Opis zdjęcia
Płazy są zwierzętami dwuśrodowiskowymi, stanowią przez to grupę kręgowców szczególnie narażoną na zanieczyszczenia cywilizacyjne! Salamandry i inne płazy wymierają ponieważ tracą swoje siedliska, wpływają na nie zmian klimatu oraz zanieczyszczenia, rozwoju rolnictwa (pestycydy), wprowadzanie gatunków introdukowanych czy odłowy dla celów hobbystycznych. Szczególnym problemem "jaszczurek wodnych" - tak czasami nazywane są salamandry -jest regulacja potoków górskich. Dorosłe salamandry słabo pływają, a gdy nie potrafią wyjść po stromej betonowej ścianie po prostu topią się! Szybki spad wody dodatkowo uniemożliwia młodym larwą salamandry znalezienie kryjówek i utrzymanie się w potokach. Wiele płazów ginie pod kołami pojazdów podczas wędrówek do zbiorników wodnych gdzie odbywają gody, oraz do miejsc żerowania i zimowania. Obecnie największe zagrożenie stanowi jednak niewielki grzyb. Salamandry i pozostałe nasze płazy czeka śmierć jeżeli do Polski dotrze Batrachochytrium dendrobatidis!!! Grzyb ten wywołuję śmiertelna chorobę zwaną chytridiomikozą, która atakuje i niszczy skórę płazów. Obecność jego stwierdzono w obu Amerykach, Europie, Australii, a ostatnio także w Japonii. Najstarszy znany okaz płaza zaatakowany przez grzyba zabójcę pochodzi z 1938 roku z RPA i należał do afrykańskiej żaby szponiastej. To jedna z najczęściej wykorzystywanych przez laboratoria i hodowanych przez amatorów żaba , którą RPA od lat 30 XX wieku eksportuje na świat. Tak więc grzyb ten rozprzestrzenił się po świecie najprawdopodobniej dzięki człowiekowi... i tutaj przypomina mi się pewna przykra historia również związana z "grzybem zabójcą" tj. z Aphanomyces astaci. Ten amerykański gatunek grzyba dzięki człowiekowi również rozprzestrzenił się po świecie i doprowadził niemal na skraj zagłady raka szlachetnego, błotnego i inne gatunki raków europejskich wywołując tzw. "dżumę raczą". Wracają jednak do tematu Batrachochytrium dendrobatidis ma tylko dwa czułe punkty: jest wrażliwy na wysuszenie i bardzo wrażliwy na gorąco (powyżej 28°C). To powoduje, ze najbardziej narażone na infekcję są płazy z umiarkowanych i chłodnych rejonów, a także te żyjące w górskich potokach, stawach i strumieniach, wydające mało potomstwa i zamieszkujące ograniczone obszary. Do grupy zwiększonego ryzyka należą również te gatunki które gromadzą się w dużych ilościach podczas godów, czy zimowania. Kryteria ten na nieszczęście spełnia m.in. salamandra, która w wyniku infekcji grzybiczych już zaczyna wymierać w Hiszpanii. Sam grzyb, natomiast jest już niedaleko nas bo jego obecność potwierdzono pod Berlinem, gdzie nastąpił drastyczny spadek populacji tamtejszych płazów. Na szczęście nie potwierdzono go jeszcze w naszym kraju, ale cos mi się wydaje, że prędzej czy później pasożyt ten dotrze i do nas, a możliwe że już jest w Polsce! Uważa się , że grzyb ten atakuje co najmniej 43% gatunków płazów, z czego dwudziestu dwóch gatunków płazów nie obserwowano od 25 lata, a np. w Panamie 48 gatunków żab zostało zniszczone w około 90%, za co odpowiedzialna jest epidemia chytridiomikozy. W ciągu kolejnych kilkudziesięciu lat ponad 30% czyli około 2 tys. z ok. 6 tys. dotychczas stwierdzonych gatunków, może wyginąć w wyniku niszczycielskiej działalności grzyba! Obecnie nie jest znany sposób leczenia, płazy same jednak nie poradzą sobie z inwazją, dlatego musimy dołożyć wszelkich starań by uratować nasze płazy w tym już zagrożone "rodzące się w płomieniach jaszczurki wodne"!!!