no cóż,ktoś z boku rzeczywiście posługiwał się tym okropnym instrumentem o nazwie flesz, w rzeczywistości było to oświetlenie sceniczne o marnej jakości,monodram odbywał się na małej scenie,stąd ułomności oświetleniowe.Poza tym przeróżna mimika jest głównym elementem wystawiania sztuki przez jednego aktora.
co za wykonanie :) ładnie
Super portrecik!
skojarzyło mi się z tańcem karła w Czarnej Chacie w "Twin Peaks" :)
słowa niepotrzebne...
suuuuuper
bdb
smakołyk :)
Znam Komasę. Dobrze pokazany.
Świetnie... czysto , dobre kolory ... podoba się !!! // Pozdrawiam i zapraszam.
slavcic- co prawda to prawda :-)
oj to to :) jego dramatyczna mina mowi "przestance zesz byskac"
:-) a swoją drogą ,każdy który tam był (prócz mnie) "walił w Wieśka fleszem,dziwię się że się nie rozproszył podczas gry.
Robisz z duszą!
zartowalem (wyobrazilem sobie sytuacje w ten sposob i mnie rozbawila)
no cóż,ktoś z boku rzeczywiście posługiwał się tym okropnym instrumentem o nazwie flesz, w rzeczywistości było to oświetlenie sceniczne o marnej jakości,monodram odbywał się na małej scenie,stąd ułomności oświetleniowe.Poza tym przeróżna mimika jest głównym elementem wystawiania sztuki przez jednego aktora.
wyglada jakby go flesz oslepil ;-)
A wygląda zupełnie jak Andrzej Seweryn ;) Bardzo dobre zdjęcie.