... zatem gajowyWzielonymMudurku rozleniwion jeszcze bardziej ( bzykaniem owym ) zajął się opróżnianiem drugiej ( większej połowy :D ) koszyczka, tym razem przezornie zabezpieczonego chitrą zapadkę przed jeszcze chytrzejszym amatorem piwoPłynu z pobliskiego zagajnika, któren to obserwował opalonego na mahoń gajowego rzeczonego ... a ssało go łod samego już poranka ( amatora pP ) ... a poranek piękny i słoneczny był ( zapomniałem wspomnieć o okolicznościach przyrody ) ... pzdr !!!
koszyczek był tylko w połowie wypełniony, ponieważ one ten gajowy wypełnił się zawartością koszyczka już chwilę wcześniej. stąd to rozleniwienie, bzykanie itd.
... bzykało tak głośno, aż gajowyWzielonymMudurku słyszał to bzykanie, pewnie i popatrzył by chętnie ale bzykanie niosło od polany ze 5 mil na wschód ... położył się więc na kocyku i z lubością wsłuchiwał się w owy odgłos, na odległość ruchu prawego ramienia stał koszyczek ( taki zamykany ) więc nie wiemy czym wypełnion on ... pzdr !!!
"- Ratunku! - zawołał Puchatek zlatując na gałąź o pół łokcia niżej. [...] Ratunku! - zawołał padając z wdziękiem w krzaki jałowca. Wylazł z zarośli, wyjął z nosa kolące igły i znów zaczął rozmyślać i pierwszą osobą, o jakiej pomyślał, był Krzyś."
"Otóż pewnego dnia Puchatek wyszedł na spacer, aż zaszedł na polankę w środku lasu, a pośrodku tej polanki rósł wielki dąb i z samego jego wierzchołka dochodziło głośne bzykanie. [...] - To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy, że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki znam, to ten, że jest się pszczołą. [...] - A jedyny powód, żeby być pszczołą, to ten, żeby robić miód. [...] - A jedyny powód robienia miodu to ten, żebym ja go jadł. - I zaczął włazić na drzewo."
"- A co to znaczy pod nazwiskiem? - zapytał Krzyś. - To znaczy, że na drzwiach na tabliczce miał wypisane złotymi literami nazwisko, a mieszkał pod nim."
nieletkie
Myślę, że Efka swoje pytanie powinna skierować do panów rybaków, właścicieli tych sieci. Zapewne spojrzeliby na nią jak na głupią.
lubię takie pytania. ich niewątpliwie egzystencjalny charakter wprowadza mnie w zadumę:)
tylko co to jest i po co...
:DD
... zatem gajowyWzielonymMudurku rozleniwion jeszcze bardziej ( bzykaniem owym ) zajął się opróżnianiem drugiej ( większej połowy :D ) koszyczka, tym razem przezornie zabezpieczonego chitrą zapadkę przed jeszcze chytrzejszym amatorem piwoPłynu z pobliskiego zagajnika, któren to obserwował opalonego na mahoń gajowego rzeczonego ... a ssało go łod samego już poranka ( amatora pP ) ... a poranek piękny i słoneczny był ( zapomniałem wspomnieć o okolicznościach przyrody ) ... pzdr !!!
koszyczek był tylko w połowie wypełniony, ponieważ one ten gajowy wypełnił się zawartością koszyczka już chwilę wcześniej. stąd to rozleniwienie, bzykanie itd.
:)
... bzykało tak głośno, aż gajowyWzielonymMudurku słyszał to bzykanie, pewnie i popatrzył by chętnie ale bzykanie niosło od polany ze 5 mil na wschód ... położył się więc na kocyku i z lubością wsłuchiwał się w owy odgłos, na odległość ruchu prawego ramienia stał koszyczek ( taki zamykany ) więc nie wiemy czym wypełnion on ... pzdr !!!
Kuba :))
z pszczołami to nigdy nic nie wiadomo :]
:)
"- Ratunku! - zawołał Puchatek zlatując na gałąź o pół łokcia niżej. [...] Ratunku! - zawołał padając z wdziękiem w krzaki jałowca. Wylazł z zarośli, wyjął z nosa kolące igły i znów zaczął rozmyślać i pierwszą osobą, o jakiej pomyślał, był Krzyś."
:D A może na boczku leżał?
"Otóż pewnego dnia Puchatek wyszedł na spacer, aż zaszedł na polankę w środku lasu, a pośrodku tej polanki rósł wielki dąb i z samego jego wierzchołka dochodziło głośne bzykanie. [...] - To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy, że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki znam, to ten, że jest się pszczołą. [...] - A jedyny powód, żeby być pszczołą, to ten, żeby robić miód. [...] - A jedyny powód robienia miodu to ten, żebym ja go jadł. - I zaczął włazić na drzewo."
i lezal po piwoplynie na brzusiopleckach
o racja;) brzusioplecki:)
a on poszedł spędzić trochę wolnoczasu na piciu piwopłunu u pana woreczko
"- A co to znaczy pod nazwiskiem? - zapytał Krzyś. - To znaczy, że na drzwiach na tabliczce miał wypisane złotymi literami nazwisko, a mieszkał pod nim."
Brzusioplecków :)
prawiepoetka myslala ze poszedl na operacje brzuszkopleckow...
kotekwytzeźwiacz poszedł szukać prawiepoetki
"Pewnego razu, bardzo dawno temu, mniej więcej w zeszły piątek, mieszkał sobie Kubuś Puchatek zupełnie sam w lesie, pod nazwiskiem pana Woreczko."
na tym nie widze kotkawytrzeźwiacza ani tamtego drugiego co go nie bylo tez nie...
najn
Ahaaa. A z brzusiem nie robiłeś nic?
w pleckach wydłubałem nieco większy otwór zmieniając kadr z 4x4 na 5,5x4,5 :)
A ja bym chciała wiedzieć - co Ty jej dokładnie zrobiłeś z tymi pleckami?
Ale fajowe !! PZDR !!