kazali wróble wytępić -> wytępili -> (wróble zjadały jakieś robactwo) - > robactwo rozmnożyło się bez pamięci -> robactwo zżarło całe zabiory ryżu -> chinczyki nie miały ryżu ;)
To sie tak mówi. jak Mao nakazał tępienie wróbli to wszystkich zjedli razem ze skowronkami, jajami, gniazdami i może drzewami na których one wisiały też, ale za to nie dam głowy...
Marek - ja tych zasrańców to nie znosze. Cały balkon mam zapaskudzony, ogonić się nie można. Tyle balkonów dookoła a one cholery mój sobie upatrzyły. Zapytaj się Goni - już kiedyś przedstawiałem jej szczególy mojej walki :)
czesc lanolina - jescze nie miałem okazji po reinkarnacji spotkać sie z TObą pod fotkami :)) Pozdrawiam. A co do zdjęcia: na tym zdjęciu kiepskie jest wszystko z wyjątkiem rudawego modela - ostrość, skan, jakość, kompozycja - lepiej uciąć górę tuż nad głową odmieńca, ale tak by zostawić pierwszy rząd "takich samych", one się wtedy tak ładnie półokręgiem nad nim układają. POzdrawiam.
der einzige SA-Mann zwischen feldgrau - Soldaten? ...lolo
duzo tu padlo obcych slow... to i ja ... Ja, leider - du bisst ganz anders als die andere.. na und? ....lolo
kazali wróble wytępić -> wytępili -> (wróble zjadały jakieś robactwo) - > robactwo rozmnożyło się bez pamięci -> robactwo zżarło całe zabiory ryżu -> chinczyki nie miały ryżu ;)
Ja to słyszałem o muchach - kazali wytępić wszystkie => jaskółki wyginęły
słuszałem o tych wróblach i Mao - tak to było podobnie... ale to dluga historia i nie chce mi się tutaj tyle pisać...
Z tą głową - słusznie robisz
nie zabraknie :). Piotr masz rację: szeroki asortyment to podstawa gospodarki :)
To sie tak mówi. jak Mao nakazał tępienie wróbli to wszystkich zjedli razem ze skowronkami, jajami, gniazdami i może drzewami na których one wisiały też, ale za to nie dam głowy...
U nas nigdy nie zabraknie - zapytaj Tarana ;-)
Może da się wypromować rosołek błyskawiczny... Ale z Chin albo innego Wietnamu mogą nie wrócić i towaru zabraknie...
Jakąś działkę trzeba będzie TOZ-owi odpalić ....
ja wchodzę - nakłady inwestycyjne niewielkie, towar zapewniony dożywotnio, niewyczerpalne źródło, szerokie rynki zbytu (?) - interes jak złoto.
Nie mam tego, no, wsadu...
To co - spóła? :-)
Polak potrafi..
Tylko kto je kupi????? Trzeba by zatrudnić cały sztab mistrzów od marketingu :)
Marek, toż to interes życia, sprzedawać to samo do usranej... Wchodzę w to...
a muszę przyznać, ze dzieki "wyrazowi twarzy" ptaków, to zdjęcie jak dla mnie nabiera humorystycznego zabarwienia
bigbrother - to do mnie?
:-)))) Chłopie ja też w tym mieście mieszkam i mam opanowane te techniki walki. Że też ich sprzedać gdzieś nie można - zawsze wrócą :-(
yes u R foooool !
Marek - ja tych zasrańców to nie znosze. Cały balkon mam zapaskudzony, ogonić się nie można. Tyle balkonów dookoła a one cholery mój sobie upatrzyły. Zapytaj się Goni - już kiedyś przedstawiałem jej szczególy mojej walki :)
Kowal - wszedłeś na poletko Tarana ;-) Popraw się! Seria gołębi już za nami :-)
great shot! :-)
Biedny gołąbek.. czujemy się tak samo :-|
Beaker - sam jesteś sójka :P :)) . Pełno takich gołębi-kolorowańców w Krakowie.
bo to jest sojka :)))
czesc taran :)
czesc lanolina - jescze nie miałem okazji po reinkarnacji spotkać sie z TObą pod fotkami :)) Pozdrawiam. A co do zdjęcia: na tym zdjęciu kiepskie jest wszystko z wyjątkiem rudawego modela - ostrość, skan, jakość, kompozycja - lepiej uciąć górę tuż nad głową odmieńca, ale tak by zostawić pierwszy rząd "takich samych", one się wtedy tak ładnie półokręgiem nad nim układają. POzdrawiam.
"wszyscy się ode mnie odwrócili"
Firebird
"czarna owca" znalazla sie w stadku :)