a Lloyd mi takie coś opowiada: w pokoiku na stoliku stało mleczko i jajeczko. przyszedł kotek, wypił mleczko, a ogonkiem stłukł jajeczko. przyszła mama, kotka zbiła, a skorupki wyrzuciła. :D
dawno dawno temu, za siedmioma gorami, za siedmioma morzami czy cholera wie gdzie jeszcze, zyl sobie taki piesek, byl bardzo rozpuszczony i jadal tylko szyneczke krojona w paseczki i jajeczka a wlasciwie same zolteczka... byl wredny i gryzl wszystkich za wyjatkiem wlascicielki. mialam wtedy jakies 6 lat ale pamietam go do dzis:) slodziak byl z niego
:-) przypomniało mi się coś .Ja swojego psa zawsze zostawiałam na przeczekanie w środku Biedronki przy i zawsze grzecznie czekała aż zrobię zakupy.Kiedyś podszedł ochroniarz z awanturą i kazał psa przegonić.Toteż panu pokazałam co się za oknem dzieje(śnieżyca) i powiedziałam,że ochrona praw zwierząt z pewnością nie byłaby zadowolona z widoku psa skulonego na mrozie i jeśli ma ochotę to niech sobie postoi tam 15 minut.Odpuścił i odtąd mój psiak zawsze jest witany z należytym szacunkiem w tej sieci :D
wrrrr
no bo niby jak takie małe cos ma byc ostre??....:D
:-)))
:D
Kokon: ja wiem. bo zwierzątko i nieostre.
(killit)
Wiedziałem, że Twoje, chociaż nie wiem czemu...
jakie piękne zakończenie :))
:]
przyszedł tata, kotka schował, i mamusię pocałował.
a Lloyd mi takie coś opowiada: w pokoiku na stoliku stało mleczko i jajeczko. przyszedł kotek, wypił mleczko, a ogonkiem stłukł jajeczko. przyszła mama, kotka zbiła, a skorupki wyrzuciła. :D
ojej :)) lubię takie opowiastki :))
dawno dawno temu, za siedmioma gorami, za siedmioma morzami czy cholera wie gdzie jeszcze, zyl sobie taki piesek, byl bardzo rozpuszczony i jadal tylko szyneczke krojona w paseczki i jajeczka a wlasciwie same zolteczka... byl wredny i gryzl wszystkich za wyjatkiem wlascicielki. mialam wtedy jakies 6 lat ale pamietam go do dzis:) slodziak byl z niego
+++
;(
Bo ja nie mam nic do powiedzenia na temat pekińczyka pod biedronką dzisiejszego wieczora :((
hip hip hurraaaa! :)
:-) przypomniało mi się coś .Ja swojego psa zawsze zostawiałam na przeczekanie w środku Biedronki przy i zawsze grzecznie czekała aż zrobię zakupy.Kiedyś podszedł ochroniarz z awanturą i kazał psa przegonić.Toteż panu pokazałam co się za oknem dzieje(śnieżyca) i powiedziałam,że ochrona praw zwierząt z pewnością nie byłaby zadowolona z widoku psa skulonego na mrozie i jeśli ma ochotę to niech sobie postoi tam 15 minut.Odpuścił i odtąd mój psiak zawsze jest witany z należytym szacunkiem w tej sieci :D
ale jak patrzysz na zdjęcie i jednocześnie ruszasz głową to nawet nie widać ;D
nieostry !! :D
no... niezly potworek , tez wrzucilam dzisiaj psa...hhh... pozdro!