, końca -/
Tak sobie wyobrażam Kielce, symbol, jako szczyt ohydy,/
I jako jakieś Paramount najgorszej małomiasteczkowej brzydy / [....]
[...] / gdzie jedyne piękno jest: na zgniłych domkach jakaś, proszę pani, wieczorna, ta tak zwana,/ ach, poświata,/ I wszystko to na tle zupełnej nędzy/ W smrodzie u gospodyni jakiejś potwornej wprost jędzy,/ W ciągłej niepogodzie, co lepsza jest od słońca,/ Bo wtedy wszystko zda się bliskim już, ach, końca -/ Tak sobie wyobrażam Kielce, symbol, jako szczyt ohydy,/ I jako jakieś Paramount najgorszej małomiasteczkowej brzydy / [....]
świetlne kwiaty odbić [szkoda, ze takie małe]
fajne
bo to taka właśnie szara dzielnica :)
No jak na Hiszpanię to wygląda to mało hiszpańsko, wręcz powiedziałabym, że polsko wygląda