90. ERANO I CAPEI D’ORO...
Były to włosy złote, rozpuszczone
W tysiącu słodkich loków, krętych, jasnych,
Światło wspaniałe drgało rozelśnione
W oczach przepięknych, które dziś przygasły
Twarz była pełna współczucia; czy szczera?
Twarz się zmieniła w barwie; czy być może?
Cóż więc dziwnego w tym, że gdy otwieram
Powieki, czuję nagle w piersiach pożar?
Stąpanie jej nie było rzeczą ziemską,
Lecz anielskiego ducha, a jej słowa
Brzmiały inaczej niźli ludzka mowa.
To blask niebiański, to słońce zwycięskie;
Tak ją widziałem. I choć tak dziś nie jest,
Gdy łuk odjęto, rana nie zdrowieje.
Francesco Petrarca
classic!
fajne...
bdb
Bardzo zmysłowa.
bardzo na+++
super :)
Bardzo ładne
podoba sie...
super !
90. ERANO I CAPEI D’ORO... Były to włosy złote, rozpuszczone W tysiącu słodkich loków, krętych, jasnych, Światło wspaniałe drgało rozelśnione W oczach przepięknych, które dziś przygasły Twarz była pełna współczucia; czy szczera? Twarz się zmieniła w barwie; czy być może? Cóż więc dziwnego w tym, że gdy otwieram Powieki, czuję nagle w piersiach pożar? Stąpanie jej nie było rzeczą ziemską, Lecz anielskiego ducha, a jej słowa Brzmiały inaczej niźli ludzka mowa. To blask niebiański, to słońce zwycięskie; Tak ją widziałem. I choć tak dziś nie jest, Gdy łuk odjęto, rana nie zdrowieje. Francesco Petrarca
piekne
+++
Świetne, podoba mi się tutaj GO, tworzy świetny klimat, do tego fajna konwersja do cz-b. jestem zauroczony jej spojrzeniem ;] pozdrawiam.
A czemu takie male?