Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
inspiracja:
http://www.banksy.co.uk/shop/images/shop%20large/whatareyoulookingat.jpg
jako głos w pewnej dyskusji o dopuszczalności wystawiania fotografii dzieł sztuki bez podania kontekstu i autora
hyhyhy... obejrzalam te... hyhyhy... irytacji się nie dziwię, a co do znajomości własnej historii, to niestety... jest na podobnym poziomie, jak znajomość matematyki u tegorocznych maturzystów :-/
A mnie dziś zirytowały dzidy http://plfoto.com/1668770/zdjecie.html Ludzie nie dość, że o swojej własnej historii dowiadują się od szwedzkich zespołow rockowych, to jeszcze jej sie wstydzą, bo dali sobie wdrukować w mózgi autorytetom z okolic dzisiejszej Czerskiej, że ułani z tymi dzidami szarżowali na czołgi :/
Piotrze, zatem calkowicie zgadzamy się w swoich opiniach co do tamtego zdjecia z OB :-D co zaś do osoby, to zdaje się, że ostatnio po raz kolejny ogłoszono "Banksy revealed", ale... ;-D
Żeby nie było wątpliwości: uważam, że tamto zdjęcie z obiektywnych samo w sobie i bez opisu jest bez sensu i o niczym, bo w ten sposób nawet dokumentacyjnej funkcji nie pełni. Ale nazywanie tego plagiatem też jest dużym przegięciem, moim zdaniem. A tak między nami mówiąc: są jakieś dowody, że ten Banksy jest osobą, że w ogóle istnieje? :D
MartaW [2008-10-23 17:21:58] - Marta, jeszcze raz spytam, bo nie uzyskalem odpowiedzi. Co jest dzielem sztuki w rzeczonym przypadku? Napis (what are you looking at)? Umieszczenie go przy kamerze (jak mniemam ruchomej co sugeruja rozne ujecie tego samego obiektu)? Czy popelnione przez Banksa i przez niego sprzedawane zdjecie onej instalacji? I dadam - opisme oddajesz hold inspiracji Banskim, pomijajc naszego zuczka graficiarza ktory przetlumaczyl (a moze nie, tylko zupelnie przypadkowo taki tekst zapodal) tekst Banskiego? Bo to jego (zuczka graficiarza, a nie Banskiego) zasluga, ze zdjecie Twoje powstalo, a jesli prawem autorskim chroniony mial by byc tekst, to naduzycie popelnil "tlumacz".
;-) uprzedzając ewentualne protesty: nie wiem czy mural Banksego jest dziełem sztuki, podobnie nie wiem, czy ów pękniety czas na murze za taki może uchodzić, jestem natomiast pewna, że Twoje zdjęcie(+opis) jest znakomitą pozytywna ilustracją tych kilku tez, które wygłosiłam... a raczej wypisałam w tamtej dyskusji na OB :-D
Piotrze, przypuszczam, że wyjaśnienia co do moich intencji, których udzielilam w Loży, już zostaly przez Ciebie przeczytane, więc nie będę ich tu powtarzać :-) zacytuję natomiast samą siebie cytująca na OB gaelicusa (co za karkołomna konstrukcja skadinąd! ;-D):
3. poza tym 100-procentowe zastosowanie ma wskazówka gaelicusa, który napisał w komentarzach tak (cytuję, bo chyba mało kto zauważył ten mądry tekst):
"kazda sztuka, mala i duza,jesli jest fotografowana nie jako reprodukcja lecz samodzielne dzielo, powinna byc umieszczana w jakims nowym, charakterystycznym kontekscie. powinna wystepowac jako element fotografii, nie przedmiot."
i w tym przypadku warto napisać, czyje dzieło sztuki się wykorzystało
Marto, zmyłka-nie zmyłka (mówię o Twoim komentarzu pod moim linkowanym zdjęciem), faktem jest, że bez tego malunku na ścianie nie było by zdjęcia, albo by było zupełnie inne i o czym innym, prawda? Karmię się tym, co znajduję na ulicy i to są rożne rzeczy, które ZAWSZE KTOŚ INNY zrobił.
Co do zdjęcia dzieła Banksa jak i tego wałkowanego na tamtym portalu, to szczerze mówiąc mało mnie obchodzą. Widziałem w życiu naprawdę dużo świetnych, arcypomysłowych, inteligentnych i przewrotnych rysunków politycznych, społecznych, obyczajowych i jakich tam chcesz, ale właściwie żadnego z nich nie pamiętam. Taki już urok tych prac, że żyją tyle, co gazeta w której je wydrukowano, czyli jeden dzień :)
No, nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś taki był wysoki poziom politycznego rysunku satyrycznego drukowanego w gazetach po obu stronach żelaznej kurtyny. Chyba coś się od tego czasu zamieniło, skoro ten banksy taki teraz taki wyjątkowy :)
Ja tam nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem, a w dodatku ze wsi! Konceptualne wygibasy i problemy z nimi związane znudziły mnie już jakieś dwadzieścia lat temu :) Wiem tylko, że kiedyś popełniłem takie zdjęcie http://plfoto.com/117252/zdjecie.html i jakoś dziwnie nie obchodziło mnie wtedy, kto i po jaką cholerę wymalował toto na ścianie. I nadal mnie nie obchodzi :) Jakoś upchałem w tym swój, dość przypadkowy kontekst, a jeżeli ktoś rozpozna w tym dzieło i autora, to tylko chylę czoła przed wiedzą. (Kto to jest ten banksy? I dlaczego mam obowiązek to wiedzieć?)
alez to nic osobistego Piotrze :-D a zapoznałeś się z kontekstem? w Loży podałam namiar na ciekawą dyskusję - ciekawą z uwagi na prezentowane w niej poglądy
:-D
hyhyhy... obejrzalam te... hyhyhy... irytacji się nie dziwię, a co do znajomości własnej historii, to niestety... jest na podobnym poziomie, jak znajomość matematyki u tegorocznych maturzystów :-/
A mnie dziś zirytowały dzidy http://plfoto.com/1668770/zdjecie.html Ludzie nie dość, że o swojej własnej historii dowiadują się od szwedzkich zespołow rockowych, to jeszcze jej sie wstydzą, bo dali sobie wdrukować w mózgi autorytetom z okolic dzisiejszej Czerskiej, że ułani z tymi dzidami szarżowali na czołgi :/
Piotrze, zatem calkowicie zgadzamy się w swoich opiniach co do tamtego zdjecia z OB :-D co zaś do osoby, to zdaje się, że ostatnio po raz kolejny ogłoszono "Banksy revealed", ale... ;-D
Żeby nie było wątpliwości: uważam, że tamto zdjęcie z obiektywnych samo w sobie i bez opisu jest bez sensu i o niczym, bo w ten sposób nawet dokumentacyjnej funkcji nie pełni. Ale nazywanie tego plagiatem też jest dużym przegięciem, moim zdaniem. A tak między nami mówiąc: są jakieś dowody, że ten Banksy jest osobą, że w ogóle istnieje? :D
MartaW [2008-10-23 17:21:58] - Marta, jeszcze raz spytam, bo nie uzyskalem odpowiedzi. Co jest dzielem sztuki w rzeczonym przypadku? Napis (what are you looking at)? Umieszczenie go przy kamerze (jak mniemam ruchomej co sugeruja rozne ujecie tego samego obiektu)? Czy popelnione przez Banksa i przez niego sprzedawane zdjecie onej instalacji? I dadam - opisme oddajesz hold inspiracji Banskim, pomijajc naszego zuczka graficiarza ktory przetlumaczyl (a moze nie, tylko zupelnie przypadkowo taki tekst zapodal) tekst Banskiego? Bo to jego (zuczka graficiarza, a nie Banskiego) zasluga, ze zdjecie Twoje powstalo, a jesli prawem autorskim chroniony mial by byc tekst, to naduzycie popelnil "tlumacz".
;-) uprzedzając ewentualne protesty: nie wiem czy mural Banksego jest dziełem sztuki, podobnie nie wiem, czy ów pękniety czas na murze za taki może uchodzić, jestem natomiast pewna, że Twoje zdjęcie(+opis) jest znakomitą pozytywna ilustracją tych kilku tez, które wygłosiłam... a raczej wypisałam w tamtej dyskusji na OB :-D
Piotrze, przypuszczam, że wyjaśnienia co do moich intencji, których udzielilam w Loży, już zostaly przez Ciebie przeczytane, więc nie będę ich tu powtarzać :-) zacytuję natomiast samą siebie cytująca na OB gaelicusa (co za karkołomna konstrukcja skadinąd! ;-D): 3. poza tym 100-procentowe zastosowanie ma wskazówka gaelicusa, który napisał w komentarzach tak (cytuję, bo chyba mało kto zauważył ten mądry tekst): "kazda sztuka, mala i duza,jesli jest fotografowana nie jako reprodukcja lecz samodzielne dzielo, powinna byc umieszczana w jakims nowym, charakterystycznym kontekscie. powinna wystepowac jako element fotografii, nie przedmiot." i w tym przypadku warto napisać, czyje dzieło sztuki się wykorzystało
:)
Marto, zmyłka-nie zmyłka (mówię o Twoim komentarzu pod moim linkowanym zdjęciem), faktem jest, że bez tego malunku na ścianie nie było by zdjęcia, albo by było zupełnie inne i o czym innym, prawda? Karmię się tym, co znajduję na ulicy i to są rożne rzeczy, które ZAWSZE KTOŚ INNY zrobił. Co do zdjęcia dzieła Banksa jak i tego wałkowanego na tamtym portalu, to szczerze mówiąc mało mnie obchodzą. Widziałem w życiu naprawdę dużo świetnych, arcypomysłowych, inteligentnych i przewrotnych rysunków politycznych, społecznych, obyczajowych i jakich tam chcesz, ale właściwie żadnego z nich nie pamiętam. Taki już urok tych prac, że żyją tyle, co gazeta w której je wydrukowano, czyli jeden dzień :)
No, nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś taki był wysoki poziom politycznego rysunku satyrycznego drukowanego w gazetach po obu stronach żelaznej kurtyny. Chyba coś się od tego czasu zamieniło, skoro ten banksy taki teraz taki wyjątkowy :)
Banksy jest baaardzo :)
Ja tam nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem, a w dodatku ze wsi! Konceptualne wygibasy i problemy z nimi związane znudziły mnie już jakieś dwadzieścia lat temu :) Wiem tylko, że kiedyś popełniłem takie zdjęcie http://plfoto.com/117252/zdjecie.html i jakoś dziwnie nie obchodziło mnie wtedy, kto i po jaką cholerę wymalował toto na ścianie. I nadal mnie nie obchodzi :) Jakoś upchałem w tym swój, dość przypadkowy kontekst, a jeżeli ktoś rozpozna w tym dzieło i autora, to tylko chylę czoła przed wiedzą. (Kto to jest ten banksy? I dlaczego mam obowiązek to wiedzieć?)
przepraszam już się nie gapię
alez to nic osobistego Piotrze :-D a zapoznałeś się z kontekstem? w Loży podałam namiar na ciekawą dyskusję - ciekawą z uwagi na prezentowane w niej poglądy
aż mi się gupio zrobiło... No, to se ide
+
Aniu, nie przeszłam na angielski, ale sprawiedliwość Banksy'emu oddaję :-)
Martaaaa :) a Ty co przeszłaś na angielski ?, fajne