podkolorowane światłem już czakają w kolejce, skończe z dzieciakami pokarzę trochę skał... moje pierwsze spotkanie z tym miejscem nastąpiło późnym popołudniem przy zachodzacym słońcu... bajka pod warunkiem posiadania okularów pzeciwsłonecznych o odpowiedmi kolorze szkieł :-)
Oczywiście że warto! I jeszcze raz słowa uznania, że nie skusiłaś się na efektowne wyciąganie kontrastów, ale pokazałaś pustynny krajobraz takim jakim jest..
Dziękuje za dobre słowo, Rogasiu, znak to dla mie że warto było zdjęcie umieszczać :-) Mamutku proszę bardzo :-))) Wend..można i tak do wyblakłych barw podejśc :-D Copytko, potencjał w jakim sensie? nie wiem jaka sytuacja panuje tam w tym momencie, byłam w tamtym rejonie 3 lata temu. w Petrze spędziłam ponad 2 dni, ze względu na sytuacje polityczna i zagrożenie wojną tutystów było niewielu, jeden hotel prowadzony przez mieszane małżeństwo jakos sobie radził, ale podczas tak którekiego popytu w miescie doszło do zamieszek zakończonych strzelaniną. Najpierw w tamtch rejonach musi sie uspokoic dopiero wedy turyści wrócą i będzie mozliwy rozwój. chociaz możliwe że coś tam zaczyna się dziać. popatrz tu 1509170. Kiedy tam była takich przebieranców nie było.
powitac powitac :-) sluchalam ostatnio reportazu o Petrze w radiowej Trójce. ponoć miejsce ma olbrzymi potencjal, ale czasu na jego wchłonięcie trzeba wiele, oj wiele - prawda li to? pozdrawiam cieplo i do następnego :-)
większość zachowanych kamiennych budowli wykutych w skale to grobowce łącznie z najbardziej znanym z Indiany Jonesa - Skarbcem. Z tego co wiem to miasto znajdowało sie w dolinie widocznej na poprzednim zdjęciu. pierwsi mieszkańcy tej doliny to nomadzi mieszkali więc w namiotach. z czasem gdy zmienili tryb życia wybudowali domy niewiele różniące się od współczesnych domostw spotykanych w Jordanii. do naszych czasów przetrwały głownie grobowce, znajdujące sie po obu stronach głównej arterii starożytnej Petry. Z ciekawostek na jednej ze skał górujących nad doliną znajdują sie słupy i ołtarz ofiarny z czasów Edomitów. Tak to są wielbłądy dla turystów, zdjęcie było robione wieczorem więc dzieciaki wracają do domu ;-)
wiedziałem, że tak odpowiesz, Małgoś. prawidłowo:] Mamutku, myślałem, że zakończysz w swoim stylu, coś typu "pozdrawiam cmentarnie" albo cuś, a tu nic;P
interesująca tematyka... :{)
to tego orientalnie to jeszcze odpowiednich strojów brakuje :-)
Orientalne i przyjemne :)
w ciągu ostatnich 24h jeszcze nie ... :-)
a mówiłam Ci juz, że zazdroszczę wypraw? ;-) tak wiem... powtarzam się :-) a zdjęcie... jest takie jakie lubię...
na takie pomysły zaczęłam wpadać trochę później i w ciut chłodniejszym klimacie :-)
A nie kusiło Cię, żeby spróbować zdjęcie przez okulary zrobić? :)
podkolorowane światłem już czakają w kolejce, skończe z dzieciakami pokarzę trochę skał... moje pierwsze spotkanie z tym miejscem nastąpiło późnym popołudniem przy zachodzacym słońcu... bajka pod warunkiem posiadania okularów pzeciwsłonecznych o odpowiedmi kolorze szkieł :-)
Oczywiście że warto! I jeszcze raz słowa uznania, że nie skusiłaś się na efektowne wyciąganie kontrastów, ale pokazałaś pustynny krajobraz takim jakim jest..
Dziękuje za dobre słowo, Rogasiu, znak to dla mie że warto było zdjęcie umieszczać :-) Mamutku proszę bardzo :-))) Wend..można i tak do wyblakłych barw podejśc :-D Copytko, potencjał w jakim sensie? nie wiem jaka sytuacja panuje tam w tym momencie, byłam w tamtym rejonie 3 lata temu. w Petrze spędziłam ponad 2 dni, ze względu na sytuacje polityczna i zagrożenie wojną tutystów było niewielu, jeden hotel prowadzony przez mieszane małżeństwo jakos sobie radził, ale podczas tak którekiego popytu w miescie doszło do zamieszek zakończonych strzelaniną. Najpierw w tamtch rejonach musi sie uspokoic dopiero wedy turyści wrócą i będzie mozliwy rozwój. chociaz możliwe że coś tam zaczyna się dziać. popatrz tu 1509170. Kiedy tam była takich przebieranców nie było.
powitac powitac :-) sluchalam ostatnio reportazu o Petrze w radiowej Trójce. ponoć miejsce ma olbrzymi potencjal, ale czasu na jego wchłonięcie trzeba wiele, oj wiele - prawda li to? pozdrawiam cieplo i do następnego :-)
partizan - znów skosztowałeś czegoś mocniejszego zza wschodniej granicy..? :))
kolory cieszą zmęczone oczy
nie dworuje wcale:P
Partizan rozbrykany, pewnie sobie dworuje ze mnie. Dzięki Małgoś za informacje, pozdrawiam ukontentowana wielce :)))
Takie zdjęcia zawsze ogladam z przyjemnością.. :)
powiem Ci że były wielkim rozczarowaniem po zdjęciu przeciwsłonecznych okularów ;-)
te kolory :)
Partizan... rozbrykany coś dzisiaj Waćpan jesteś ;-P
większość zachowanych kamiennych budowli wykutych w skale to grobowce łącznie z najbardziej znanym z Indiany Jonesa - Skarbcem. Z tego co wiem to miasto znajdowało sie w dolinie widocznej na poprzednim zdjęciu. pierwsi mieszkańcy tej doliny to nomadzi mieszkali więc w namiotach. z czasem gdy zmienili tryb życia wybudowali domy niewiele różniące się od współczesnych domostw spotykanych w Jordanii. do naszych czasów przetrwały głownie grobowce, znajdujące sie po obu stronach głównej arterii starożytnej Petry. Z ciekawostek na jednej ze skał górujących nad doliną znajdują sie słupy i ołtarz ofiarny z czasów Edomitów. Tak to są wielbłądy dla turystów, zdjęcie było robione wieczorem więc dzieciaki wracają do domu ;-)
..albo "pozdrawiam cmentarnie brakiem mogił zaaferowana wielce i zdziwiona zarazem":D
wiedziałem, że tak odpowiesz, Małgoś. prawidłowo:] Mamutku, myślałem, że zakończysz w swoim stylu, coś typu "pozdrawiam cmentarnie" albo cuś, a tu nic;P
Cmentarz ? - nie widzę mogił... Miejsce niesamowite, temat zdjęcia ciekawy - czy tego wielbłąda prowadzą dla turystów, jako środek lokomocji ?
schowany na czwartym wielbłądzie... Czy lubię, tak.. jak każde której jest w moim katalogu, bo jest częścią obrazów z mojego życia.
lubisz to zdjęcie, Małgoś?:)
a gdzie Melchior?;)