Opis zdjęcia
Każda armia ma swych nieznanych żołnierzy. Nawet ta Anonimowa, "niechciana" - Armia ze Wschodu. I choć ogromne wrażenie sprawia fakt, że ci Anonimowi Żołnierze, stają się Nieznanymi Żołnierzami dopiero po śmierci, jeszcze większe wrażenie sprawia, gdy z anonimowej masy Nieznanych Żołnierzy wyłania się jeden człowiek. I natychmiast rodzi się pytanie - czy rzeczywiście ten blok z lastryko, przyozdobiony czerwoną gwiazdą zamiast inskrypcji, lub nawet liter HH (NN) - oznaczał miejsce ostatecznego spoczynku - wśród 20-30 Nieznanych - osiemnastoletniego Iwana? Czy może ta tablica została położona właśnie tu - w ostatecznym geście rezygnacji???; Canon EOS 350D, obiektyw 35-135 mm, z ręki
@Raals - niestety masz rację. Ale - nie wiem z jakich powodów (tzn. przypuszczam...) śmierć - wojenna - dawniej była, a może nie tyle była, ile dzisiejsze jej ślady - są mniej anonimowe. Ci wszyscy NN z powstań, I Wojny - odeszli w zapomnienie nieomal całkowicie...
okruchy przeszłości, tej nieodległej niby, a już przez pokolenie dzisiejszych osiemnastolatków tak samo w szkole przyjmowane jak powstanie listopadowe, czy bitwa pod Legnicą. Zamierzchłe dzieje...
odhumanizowywuje... wrrr (przepraszam za błąd, wiedziałem, że to straszne słowo...)
Każda armia - odhuamnizowywuje...(ale straszne słowo...), Dlatego myślę, że najwyższa pora pochylać się nad grobami tych Ludzi - nie wrogów, aliantów, swoich...
...Amerykanie dla wojska opiumowaki papierosy (chyba "Camele").
Oczywiście, że szeregowy żołnierz jest indoktrynowany, czy nakręcany, przez wykwalifikowanych politruków i czasem przed szczególnie ryzykownym atakiem "dopingowany" kwaterką gorzałki. Poza tym czasem nienawiść do okrucieństwa najeźdźcy powoduje działania, o których potem cicho sza...Miałem kolegę - Powtańca, który jak tęgo popił, to opowiadał nam epizody z wziętymi do niewoli Niemcami...nie kontynuuję...
Jak się tak zastanowić, to "chodziło" to po mnie chyba od dawna. W zamierzchłej przeszłości (gdzieś tak 5-6 klasa podstawówki) uczestniczyłem - razem z Rodzicami - w takich poszukiwaniach. I - na szczęście - na zakończenie szukający mógł z 99% pewnością położyć tabliczkę, kwiaty, i zabrać garść ziemi z grobu swojego Ojca. To była jedna, jedyna wizyta tego kogoś w Polsce, w ogóle za granicą... I - jak się okazuje - musi gdzieś to we mnie "siedzieć"... :)) W wojnach walczą Narody - a giną Ludzie. Nawet jeśli są to "ci ze wschodu"... Być może czytałeś "Wielką ucieczkę" Thorwalda. To książka porażająca. Ale nawet po jej przeczytaniu - nie można zapomnieć, że ten Iwan - był tylko "emanacją" pewnych idei, socjologicznych manipulacji specjalistów od - jak się to dziś pisze i mówi - "pijaru"... I to jest w sumie najstraszniejsze...
No, bo kurna Ruski i na dodatek Ukrainiec...Masz efekty obecnych "tryndów" - co że Wschodu to wraże... Pomijając to kołtuństwo, ciekawy cykl wygłówkowałeś. Pozdr.
zero komentarzy ? ciekawe...