Tak sobie pomyślałam , ze dla mnie to zdjęcie o rytmie. Rytmie miasta....rozpisanym na wiele instrumentów. Jak na koncercie symfonicznym . Z tłem w 'piano" granym przez przechodniów i wyraźnie wiodąca melodią opowiadającą ' o sercu miasta " roztaczaną przez człowieka przy stole. Opowieść człowieka jest zawsze ta sama ale za każdym razem brzmi inaczej bo za każdym razem tłum za plecami jest inny a wiec i tło opowieści sie zmienia. A wtedy to już zupełni inny koncert...
ha...! ten gość jest u siebie... cała reszta to turystyczny miraż, "nieostry" tłum ...on tu jest jedyny realny, ze swoją krzyżówką i kawą (której nie widac, bo wypił).. taki wycięty z popołudnia słońcem i tym zamyśleniem, obecny-nieobecny... kto zna Wenecję codzienną - ten doceni taki jej portret. Mnie bardzo pasuje
Tak sobie pomyślałam , ze dla mnie to zdjęcie o rytmie. Rytmie miasta....rozpisanym na wiele instrumentów. Jak na koncercie symfonicznym . Z tłem w 'piano" granym przez przechodniów i wyraźnie wiodąca melodią opowiadającą ' o sercu miasta " roztaczaną przez człowieka przy stole. Opowieść człowieka jest zawsze ta sama ale za każdym razem brzmi inaczej bo za każdym razem tłum za plecami jest inny a wiec i tło opowieści sie zmienia. A wtedy to już zupełni inny koncert...
Bardzo dobre. Zdjęcie z sensem.
dobre:))
i mnie też pasuje :0)
ha...! ten gość jest u siebie... cała reszta to turystyczny miraż, "nieostry" tłum ...on tu jest jedyny realny, ze swoją krzyżówką i kawą (której nie widac, bo wypił).. taki wycięty z popołudnia słońcem i tym zamyśleniem, obecny-nieobecny... kto zna Wenecję codzienną - ten doceni taki jej portret. Mnie bardzo pasuje