to tak jak u mnie ostatnio... tyle, ze profesjonalny fotograf pomylił kościoły i się nie zjawił ... :) na usprawiedliwienie.. to była Częstochowa a tam kosciołów troche to jest... :) w razie każdym zostałem na placu boju sam .. no ... i więcej nie powiem :) A Ty to poradziłes sobie gustownie ! fotografa 'z prawdziwego zdarzenia" to mogli se spokojnie darować...:)
Artur, ja też się nie wychylam i nie podjąłbym się tematu, gdyby nie fakt, że ich świetnie znam. Poza tym, że chcieli, abym im coś tam przy okazji pstryknął, mieli na weselu fotografa z prawdziwego zdarzenia, więc nie musiało mi się tam nic udać..
gratuluję odwagi zatem ...:) mam tu na myśli tak Młodą Parę jak i Ciebie Partizan, że podejmujesz się tematu, który nie lekkim jest :) ja to się zawsze ukrywam jak mogę z tym moim foceniem, ale zawsze żonka cos tam chlapnie jakoby ze mnie jakiś mistrz czy co.... i wtedy nie ma zmiłuj ... ciekawe, że zawsze wtedy tez ktoś mi coś w tym aparaciku poprzestawia.. pewnie żonka, wiem ..:)
I Twoje, Diog.. (Obołonia piję). Na noce poślubne mnie nie wpuszczają, a ślubne focę tylko dla znajomych, jeśli nie mają nic przeciwko. Po poprawce tej parki byłem tak skacowany, że nie pamiętam, czy kazałem im tak zrobić, czy sami tak z nudów obili. Mało tego, spieprzyłem całą sesyję z racji tego, iż dzień wcześniej ktoś mi naprzestawiał w aparacie parę rzeczy, m.in. ISO nie było ustawione na 80, co w przypadku fz30 jest już biedą.. przed wrzuceniem przeorałem to neat image'm..
Fajna ta małżeńska idylla :)
jak to mówią: jedna jaskółka wiosny nie czyni:) to przecież tylko jedno zdjęcie jest..
to tak jak u mnie ostatnio... tyle, ze profesjonalny fotograf pomylił kościoły i się nie zjawił ... :) na usprawiedliwienie.. to była Częstochowa a tam kosciołów troche to jest... :) w razie każdym zostałem na placu boju sam .. no ... i więcej nie powiem :) A Ty to poradziłes sobie gustownie ! fotografa 'z prawdziwego zdarzenia" to mogli se spokojnie darować...:)
Artur, ja też się nie wychylam i nie podjąłbym się tematu, gdyby nie fakt, że ich świetnie znam. Poza tym, że chcieli, abym im coś tam przy okazji pstryknął, mieli na weselu fotografa z prawdziwego zdarzenia, więc nie musiało mi się tam nic udać..
gratuluję odwagi zatem ...:) mam tu na myśli tak Młodą Parę jak i Ciebie Partizan, że podejmujesz się tematu, który nie lekkim jest :) ja to się zawsze ukrywam jak mogę z tym moim foceniem, ale zawsze żonka cos tam chlapnie jakoby ze mnie jakiś mistrz czy co.... i wtedy nie ma zmiłuj ... ciekawe, że zawsze wtedy tez ktoś mi coś w tym aparaciku poprzestawia.. pewnie żonka, wiem ..:)
może mi kiedys ;}
idą w zyto(czy rzepak) a Ty im przeszkadzasz....
niezłe :)
Trochę ten Neat Image widać - ale muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. Niesztampowe jest...
świetn:)
I Twoje, Diog.. (Obołonia piję). Na noce poślubne mnie nie wpuszczają, a ślubne focę tylko dla znajomych, jeśli nie mają nic przeciwko. Po poprawce tej parki byłem tak skacowany, że nie pamiętam, czy kazałem im tak zrobić, czy sami tak z nudów obili. Mało tego, spieprzyłem całą sesyję z racji tego, iż dzień wcześniej ktoś mi naprzestawiał w aparacie parę rzeczy, m.in. ISO nie było ustawione na 80, co w przypadku fz30 jest już biedą.. przed wrzuceniem przeorałem to neat image'm..
Slubne focisz? Masz coś z nocy poslubnej? Twoje zdrowie:-)
urocze :)
:)
Fajne... :)
Agnes, te wyciągnięte ręce Modeli są właściwie groźbą: jeśli nie przejdziemy testu Maigreta, to dostaniesz z plaskacza..:]
O tak, podejście do tematu niebanalne, fajna fotka. Pozdrawiam radośnie :)
przeszło test Maigreta - jest dobrze ;))))
i żyli długo i szczęśliwie... :)
fajnie w kadrze :) nietypowe podejście do tematu :)
fajne =)