CXVI
Ni mak samotnie czerwieniejąc w zbożu,
Ani kamienny słup co mile znaczy,
Ni oracz zagon gdy orze wieśniaczy,
Czy żeglarz, kiedy sam na pełnym morzu,
Ni ptak, gdy jeden nieboskłon przemierza,
Liść, któren rzeką w pojedynkę płynie,
Podróżny kupiec w pustynnej krainie,
Ani pustelnik, gdy w pół jest pacierza,
Nie jest stęskniony nikt ode mnie bardziej,
Ani nikt bardziej nie tkwi w samotności
I chyba będzie tak, aż dojdę tam, gdzie
Innych poetów bieleją dziś kości.
Jeszcze tęsknota wiersze mi dyktuje,
Gdy Ona w wierszach tęsknych nie gustuje.
Marcus de Reocena
CXVI Ni mak samotnie czerwieniejąc w zbożu, Ani kamienny słup co mile znaczy, Ni oracz zagon gdy orze wieśniaczy, Czy żeglarz, kiedy sam na pełnym morzu, Ni ptak, gdy jeden nieboskłon przemierza, Liść, któren rzeką w pojedynkę płynie, Podróżny kupiec w pustynnej krainie, Ani pustelnik, gdy w pół jest pacierza, Nie jest stęskniony nikt ode mnie bardziej, Ani nikt bardziej nie tkwi w samotności I chyba będzie tak, aż dojdę tam, gdzie Innych poetów bieleją dziś kości. Jeszcze tęsknota wiersze mi dyktuje, Gdy Ona w wierszach tęsknych nie gustuje. Marcus de Reocena