XCIV
Nie zaznam tego przecie i za trzos pieniędzy,
Niemi kufra pełnego nawet za to mało,
Co ów drobiazg. To jemu wszystko się dostało,
Sznur pereł, co wisi jej piersiami pomiędzy.
Stokroć od mię bogatszą, choć jest z nędznej przędzy,
Pościel, co w noc przed chłodem słodkie chroni ciało.
Żywot bym z nią zamienił, gdyby się tak dało,
Bo chociaż żem nie nędznik, przy niej żyję w nędzy.
Nie wiem czy Los mię gnębi, czy tylko mną bawi;
Dla mnie szczędząc, materię byle obłaskawi.
Muszę chyba Księżyca prosić o w tem pomoc,
Widzi ją przecie, kiedy zeń pościel opadnie
Choć na chwil kilka, obraz niech ten wówczas skradnie
I dla mnie niech go zsyła gdy zasypiam. Co noc.
aaa.... lubię tę stylizację ;) kompozycyjnie być może przesunąłbym ciut w górę - ciaśniej od dołu, szerzej od góry...
Gratulacje dla Moniki. Pięknie.
Cudne, różane
jak wehikuł czasu...
widzi mi się
XCIV Nie zaznam tego przecie i za trzos pieniędzy, Niemi kufra pełnego nawet za to mało, Co ów drobiazg. To jemu wszystko się dostało, Sznur pereł, co wisi jej piersiami pomiędzy. Stokroć od mię bogatszą, choć jest z nędznej przędzy, Pościel, co w noc przed chłodem słodkie chroni ciało. Żywot bym z nią zamienił, gdyby się tak dało, Bo chociaż żem nie nędznik, przy niej żyję w nędzy. Nie wiem czy Los mię gnębi, czy tylko mną bawi; Dla mnie szczędząc, materię byle obłaskawi. Muszę chyba Księżyca prosić o w tem pomoc, Widzi ją przecie, kiedy zeń pościel opadnie Choć na chwil kilka, obraz niech ten wówczas skradnie I dla mnie niech go zsyła gdy zasypiam. Co noc.
bardzo miła praca.