Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Wielkie czasy, gdy w królów zaniesione lochy,
Z królewskich ciał nie mogły uczynić się prochy.
I stała się na ziemi Bogów różnodzielność!
I stała się na ziemi trupów nieśmiertelność.
Przepraszam, moja pomyłka, nie miałem do dostępu do własnego komputera, więc chlapnąłem Podlasie, ale to ten Arianin, Krasnystaw. Ta Wielkopolska piramida jest w Łaziskach, pn.-zach. od Poznania, na cmentarzu przykościelnym, leży jakiś oficer napoleoński, szlachcic miejscowy. W pobliżu Rapy jest jeszcze bardzo interesujący grobowiec w Zakałczu Wlk., zamknięty już na cztery spusty (na kłódkę, więc pewnie ktoś ma klucz), tam również dwie mumie małżeństwa Steinerów. Po namyśle, muszę też przyznać, że mumie z Rapy należały do najlepiej zachowanych, jakie widziałem. Z drugiej strony, większość widziałem już w rozrzucone w kawałkach po kryptach. Po prostu proces mumifikacji naturalnej jest naturalny.
Meickel - serdeczne dzięki za obszerny wpis. Sporo nowych informacji. W Twoje strony z pewnością jeszcze zawitam, bo mam w planie rowerową wyprawę z Wiżajn do Żabina i dalej do granicy między Warmią i Mazurami. Coś z tego pewnie w przyszłości pokażę. Zainteresowała mnie ta piramida na Podlasiu, o której wspomniałeś. Mógłbyś podać bardziej precyzyjną lokalizację? Będę wdzięczny. Oprócz, tych, które wymieniłeś jest jeszcze ciekawy grobowiec jakiegoś arianina w kształcie piramidy niedaleko Krasnegostawu na Lubelszczyźnie, grobowiec wysokiego oficera C.K armi na cmentarzu w Sanoku, oraz jeszcze jedna piramida w Międzybrodziu pod Sanokiem - obok cerkwi. O tej podlaskiej nie słyszałem...
Zajechałeś, aż w moje strony, Raals. Miło. Pozwól, że podzielę się swoją wiedzą o tym miejscu. Dekapitacja mumii zaszła raczej po ostatniej wojnie i z całkiem innych powodów, słyszałem mianowicie z ust pewnego pieszego podróżnika po dawnych Mazurach, że ludność miejscowa grała nimi w piłkę jeszcze w latach sześćdziesiątych. Nie dziwi mnie to wcale, bo robienie sobie głupich żartów ze szczątków ludzkich to ogólnopolski zwyczaj wiejski, mam podobne informacje z kilku innych stron.
Suweniry turyści niewątpliwie zabierali, porównywałem zdjęcia z początku lat siedemdziesiątych z tym, co widziałem w 2003. Poza tym, słyszałem, że po wojnie zmarli leżeli jeszcze w ubraniach - ja widziałem już tylko jeden but. Zresztą domyślam się, że właśnie przy rozbieraniu wyłamano nogi i ramiona mumii. To też zwyczaj ogólnopolski. Zdarzało mi się wracać po kilku latach w to samo miejsce i oglądać ubytki w wyposażeniu trumien, znicze cmentarne do oświetlenia, gumowe rękawiczki i podobne narzędzia pracy.
Jeżeli idzie o małoletnią Ninette, wśród ośmiu mumii, które widziałem w piramidzie, siedem należało do osób dorosłych, jedna do dziewczynki w wieku nie mniej niż dziesięciu lat. W trumnie raczej nie urosła o tyle. Nie było też pustej, dziecięcej trumny. Jakaś niedokładność.
Widziałem w Polsce dwie piramidy grobowe, tę w Rapie i w Brodnicy, na dawnym cmentarzu. Wiem o dwóch innych, w Wielkopolsce i na Podlasiu. Nie wspominając o piramidzie na Wyspie Piramidowej :)
Budowa mauzoleów czy wolno stojących kaplic grobowych była w XIX wieku normą wśród szlachty wschodniopruskiej i pruskiej w ogóle. Piramida w Rapie jest jednym z najstarszych mauzoleów, bo trzeba zauważyć, że Prusy Wschodnie były krainą ubogą, a budowa i utrzymanie mauzoleum to kaprys. Dziesiątki innych wzniesiono później. Kształty mauzoleów są z reguły fantastyczne, w końcu budynki niewielkie i nieskrępowane wymogami praktycznymi, piramida nie może dziwić, tak samo jak grecka świątynia, gotycka katedra, czy meczet. Na stan zachowania zwłok kształt również nie wpłynął, równie dobre mumie widywałem w grobowcach dowolnego kształtu i położenia, czy w kryptach kościelnych. O położeniu grobowca nie decydowała bynajmniej bliskość do siedziby szlacheckiej, lokowane były z reguły podobnie jak cmentarze staropruskie, na miejscach wyniosłych, nad jeziorami, zawsze z widokiem na dwór, ale niekiedy bardzo daleko - w polu, w lesie. To raczej właściciele drobnych majątków chowali się we własnym parku.
Warto też nadmienić, że moda na starożytności egipskie zaczęła się przed Napoleonem, przykład: album G.B.Piranesiego z wzorami antycznymi dla architektów i dekoratorów, pełen egipskich starożytności. Można wręcz powiedzieć, że styl Empire poprzedza Napoleona :)
Po prochach depczemy, w proch się obrócimy...jeszcze nie tej wiosny...jeszcze nie tej zimy...Po co komu nieśmiertelny trup? Po co komu wieczny grób? Ciekawa ta piramida.
Znaczy niewykluczone, że zdarzą się jeszcze i wcześniej pomniejsze jakieś historie. Czasami rządzi tym przypadek, bo mam zdjęcia z miejsc, w których bywałem nieraz a dopiero niedawno odkrywam ich nieznane dotąd strony - różnie się w życiu plecie :)
Mam już gotową bardzo ciekawą historię, chyba najbardziej sensacyjną z dotychczasowych, ale niestety nie mam obrazka do niej. W wakacje jest szansa, że się uda pojechać w tamte strony i spróbować zapolować na jakiś sensowny kadr. Więc może w sierpniu coś bym powiesił...
Kimi - dlatego ją wybrałem do zilustrowania opowieści. Cieszę się, że się spodobała. Zapraszam na przyszłość - będą kolejne i na przeszłość - starczy w folio pogrzebać. Podziwiam cierpliwość - niemało jej trzeba, żeby przebić się przez trzysta komentarzy. A co do dyskusji - moim zdaniem nie należy ich unikać, choć czasem niestety trzeba się z nich wycofać - kiedy nie powstaje z nich nic konstruktywnego...
Z obu interpretacji ta zdecydowanie bardziej klimatem pasuje do opowieści poniżej. Z zainteresowaniem przeczytałem całość. Mogę tylko bić Ci brawo za treść , styl narracji i za dystans do meritum polemik. Mam oczywiście swoje sądy o tych sprawach, ale jak ognia unikam dyskusji na tematy religii, polityki, fobii i antyfobii lokalnych, szkoda palców na klawiaturze, bardziej skutecznie byłoby z intonacją w głosie, choć może również bardziej niebezpieczne :)) Pozdrawiam z dużą dozą sympatii.
Eee... no na razie to tylko jeszcze luźny pomysł. Niewiele tych historii mam dokończonych, część ciągle tylko w luźnych notatkach albo w głowie, no i do przejechania rowerem zostało jeszcze pewnie paręset kilometrów pogranicza. Więc jeśli, to pewnie nie prędzej niż za lat kilka :) A może dopiero na emeryturze?
to ja może dla przeciwwagi dam maxa :) zdjecie z klimatem, a historia bardzo ciekawa (jak zwykle zresztą :) ) Raalsie, jak już będziesz wydawał tę ksiązkę, to daj znać koniecznie.
Nie wiem. Po prostu się chyba mniej podoba niż inne. Niedługo pokażę to miejsce jeszcze raz w takiej poprawnej plfotowo estetyce i zobaczymy co wtedy :)
Corundum - jak spora część moich zdjęć - często niosą ze sobą pewną historię. A tutaj śmiesznie wyjdzie, bo bodaj najlepsze moje zdjęcie będzie miało chyba najniższą średnią ocen...
Witam wszystkich. Wesołych Świąt. - Raals - to zdjęcie oprócz tego, że zostało zaprezentowane to do tego zostało oprawione w historię. i to według mnie jest fajne. o co chodzi ?
Pestko - bo ten autor ma czasami sporo do powiedzenia i co ciekawe nawet czasem znajduje słuchaczy. A że gniot? No cóż. Nie zawsze udaje się zrobić arcydzieła, choć wydaje mi się, że to jest najlepsze zdjęcie, jakie udało mi się do tej pory zrobić...
Partizan, Sonrisa - poniechajcie. Każdy ma swoją historię do opowiedzenia. Nie przypominam sobie, żebym któremukolwiek wcześniej coś oceniał, czy komentował, więc to nie odwet. Tak po prostu to widzą. I w pewnym sensie nawet ich rozumiem - kilka lat temu sam bym uznał takie zdjęcie za nieudane lub co najwyżej dziwne. Natomiast ocena na poziomie 1 jest moim zdaniem krzywdząca. Nie wydaje mi się, żeby to było zupełnie bezwartościowe...
:D Ja też mam szansę być luźniejsza kwietniowymi wieczorami. Knajpiana też nie jestem, bardziej jestem kawiarniana, no i również lubię mało okopcone lokale. Coś się wymyśli :) Raals, puszczański powiadasz? No popatrz, ja też jestem trochę puszczańska :>
Raals [2008-03-21 13:52:31] > Mozesz byc w charakterze Raalsa, jak Ci pasuje ;-P. Pewnie kompromisem moga byc okolice centrum, ale jakem rzekl, knajpiany nie jestem, niechaj wiec kobieta proponuje ;-).
Ja? W charakterze sędziego ringowego? ;) Też nie jestem knajpiany i rozeznania nie mam żadnego, ale pisałbym się na jakiś nieookopcony lokalik z tym, że Ursynów to dla mnie dość daleka wyprawa, bo ja puszczański dzikus jestem...
W kwietniu mam szanse byc luzniejszy wieczorami ;). A gdzie? Gdzies w... A WRRRR... Warszawce... A WRRRRrrr :-D. Specjalnie knajpiany nie jestem, to i znam tylko jedna niby goralska na Ursynowie... generalnie jestem za jakims nienapuszonym lokalem, w ktorym da sie porozmawiac i za bardzo nie kopca papierochow. Rozumiem Raals, ze i Ty sie piszesz? ;-)
wrobldob, no więc podtrzymuję zdanie moje o Twojej niewłaściwej interpretacji mojej wypowiedzi lub też - niezgodnej z moimi intencjami. Zgadzam się, że nie ma sensu ciągnąć tego wątku w nieskończoność i myślę też, że wcale niekoniecznie jedno z nas musi przekonać drugie do swoich racji. No a poza tym nie jesteśmy w przedszkolu, żeby zostać wrogami na skutek wymienienia swoich opinii na jakiś temat. Ja w każdym razie lubię dyskutować, a wrogów żadnych nie mam, z tego co wiem, jakoś tak się składa :) Podsumowując, pozdrowienia (i jeszcze dodam, bo nie mogę jednak tego odpuścić, znowu słabość charakteru, że mnie cholera brała, gdy Kaczyńscy wprowadzali te swoje podziały).
Sonrisa [2008-03-20 09:15:54]> Nie chce ciagnac tego watku w nieskonczonosc, bo nie ma sensu, ponadto nie chcialbym, zebysmy po tej dyskusji byli wrogami, ale przeanalizuj prosze na spokojnie swoj wpis (tak, jakby to napisal ktos inny i jakby dotyczyl on Ciebie - wyobraz sobie w tym celu, ze nie pochodzisz z Warszawy). To, ze okraszasz tam swoja kategoryzacje prawdopodobienstwem niewiele zmienia jej wymowe. Sprobuj tak na spokojnie i bez emocji spojrzec na to z boku, nieswoim okiem.
A jeszcze a propos szacunku do Warszawy, to ujął mnie ten mój znajomy Grek z Cypru, który jest Warszawą autentycznie zafascynowany. I naprawdę z wielką pasją potrafi opowiadać o mieście, o tym jak wstało z zupełnych ruin i bardzo ubolewa nad tym, że to są fakty praktycznie w Europie nieznane. Dla niego Warszawa to sztandarowy przykład bohaterstwa i niezłomności. W pewnym sensie jest polskim patriotą a warszawskim w szczególności. Grek. To też jakiś głos w sprawie ewentualnego szufladkowania. Wielu innych podobnych przykładów jestem w stanie dostarczyć.
Sonrisa [2008-03-19 23:07:26] fakt - zdjęcie interesujące. Natomiast pytanie czy sama nie podkładasz autorowi intencji, kiedy interpretujesz tytuł. Tutaj tylko samochód, nie miasto - więc tytuł niekoniecznie musi wyrażać brak szacunku dla Warszawy. Należałoby autora nieco za język pociągnąć. Choć przyznam, że jeśli mówimy o skojarzeniach, to moje pierwsze też były negatywne...
wrobldob, ale ja nie dzielę ludzi według pochodzenia O_O . Zresztą w ogóle nie zajmuję się dzieleniem ludzi. Nie wiem, skąd to wziąłeś, myślę, że dokonałeś pewnej nadinterpretacji, która wypłynęła z Twojego przewrażliwienia na punkcie IV RP.
Nie chcialbym, zebysmy sie za bardzo zapedzili w tej dyspucie i zaczeli sie klocic. Wiec moze odloze na bok demona IV eRPe i wylacznie poprosze, zeby na przyszlosc unikac pokusy latwego szufladkowania ludzi, zwlaszcza wedle cech, na ktore nie ma sie wplywu, takich jak pochodzenie.
Ano widzisz, ja tez mam dosc radykalny ;-). Wiele mi sie w tej wizji nie podobalo, miedzy innymi dzielenie ludzi wedle roznych kluczy, np. pochodzenia. To wlasnie wypunktowalem w Twojej wypowiedzi, natomiast nie mam zastrzezen do tego, ze jestes emocjonalnie zwiazana z Warszawa. Twoje swiete prawo. Ja tylko podkresle - po prostu nie idz o krok dalej i nie szufladkuj.
No w każdym razie ostrożnie z tą IV RP, bo dla mnie na przykład takie porównania są bardzo obraźliwe. Gdyż na IV RP i jej przedstawicieli mam pogląd dosyć radykalny.
Do tego Zakałcza pewnie się kopnę, jak będę ponownie w okolicach. Będąc w Rapie słyszałem również o tamtym grobowcu...
http://ioh.pl/forum/viewtopic.php?t=1187 - tutaj też trochę ciekawych rzeczy o piramidach w Polsce.
Przepraszam, moja pomyłka, nie miałem do dostępu do własnego komputera, więc chlapnąłem Podlasie, ale to ten Arianin, Krasnystaw. Ta Wielkopolska piramida jest w Łaziskach, pn.-zach. od Poznania, na cmentarzu przykościelnym, leży jakiś oficer napoleoński, szlachcic miejscowy. W pobliżu Rapy jest jeszcze bardzo interesujący grobowiec w Zakałczu Wlk., zamknięty już na cztery spusty (na kłódkę, więc pewnie ktoś ma klucz), tam również dwie mumie małżeństwa Steinerów. Po namyśle, muszę też przyznać, że mumie z Rapy należały do najlepiej zachowanych, jakie widziałem. Z drugiej strony, większość widziałem już w rozrzucone w kawałkach po kryptach. Po prostu proces mumifikacji naturalnej jest naturalny.
Meickel - serdeczne dzięki za obszerny wpis. Sporo nowych informacji. W Twoje strony z pewnością jeszcze zawitam, bo mam w planie rowerową wyprawę z Wiżajn do Żabina i dalej do granicy między Warmią i Mazurami. Coś z tego pewnie w przyszłości pokażę. Zainteresowała mnie ta piramida na Podlasiu, o której wspomniałeś. Mógłbyś podać bardziej precyzyjną lokalizację? Będę wdzięczny. Oprócz, tych, które wymieniłeś jest jeszcze ciekawy grobowiec jakiegoś arianina w kształcie piramidy niedaleko Krasnegostawu na Lubelszczyźnie, grobowiec wysokiego oficera C.K armi na cmentarzu w Sanoku, oraz jeszcze jedna piramida w Międzybrodziu pod Sanokiem - obok cerkwi. O tej podlaskiej nie słyszałem...
Zajechałeś, aż w moje strony, Raals. Miło. Pozwól, że podzielę się swoją wiedzą o tym miejscu. Dekapitacja mumii zaszła raczej po ostatniej wojnie i z całkiem innych powodów, słyszałem mianowicie z ust pewnego pieszego podróżnika po dawnych Mazurach, że ludność miejscowa grała nimi w piłkę jeszcze w latach sześćdziesiątych. Nie dziwi mnie to wcale, bo robienie sobie głupich żartów ze szczątków ludzkich to ogólnopolski zwyczaj wiejski, mam podobne informacje z kilku innych stron. Suweniry turyści niewątpliwie zabierali, porównywałem zdjęcia z początku lat siedemdziesiątych z tym, co widziałem w 2003. Poza tym, słyszałem, że po wojnie zmarli leżeli jeszcze w ubraniach - ja widziałem już tylko jeden but. Zresztą domyślam się, że właśnie przy rozbieraniu wyłamano nogi i ramiona mumii. To też zwyczaj ogólnopolski. Zdarzało mi się wracać po kilku latach w to samo miejsce i oglądać ubytki w wyposażeniu trumien, znicze cmentarne do oświetlenia, gumowe rękawiczki i podobne narzędzia pracy. Jeżeli idzie o małoletnią Ninette, wśród ośmiu mumii, które widziałem w piramidzie, siedem należało do osób dorosłych, jedna do dziewczynki w wieku nie mniej niż dziesięciu lat. W trumnie raczej nie urosła o tyle. Nie było też pustej, dziecięcej trumny. Jakaś niedokładność. Widziałem w Polsce dwie piramidy grobowe, tę w Rapie i w Brodnicy, na dawnym cmentarzu. Wiem o dwóch innych, w Wielkopolsce i na Podlasiu. Nie wspominając o piramidzie na Wyspie Piramidowej :) Budowa mauzoleów czy wolno stojących kaplic grobowych była w XIX wieku normą wśród szlachty wschodniopruskiej i pruskiej w ogóle. Piramida w Rapie jest jednym z najstarszych mauzoleów, bo trzeba zauważyć, że Prusy Wschodnie były krainą ubogą, a budowa i utrzymanie mauzoleum to kaprys. Dziesiątki innych wzniesiono później. Kształty mauzoleów są z reguły fantastyczne, w końcu budynki niewielkie i nieskrępowane wymogami praktycznymi, piramida nie może dziwić, tak samo jak grecka świątynia, gotycka katedra, czy meczet. Na stan zachowania zwłok kształt również nie wpłynął, równie dobre mumie widywałem w grobowcach dowolnego kształtu i położenia, czy w kryptach kościelnych. O położeniu grobowca nie decydowała bynajmniej bliskość do siedziby szlacheckiej, lokowane były z reguły podobnie jak cmentarze staropruskie, na miejscach wyniosłych, nad jeziorami, zawsze z widokiem na dwór, ale niekiedy bardzo daleko - w polu, w lesie. To raczej właściciele drobnych majątków chowali się we własnym parku. Warto też nadmienić, że moda na starożytności egipskie zaczęła się przed Napoleonem, przykład: album G.B.Piranesiego z wzorami antycznymi dla architektów i dekoratorów, pełen egipskich starożytności. Można wręcz powiedzieć, że styl Empire poprzedza Napoleona :)
Zgrabny ten Twój komentarz Grażynko :)
Po prochach depczemy, w proch się obrócimy...jeszcze nie tej wiosny...jeszcze nie tej zimy...Po co komu nieśmiertelny trup? Po co komu wieczny grób? Ciekawa ta piramida.
No to mi zaczyna pachnieć wiecznym nigdy ;)
Sonrisa tez sie nie odzywa, a mnie chyba tez sie plany zmienia, wiec mozemy odlozyc na... kiedystam... ;-)
W poniedziałki i środy zasadniczo dość trudno mi, bo przychówek muszę z angielskiego do domu odwieźć - ale może dałoby się załatwić zastępstwo?
To moze poniedzialek? ;-)
U mnie za to w przyszłym tygodniu z czasem krucho - od wtorku do niedzieli mamy gości - wieczory odpadają :(
Sonrisa, Raals > wyglada na to, ze bede mial wolne wieczory w przyszlym tygodniu. Zatem jestem zwarty i gotowy ;-)
wybrałem to
klimat i miejsce
Rennato - moim też :)
mz to lepsze od następnego.
fajna fotka niezwykłego miejsca...
Znaczy niewykluczone, że zdarzą się jeszcze i wcześniej pomniejsze jakieś historie. Czasami rządzi tym przypadek, bo mam zdjęcia z miejsc, w których bywałem nieraz a dopiero niedawno odkrywam ich nieznane dotąd strony - różnie się w życiu plecie :)
zatem uzbrajam się w cierpliwość
Mam już gotową bardzo ciekawą historię, chyba najbardziej sensacyjną z dotychczasowych, ale niestety nie mam obrazka do niej. W wakacje jest szansa, że się uda pojechać w tamte strony i spróbować zapolować na jakiś sensowny kadr. Więc może w sierpniu coś bym powiesił...
Z wielką ciekawością czekam na następne...:)
Kimi - dlatego ją wybrałem do zilustrowania opowieści. Cieszę się, że się spodobała. Zapraszam na przyszłość - będą kolejne i na przeszłość - starczy w folio pogrzebać. Podziwiam cierpliwość - niemało jej trzeba, żeby przebić się przez trzysta komentarzy. A co do dyskusji - moim zdaniem nie należy ich unikać, choć czasem niestety trzeba się z nich wycofać - kiedy nie powstaje z nich nic konstruktywnego...
Z obu interpretacji ta zdecydowanie bardziej klimatem pasuje do opowieści poniżej. Z zainteresowaniem przeczytałem całość. Mogę tylko bić Ci brawo za treść , styl narracji i za dystans do meritum polemik. Mam oczywiście swoje sądy o tych sprawach, ale jak ognia unikam dyskusji na tematy religii, polityki, fobii i antyfobii lokalnych, szkoda palców na klawiaturze, bardziej skutecznie byłoby z intonacją w głosie, choć może również bardziej niebezpieczne :)) Pozdrawiam z dużą dozą sympatii.
Eee... no na razie to tylko jeszcze luźny pomysł. Niewiele tych historii mam dokończonych, część ciągle tylko w luźnych notatkach albo w głowie, no i do przejechania rowerem zostało jeszcze pewnie paręset kilometrów pogranicza. Więc jeśli, to pewnie nie prędzej niż za lat kilka :) A może dopiero na emeryturze?
to ja może dla przeciwwagi dam maxa :) zdjecie z klimatem, a historia bardzo ciekawa (jak zwykle zresztą :) ) Raalsie, jak już będziesz wydawał tę ksiązkę, to daj znać koniecznie.
A i jeszcze chciałam dodać - nie bądźmy w mylnym błędzie w tej trudnej sytuacji!
No ja to tu jestem oazą spokoju wprost. Można brać ze mnie przykład :)
Ni jest źle. chciałbym mieć chociaż jedno zdjęcie z taką "oglądalnością" w tak krótkim czasie. i to normalne zdjęcie, a nie jakieś udziwnione.
Nie wiem. Po prostu się chyba mniej podoba niż inne. Niedługo pokażę to miejsce jeszcze raz w takiej poprawnej plfotowo estetyce i zobaczymy co wtedy :)
dlaczego najniższą ?
Corundum - jak spora część moich zdjęć - często niosą ze sobą pewną historię. A tutaj śmiesznie wyjdzie, bo bodaj najlepsze moje zdjęcie będzie miało chyba najniższą średnią ocen...
Witam wszystkich. Wesołych Świąt. - Raals - to zdjęcie oprócz tego, że zostało zaprezentowane to do tego zostało oprawione w historię. i to według mnie jest fajne. o co chodzi ?
:)
EdiEd - gwoli ścisłości robione było chyba w sobotę...
Pestko - bo ten autor ma czasami sporo do powiedzenia i co ciekawe nawet czasem znajduje słuchaczy. A że gniot? No cóż. Nie zawsze udaje się zrobić arcydzieła, choć wydaje mi się, że to jest najlepsze zdjęcie, jakie udało mi się do tej pory zrobić...
Partizan, Sonrisa - poniechajcie. Każdy ma swoją historię do opowiedzenia. Nie przypominam sobie, żebym któremukolwiek wcześniej coś oceniał, czy komentował, więc to nie odwet. Tak po prostu to widzą. I w pewnym sensie nawet ich rozumiem - kilka lat temu sam bym uznał takie zdjęcie za nieudane lub co najwyżej dziwne. Natomiast ocena na poziomie 1 jest moim zdaniem krzywdząca. Nie wydaje mi się, żeby to było zupełnie bezwartościowe...
Aha, też uważam, że komuś się chyba we łbie poprzewracało...
ja wiem, że w nocy z reguły komentuje się po pijaku..
komuś tu chyba się we łbie poprzewracało. i nie mówię tu o Autorze, ani Moderatorach..
Hmmm...rzeczywiście, to jest jakaś pomyłka chyba.... co ten pstryk niedzielny tutaj robi?
widzę że autor ma tu więcej do powiedzenia niż oceniający...bardzo mi przykro, ale nie jestem pewna co robi tutaj to zdjęcie...jak dla mnie gniot...
na wkus, na cwiet - tawariszcza niet:)
a ja się będę upierał, że jednak to lepsze jest...
to, pod którym się przed chwilą wpisałem..
Partizan - które pierwsze?
takieo
tamto pierwsze powinno tu trafić:P serdeczności na święta, Raals!
Też myślę, że się moderatorzy pomylili...
wszystko przez to, że Nam się na opowieści zebrało
oj przesada z tym DNEm .. i to solidna!
Olu - dla mnie może też być kawiarnia. Nie upieram się przy piwsku. :)
O rany - rzeczywiście trafiło na DNO...
Gregor - nie jedyna. Jedna z kilku.
DNO:P
rapa... nui
jedyna piramida w polsce..
No, tak jak pisałem, kiepsko czyli DNO ;)...
ciekawe..
:D Ja też mam szansę być luźniejsza kwietniowymi wieczorami. Knajpiana też nie jestem, bardziej jestem kawiarniana, no i również lubię mało okopcone lokale. Coś się wymyśli :) Raals, puszczański powiadasz? No popatrz, ja też jestem trochę puszczańska :>
Cudne. Nastrojowe. Mitologizujące.
Jeśli w charakterze Raalsa, to chyba dam radę. Olu- jakieś sugestie?
Raals [2008-03-21 13:52:31] > Mozesz byc w charakterze Raalsa, jak Ci pasuje ;-P. Pewnie kompromisem moga byc okolice centrum, ale jakem rzekl, knajpiany nie jestem, niechaj wiec kobieta proponuje ;-).
Może Ola coś zaproponuje?
Ja? W charakterze sędziego ringowego? ;) Też nie jestem knajpiany i rozeznania nie mam żadnego, ale pisałbym się na jakiś nieookopcony lokalik z tym, że Ursynów to dla mnie dość daleka wyprawa, bo ja puszczański dzikus jestem...
W kwietniu mam szanse byc luzniejszy wieczorami ;). A gdzie? Gdzies w... A WRRRR... Warszawce... A WRRRRrrr :-D. Specjalnie knajpiany nie jestem, to i znam tylko jedna niby goralska na Ursynowie... generalnie jestem za jakims nienapuszonym lokalem, w ktorym da sie porozmawiac i za bardzo nie kopca papierochow. Rozumiem Raals, ze i Ty sie piszesz? ;-)
No to gdzie i kiedy?
:D Ok, uprzejmie proszę.
Cus w ten desen ;-)
No to chyba bez spotkania przy piwie się nie obędzie ;)
wrobldob - ja rozumiem, jaki jest Twój punkt widzenia :) Natomiast nie zgadzam się z postawionymi mi zarzutami. I tyle.
Sonrisa [2008-03-20 19:36:55] > no to kurcze nie wiem, jak przyblizyc Ci moj punkt widzenia ;-)
A pierdoły rozmaite, to pozgrywałem...
Prosić można zawsze ;) Że ja tego nie zgrałem na domowy...
Raals, a jak znajdziesz, to ja też bym mogła prosić??
wrobldob, no więc podtrzymuję zdanie moje o Twojej niewłaściwej interpretacji mojej wypowiedzi lub też - niezgodnej z moimi intencjami. Zgadzam się, że nie ma sensu ciągnąć tego wątku w nieskończoność i myślę też, że wcale niekoniecznie jedno z nas musi przekonać drugie do swoich racji. No a poza tym nie jesteśmy w przedszkolu, żeby zostać wrogami na skutek wymienienia swoich opinii na jakiś temat. Ja w każdym razie lubię dyskutować, a wrogów żadnych nie mam, z tego co wiem, jakoś tak się składa :) Podsumowując, pozdrowienia (i jeszcze dodam, bo nie mogę jednak tego odpuścić, znowu słabość charakteru, że mnie cholera brała, gdy Kaczyńscy wprowadzali te swoje podziały).
Niestety ten co wysyłał też zostawił na służbowym laptopie. Szukamy dalej...
No to będę musiał na uszach stanąć a zdobyć...
;)
No ja sie tez chetnie pisze...
Podziękujesz, jak dostaniesz. Na razie nic nie wiadomo...
Thx from the mountain!
Łokiej. Napiszę do tego, który mi wysyłał. Może jeszcze ma...
Bylbym dzwieczny.
Niestety pozostała na laptopie w mojej poprzedniej pracy, ale mogę spróbować ją odnaleźć wśród znajomych...
Raals [2008-03-20 10:28:41] - zapodaj gdzies ta prezentacje...
Ale link podeślę Grekowi, może być zainteresowany.
Sonrisa [2008-03-20 09:15:54]> Nie chce ciagnac tego watku w nieskonczonosc, bo nie ma sensu, ponadto nie chcialbym, zebysmy po tej dyskusji byli wrogami, ale przeanalizuj prosze na spokojnie swoj wpis (tak, jakby to napisal ktos inny i jakby dotyczyl on Ciebie - wyobraz sobie w tym celu, ze nie pochodzisz z Warszawy). To, ze okraszasz tam swoja kategoryzacje prawdopodobienstwem niewiele zmienia jej wymowe. Sprobuj tak na spokojnie i bez emocji spojrzec na to z boku, nieswoim okiem.
Kolekcja dużej wartości. Szkoda tylko, że nawiguje się dość ciężko po stronie...
Co do kolekcji zdjec, uwadze polecam: http://www.herder-institut.de/warschau/stadtplan.html
Dolacza on do panteonu wielkich takich, jak Tales z Miletu i Sedes z Bakelitu :-)))
Odnosnie Grekow to znacie takiego medrca jak Silos z Polipropylenu? :-)))
Kiedyś znajomy przysłał mi prezentację złożoną ze zdjęć Warszawy, wykonanych prze wojną. To było naprawdę piękne miasto...
:))
A jeszcze a propos szacunku do Warszawy, to ujął mnie ten mój znajomy Grek z Cypru, który jest Warszawą autentycznie zafascynowany. I naprawdę z wielką pasją potrafi opowiadać o mieście, o tym jak wstało z zupełnych ruin i bardzo ubolewa nad tym, że to są fakty praktycznie w Europie nieznane. Dla niego Warszawa to sztandarowy przykład bohaterstwa i niezłomności. W pewnym sensie jest polskim patriotą a warszawskim w szczególności. Grek. To też jakiś głos w sprawie ewentualnego szufladkowania. Wielu innych podobnych przykładów jestem w stanie dostarczyć.
Sonrisa [2008-03-19 23:07:26] fakt - zdjęcie interesujące. Natomiast pytanie czy sama nie podkładasz autorowi intencji, kiedy interpretujesz tytuł. Tutaj tylko samochód, nie miasto - więc tytuł niekoniecznie musi wyrażać brak szacunku dla Warszawy. Należałoby autora nieco za język pociągnąć. Choć przyznam, że jeśli mówimy o skojarzeniach, to moje pierwsze też były negatywne...
wrobldob, ale ja nie dzielę ludzi według pochodzenia O_O . Zresztą w ogóle nie zajmuję się dzieleniem ludzi. Nie wiem, skąd to wziąłeś, myślę, że dokonałeś pewnej nadinterpretacji, która wypłynęła z Twojego przewrażliwienia na punkcie IV RP.
Nie chcialbym, zebysmy sie za bardzo zapedzili w tej dyspucie i zaczeli sie klocic. Wiec moze odloze na bok demona IV eRPe i wylacznie poprosze, zeby na przyszlosc unikac pokusy latwego szufladkowania ludzi, zwlaszcza wedle cech, na ktore nie ma sie wplywu, takich jak pochodzenie.
Ano widzisz, ja tez mam dosc radykalny ;-). Wiele mi sie w tej wizji nie podobalo, miedzy innymi dzielenie ludzi wedle roznych kluczy, np. pochodzenia. To wlasnie wypunktowalem w Twojej wypowiedzi, natomiast nie mam zastrzezen do tego, ze jestes emocjonalnie zwiazana z Warszawa. Twoje swiete prawo. Ja tylko podkresle - po prostu nie idz o krok dalej i nie szufladkuj.
No w każdym razie ostrożnie z tą IV RP, bo dla mnie na przykład takie porównania są bardzo obraźliwe. Gdyż na IV RP i jej przedstawicieli mam pogląd dosyć radykalny.