no i okazuje się, że mam z tej wyprawy szczególną pamiątkę: nabyłam autentyczną alergię na komary - jedno ukłucie i od razu mam wielkiego bąbla i stan zapalny :-/
niektóre płynęły przez środek rozlewiska; inne chytrze przeprawiały się bokiem, nie tracąc gruntu pod nogami ;-) a poza tym to było, jak na kowbojskich filmach (z kowbojem w łódce) :-D
no i okazuje się, że mam z tej wyprawy szczególną pamiątkę: nabyłam autentyczną alergię na komary - jedno ukłucie i od razu mam wielkiego bąbla i stan zapalny :-/
oooo..
Pachnie westernową atmosferą "Wilczych ech" :)
zaniosło mnie na absolutny koniec świata :-) bez domów, słupów, kabli... za to komary dopisały ;->
:)
Western ;-) p-m.
ale Cie zaniosło... :)
Kojarzy mi się Gudzowaty, zrobiłaś parodię
niektóre płynęły przez środek rozlewiska; inne chytrze przeprawiały się bokiem, nie tracąc gruntu pod nogami ;-) a poza tym to było, jak na kowbojskich filmach (z kowbojem w łódce) :-D
ladana chwila,
Wieczorna kąpiel.Pozdrowienia
O kurde. Nie wiedziałem, że tak głęboko włażą :D