@Marcinie - wiem, że trafiłem. Ma szczęście, że zacytowała autora. Inaczej byłoby ciężko :)). Co do szczegółow o szlaku - pogadamy osobiście - zaproszenie aktualne :). Co do szlaków rozmaitych w dol. Białej Wody i Roztoki - to jeszcze do lat 80-tych były minimum dwie kładki poprzez potok - między innymi na wysokości Wanty...
Miałem problemy z siecią... @Marcinie - masz prawie 100% racji w tym co piszesz. Napisałem prawie - bo większość osób - zarówno "zawodowców turystycznych" jak i mniej "oblatanych" - wiązało "otwarcie" szlaków w TANAPie z pełnym "wejściem" układu o ruchu granicznym. Ale Słowacy bardzo tego pilnuja i dla nich - fakt, że w obrębie parku - nie do pomyślenia jest przekroczenie (z obu stron) granicy poprzez zejście z polskiego, czy nawet granicznego szlaku. W kopule szczytowej Kasprowego - obniżyli świadomie koniec/początek jednego ze szlaków tak by się nie łączył z granicznym. Przejście - istniejącą ścieżką - od granicy (po której biegnie szlak polski) do tego szlaku wiąże się zatem jednocześnie z przekroczeniem granicy w miejscu, gdzie nie ma kontynuacji drogi (choć to dozwolone, to wiadomo, że "służby celne" mają oko na takich, którzy chadzają lewiznami :)) ) i z przekroczeniem przepisów TANAPU - zakaz poruszania się poza szlakami... Spróbuję Ci to wytłumaczyć :) lepiej podczas spotkania osobistego. @Joginie - myślę, że mniej więcej tak. Widziałem i rozmawiałem na ten temat - religijnego odczuwania gór przez osoby duchowne i świeckie - z kilkoma księżmi (również miałem ten zaszczyt i z ks. prof. Tisznerem) - modlitwa w górach odbierana jest pełniej. @Majkim - to nie były narciarki :) ale siostrzyczki miały buty zdecydowanie lepsze niż 95% odwiedzających Tatry "turystów". @ Magdalenokarolino - wydawało mi się, że jest to powiedzenie znane - nie obraź się zatem, że je dokończę. Dotyczy nie tylko panien ale generalnie rozmaitych osobników, reprezentujących "wesołość" na siłę i nie w porę. Mawia się o nich: "o to strasznie wesoły facet/kobitka jest, gdzie nie przyjdzie to ją/go wyśmieją"... pozdrawiam
Jestem niewierzący ale fotę odbieram w sposób następujący: zakonnica, która złożyła śluby swojemu Bogu nawet idąć na wędrówkę górską zabrała księgę do rozmowy ze swoim Panem; w chwili odpoczynku na tzw. łonie przyrody, oprócz kontemplowania przyrody, modli się do Stwórcy tej przyrody. Tak, ja niewierzący, odbieram tę fotę. Mogę się mylić ale czyż nie taka była Twoja intencja @barszczonie? Przy tym zdjęciu rozmowy o pierdołach mnie irytują i śmieszą. Hawk!
Polskiego "najazdu" spodziewałbym się raczej od Bystrej po (zwłaszcza) Rohacze, ale też bez przesady. Nie są to tereny bądź co bądź łatwo dostępne, poza tym ludzie raczej chcą chodzić na szczyty. Myślę, że Polacy atakują w tym sezonie Rohacze właśnie, w drugiej kolejności Bystrą, a w trzeciej Jakubinę i grań Otargańców, natomiast zejścia Słowackimi dolinami to pewnie pojedyncze przypadki. Natomiast bardzo żałuję zamknięcia od słowackiej strony Tomanowej Przełęczy...
Pełna zgoda. Ale po pierwsze: "jeżeli droga jest dostępna, to można przekraczać" prawdziwe jest od grudnia (i już przez cały czas), za to poprzednik tej implikacji tylko od czerwca do listopada ;-) Po drugie: żyję w przekonaniu, że traktat z Schengen i aktualne przepisy graniczne nie zawierają żadnych zastrzeżeń odnośnie "dostępności drogi". Oczywiście, przekraczając granicę w zimie w Tatrach łamiesz przepisy TANAPu o ochronie przyrody (ergo rzeczywiście "nie wolno"), ale nie przepisy graniczne - jest to sprawa zupełnie innego kalibru. Po trzecie - w praktyce jeżeli chodzi o Białą Wodę Schengen prawie nic nie zmieniło (bo chyba nie da się przekroczyć powyżej Łysej?), więc nie wiem skąd oczekiwania tłumów...
Marcinie - "ogólnie dostępna droga" - w Tatrach, a w szczególności na terenach TPN i TANAP - to szlak turystyczny. Po stronie polskiej szlaki są "czynne" cały rok, a jedynie przy ciężkich warunkach pogodowych (lawinowa 5-tka) zamykane. No i w lecie w nocy. Słowacy natomiast - o czym chyba jednak wiesz - "zamykają" szlaki powyżej schronisk na czas od połowy września do połowy maja. Tak więc przekraczanie granicy podczas wędrówki szlakiem przez nią przechodzącym z Polski na Słowację jest "legalne" tylko w okresie "otwarcia" słowackich szlaków. W pozostałych terminach zrobić tego nie wolno...
pozdrawiam
@Marcinie - chodziło mi o to, że to był dzień, w którym można bylo przekraczać granicę w dowolnym miejscu jeśli po drugiej stronie była droga "ogolnie dostępna"...
@Magdalenakarolina - nie jestem w stanie wspiąć się na wyżyny intelektu, na których udzieliłaś mi odpowiedzi. Odnoszę jednak wrażenie, że nie znasz tego dalszego ciągu...
@Magdalenakarolina - a tak konkretniej to co Cię bawi? Fakt, że zakonnica wybrała się w góry? Czy, że usiadła nad brzegiem rzeki i czyta Pismo (lub inną książkę)? Nigdy nie odpoczywałaś z książką w ręku? Nigdy nie zatrzymałaś się na chwilę by pomyśleć??? Czy też może bawi Cię nasza z Bartoszem rozmowa?
:) zagadałem po zrobieniu. Bałem się, że bedzie mniej naturalna. Rozmawialiśmy dłuższą chwilę, bo Siostrzyczki wybrały się na spacer - alternatywny w stosunku do MOka i chciały wiedzieć, jak daleko jeszcze będą szły wzdłuż wody i pod drzewami... To zresztą osobna ciekawostka, był to praktycznie pierwszy dzień, gdy obowiązywał w Tatrach układ z Szoengen(?) - i zamiast oczekiwanego tłumu turystów mających się "rzucić" na słowacką stronę Tatr, spotkałem raptem pięć osób... pozdrawiam
Może nie tyle wzrusza, co skłania do zadumy... :)
Częsty widok.... Zawsze wzrusza.
:) Marcinie - gratulacje :))
barszczon [2008-08-19 21:03:26] - miło mi, ale nie wiem jeszcze jakie zaproszenie? Jeżeli mam się czuć zaproszony, to poproszę jakieś szczegóły...
@Marcinie - wiem, że trafiłem. Ma szczęście, że zacytowała autora. Inaczej byłoby ciężko :)). Co do szczegółow o szlaku - pogadamy osobiście - zaproszenie aktualne :). Co do szlaków rozmaitych w dol. Białej Wody i Roztoki - to jeszcze do lat 80-tych były minimum dwie kładki poprzez potok - między innymi na wysokości Wanty...
barszczon, trafiłeś do bloga koleżanki o dwóch imionach... :-P
A to rzeczywiście mnie ciekawi, co oni z tym szlakiem zrobili... Więcej na maila.
Miałem problemy z siecią... @Marcinie - masz prawie 100% racji w tym co piszesz. Napisałem prawie - bo większość osób - zarówno "zawodowców turystycznych" jak i mniej "oblatanych" - wiązało "otwarcie" szlaków w TANAPie z pełnym "wejściem" układu o ruchu granicznym. Ale Słowacy bardzo tego pilnuja i dla nich - fakt, że w obrębie parku - nie do pomyślenia jest przekroczenie (z obu stron) granicy poprzez zejście z polskiego, czy nawet granicznego szlaku. W kopule szczytowej Kasprowego - obniżyli świadomie koniec/początek jednego ze szlaków tak by się nie łączył z granicznym. Przejście - istniejącą ścieżką - od granicy (po której biegnie szlak polski) do tego szlaku wiąże się zatem jednocześnie z przekroczeniem granicy w miejscu, gdzie nie ma kontynuacji drogi (choć to dozwolone, to wiadomo, że "służby celne" mają oko na takich, którzy chadzają lewiznami :)) ) i z przekroczeniem przepisów TANAPU - zakaz poruszania się poza szlakami... Spróbuję Ci to wytłumaczyć :) lepiej podczas spotkania osobistego. @Joginie - myślę, że mniej więcej tak. Widziałem i rozmawiałem na ten temat - religijnego odczuwania gór przez osoby duchowne i świeckie - z kilkoma księżmi (również miałem ten zaszczyt i z ks. prof. Tisznerem) - modlitwa w górach odbierana jest pełniej. @Majkim - to nie były narciarki :) ale siostrzyczki miały buty zdecydowanie lepsze niż 95% odwiedzających Tatry "turystów". @ Magdalenokarolino - wydawało mi się, że jest to powiedzenie znane - nie obraź się zatem, że je dokończę. Dotyczy nie tylko panien ale generalnie rozmaitych osobników, reprezentujących "wesołość" na siłę i nie w porę. Mawia się o nich: "o to strasznie wesoły facet/kobitka jest, gdzie nie przyjdzie to ją/go wyśmieją"... pozdrawiam
Jestem niewierzący ale fotę odbieram w sposób następujący: zakonnica, która złożyła śluby swojemu Bogu nawet idąć na wędrówkę górską zabrała księgę do rozmowy ze swoim Panem; w chwili odpoczynku na tzw. łonie przyrody, oprócz kontemplowania przyrody, modli się do Stwórcy tej przyrody. Tak, ja niewierzący, odbieram tę fotę. Mogę się mylić ale czyż nie taka była Twoja intencja @barszczonie? Przy tym zdjęciu rozmowy o pierdołach mnie irytują i śmieszą. Hawk!
magdalenakarolina [2008-08-19 12:40:50] - czekam aż barszczon spuentuje...
ale sobie opowidacie
czy te buty narciarskie to od tej zakonnicy ;-)
powiedz zakończennie, bo faktycznie jestem niemądra i mądrości ludowej nie znam
Polskiego "najazdu" spodziewałbym się raczej od Bystrej po (zwłaszcza) Rohacze, ale też bez przesady. Nie są to tereny bądź co bądź łatwo dostępne, poza tym ludzie raczej chcą chodzić na szczyty. Myślę, że Polacy atakują w tym sezonie Rohacze właśnie, w drugiej kolejności Bystrą, a w trzeciej Jakubinę i grań Otargańców, natomiast zejścia Słowackimi dolinami to pewnie pojedyncze przypadki. Natomiast bardzo żałuję zamknięcia od słowackiej strony Tomanowej Przełęczy...
Pełna zgoda. Ale po pierwsze: "jeżeli droga jest dostępna, to można przekraczać" prawdziwe jest od grudnia (i już przez cały czas), za to poprzednik tej implikacji tylko od czerwca do listopada ;-) Po drugie: żyję w przekonaniu, że traktat z Schengen i aktualne przepisy graniczne nie zawierają żadnych zastrzeżeń odnośnie "dostępności drogi". Oczywiście, przekraczając granicę w zimie w Tatrach łamiesz przepisy TANAPu o ochronie przyrody (ergo rzeczywiście "nie wolno"), ale nie przepisy graniczne - jest to sprawa zupełnie innego kalibru. Po trzecie - w praktyce jeżeli chodzi o Białą Wodę Schengen prawie nic nie zmieniło (bo chyba nie da się przekroczyć powyżej Łysej?), więc nie wiem skąd oczekiwania tłumów...
Marcinie - "ogólnie dostępna droga" - w Tatrach, a w szczególności na terenach TPN i TANAP - to szlak turystyczny. Po stronie polskiej szlaki są "czynne" cały rok, a jedynie przy ciężkich warunkach pogodowych (lawinowa 5-tka) zamykane. No i w lecie w nocy. Słowacy natomiast - o czym chyba jednak wiesz - "zamykają" szlaki powyżej schronisk na czas od połowy września do połowy maja. Tak więc przekraczanie granicy podczas wędrówki szlakiem przez nią przechodzącym z Polski na Słowację jest "legalne" tylko w okresie "otwarcia" słowackich szlaków. W pozostałych terminach zrobić tego nie wolno... pozdrawiam
Zdjęcie nie wygląda na zrobione 22.12.2007, ale ja się nie znam ;-) A swoją drogą, tak jest napisane w Traktacie - o "ogólnej dostępności" drogi?
@Marcinie - chodziło mi o to, że to był dzień, w którym można bylo przekraczać granicę w dowolnym miejscu jeśli po drugiej stronie była droga "ogolnie dostępna"...
@Magdalenakarolina - nie jestem w stanie wspiąć się na wyżyny intelektu, na których udzieliłaś mi odpowiedzi. Odnoszę jednak wrażenie, że nie znasz tego dalszego ciągu...
barszczon [2008-08-19 01:26:21] - widzę, że rozpowszechniasz informacje, jakoby Tatry były kiedykolwiek wyłączone ze strefy Schengen...
a mi kadr podoba sie...
co , ja? nie znam. '...tylko jak jest co pić'?;)
A znasz - oczywiście - zakończenie tego powiedzonka?
To tylko pogratulować. Wesoła z Ciebie dziewuszka musi być...
teraz Twój komentarz, hihihihi
@Magdalenakarolina - a tak konkretniej to co Cię bawi? Fakt, że zakonnica wybrała się w góry? Czy, że usiadła nad brzegiem rzeki i czyta Pismo (lub inną książkę)? Nigdy nie odpoczywałaś z książką w ręku? Nigdy nie zatrzymałaś się na chwilę by pomyśleć??? Czy też może bawi Cię nasza z Bartoszem rozmowa?
bawi mnie to hihihiihih
W sumie masz rację - ale to - jakby - moje początki z fotografowaniem "obcych" ludzi... zapewne przy następnej okazji tak zrobię :) dzięki :)
no to nie wiesz czy mniej naturalna, bo nie zrobiles, trzeba robic, probowac, sam sobie to ciagle powtarzam :)
:) zagadałem po zrobieniu. Bałem się, że bedzie mniej naturalna. Rozmawialiśmy dłuższą chwilę, bo Siostrzyczki wybrały się na spacer - alternatywny w stosunku do MOka i chciały wiedzieć, jak daleko jeszcze będą szły wzdłuż wody i pod drzewami... To zresztą osobna ciekawostka, był to praktycznie pierwszy dzień, gdy obowiązywał w Tatrach układ z Szoengen(?) - i zamiast oczekiwanego tłumu turystów mających się "rzucić" na słowacką stronę Tatr, spotkałem raptem pięć osób... pozdrawiam
kusiloby mnie podejsc, zagadac i moze wtedy zrobic zdjecie :)