podejrzewam, ze moze byc slaby skaner; w kazdym wypadku warto jechac do gory z dpi; kiedy ja skanowalem z odbitek, to robilem to przy 300dpi, bylo lepiej, ale jeszcze nie doskonale; bezwzglednie najlepsze skany sa z negatywu
to wyglada troche tak, jakby zdjecie bylo zeskanowane w malej rozdzielczosci, albo zachowane najpierw malutkie, a potem sztucznie rozciagniete... musialbys napisac jak skanujesz, zapisujesz fote...
Nie ma za co. Sam mam córkę w tym wieku i wiem jak trudno złapać dobre ujęcie takiemu dziecku.
Lodzer: przyciane, bo z boku wkradły mi się sznurki do prania, ale i tak dzięki za ziarenko optymizmu, pa
Maćku: dziękuję za rady, ja nie skanuje, i nie mam o tym pojęcia, ale bedę naciskać znajomego, pozdrawiam
Poza tym chyba przycinane bo jakieś takie kwadratowe.
Takie złe to znowu nie jest. Uchwycony fajny moment, kadr też może być, głębia też może być. Tylko skan fuj:(
podejrzewam, ze moze byc slaby skaner; w kazdym wypadku warto jechac do gory z dpi; kiedy ja skanowalem z odbitek, to robilem to przy 300dpi, bylo lepiej, ale jeszcze nie doskonale; bezwzglednie najlepsze skany sa z negatywu
to wyglada troche tak, jakby zdjecie bylo zeskanowane w malej rozdzielczosci, albo zachowane najpierw malutkie, a potem sztucznie rozciagniete... musialbys napisac jak skanujesz, zapisujesz fote...
ja właśnie nie wiem dlaczego mi te skany tak fatalnie wychodzą, może mi ktoś cos poradzi na to
koszmarnej jakości pod każdym względem. artystycznie także.
nie wiem na ile to bedzie cenne, ale zdjecie jest koszmarnej jakosci, wiec nie bardzo jest co oceniac