Opis zdjęcia
Potoki karpackie, beskidzkie mają w sobie to "coś", które odróżnia je od potoków tatrzańskich. Nie ma tu bystrzy, nie ma spienionych fal, jest spokój i łagodność. Ale przy słonecznej pogodzie woda załamująca się na piaskowcowych progach to prawdziwe "światło w płynie". Potok Osława, maj 2008; Canon EOS 350D, obiektyw 35-135 mm, z ręki
@Koziołrogacz - w tamtych rejonach praktycznie bywam raz w roku :) I nie mam za wiele możliwości na dalsze włóczęgi z aparatem... a potoki lubię "od zawsze" :))
@Ruud - po kompresji nie wyostrzyłem a jedynie "wzmocniłem" (opcja PS) - bo wyostrzenie dawało nieciekawy efekt. To "przepalenie" jak byłeś uprzejmy napisać oraz "niestłumienie odblasków" (poza wszystkim nie wiedziałbym jak je "stłumić") - są w tym zdjęciu decydujące i - między innymi - z ich powodów fotografia nosi taki a nie inny tytuł. Serdecznie dziękuję za odwiedziny i uwagi...@Koziołrogacz - masz rację :) Nie brałem statywu ani monopoda, bo fotografia nie była "planowana" (krótka przerwa w zajęciach terenowych). Dlatego z ręki i dlatego czas 1/15 - bo tyle - świadomie - potrafię w miarę bezpiecznie "utrzymać", a z doświadczenia wiem, że przy czasie krótszym - woda byłaby bardziej "perlista"... dzięki :)
Aa... doczytałem opis do końca.. bez statywu do potoczków to profanacja..
No to widzę że nie tylko mnie beskidzkie i bieszczadzkie potoczki wciągnęły.. :)
@Siwis - dobrze, że o tym napisałeś. Muszę się "odzwyczaić" od kwadratowych kadrów wody... :)
Fajny temat. Kadr wolałbym poziomy, zgodny z właściwościami wody... Pzdr :{)
Dwa w jednym Joginie - to przecież oczywiste :) Woda się poruszała - ergo: nieostra była :))
Sam nie wiem...nieostre czy poruszone...Pozdrawiam
dziękuję za komentarz i odwiedziny :))
dalsze zabawy z ruchem i światłem..... super