Skarga LXXIV
Czarnoksiężniku, darmo odprawiasz swe czary,
Darmo zaklęcia rzucasz, nie im to zadanie,
Bo choć młodość już za mną i wiem, żem już stary,
To nie urok me lędźwia rwie, lecz pożądanie.
Na nic są tutaj twoje leki czy napary,
Na nic syropy słodkie, czy krwi upuszczanie,
Odstąp od swoich badań, precz medyku stary!
Nie choroba to bowiem, a płonne kochanie.
W zaklęciach waszych i fiolkach swe siły więzicie,
Darmo ich wysłuchuję i próżnym ich picie,
Nie masz ratunku dla mnie, dni me w bólu zbiegną.
Już tylko w cudzie jakim pokładam nadzieję.
Chyba, że zobaczę jak się w miłości śmieje,
Kiedy me pożądliwe usta na niej zlegną.
Marcus de Reocena
mroczne, ciekawe, podoba sie..
Skarga LXXIV Czarnoksiężniku, darmo odprawiasz swe czary, Darmo zaklęcia rzucasz, nie im to zadanie, Bo choć młodość już za mną i wiem, żem już stary, To nie urok me lędźwia rwie, lecz pożądanie. Na nic są tutaj twoje leki czy napary, Na nic syropy słodkie, czy krwi upuszczanie, Odstąp od swoich badań, precz medyku stary! Nie choroba to bowiem, a płonne kochanie. W zaklęciach waszych i fiolkach swe siły więzicie, Darmo ich wysłuchuję i próżnym ich picie, Nie masz ratunku dla mnie, dni me w bólu zbiegną. Już tylko w cudzie jakim pokładam nadzieję. Chyba, że zobaczę jak się w miłości śmieje, Kiedy me pożądliwe usta na niej zlegną. Marcus de Reocena
całkiem fajne,szkoda ze ciemne
Przyciemne, ale subtelne
dla mnie też za ciemno!
niezłe ... choć nieco ciasne po bokach MZ
ręcznik zbyteczny.ciemno