Muszę na szlakach uważać, żeby nie pomylić Cię z moją córką, która również "ułosiowiona" jest, ale ona chyba nie ma na szczęście czerwonawego plecaka, co może być pomocnym znakiem rozpoznawczym :-))
Ta "kryształowa czapka" na kamieniu wyszła bardzo dobrze, rozmycie wody również świetne, ładne kolory wyszły, praca udana moim zdaniem. Pozdrawiam serdecznie :)
Ja swój pobyt w Tatrach zawsze zaczynam od Chocholowskiej. To taki wstęp do chodzenia. Siedzę tam zazwyczaj dwa tygodnie... Stoluje się oczywoiście u zięby... schab z zurawiną... mniam, mniam ;) a potem sie przenoszę na Szałasiska. Tam juz konkretniej chodzimy :)
Do leśniczówki wpadam dosyć często wracając z przeróżnych wypadów - służbowych i prywatnych - do Chochołowskiej. Przez wiele lat "pomieszkiwałem" w Kirach, a trasę Kiry-Huciska (i nieco dalej) pokonywałem swego czasu prawie co drugi dzień na rowerze. Aczkolwiek to jeszcze było przed powstaniem karczmy. Jak leśniczówka wyłącznie leśniczówką była. Filip Zięba przepiękne fotografie - zwłaszcza zwierząt robi. :)
@ ZiBastian - dzięki :) Szału w zamyśle nie było :) próbowałem wyciągnąć co się da z kryształków śniegu z kamienia - ale światło było już nie takie... pozdrawiam
@Raingold - po dłuższym przemyśleniu sprawy - zaczynam się przychylać do takiej opinii :)
To zdjęcie jest wg mnie najlepszym z całej "lodowo-wodnej" serii. Nie mniej, jednak, pozostali są rewelacyjne.
taka groźna dla córki jesteś na szlaku? :)) pozdrawiam - już się bał nie będę :)
Dzięki za dodatkowe info, teraz bez stresu mogę chodzić po szlakach... Ty też ;-)))
@mamutku - do "łososia" na plecaczku dochodzi broda (w sensie owłosienia) na twarzy. i okulary :), myślę, że się nie pomylisz :))
Muszę na szlakach uważać, żeby nie pomylić Cię z moją córką, która również "ułosiowiona" jest, ale ona chyba nie ma na szczęście czerwonawego plecaka, co może być pomocnym znakiem rozpoznawczym :-))
"jeżykowe igiełki" były bardzo kruche :)
lodowy jeżyk :)
drobiazg a cieszy - zdjęcie "wskoczyło" na pierwsze miejsce 24-godzinnego TOP-u przyrodniczego pod względem liczby wyświetleń :) dzięki
OK. Będę się zatem rozglądac za... łosiem :) Przyczepionym do plecaczka :))
:) no bo ja się nie rzucam do oczu :)... ale z reguły mam fotograficzny plecaczek czerwonawy z przyczepionym łosiem... i powolutku chodzę :)
Ja też :) Ale Cię nie poznam :))
Ta "kryształowa czapka" na kamieniu wyszła bardzo dobrze, rozmycie wody również świetne, ładne kolory wyszły, praca udana moim zdaniem. Pozdrawiam serdecznie :)
:) będę się rozglądał :)))
No i ja tam bede po 15 czerwca :)
no ale z Rakonia - to dopiero po 15 czerwca :)
Albo zejść z Rakonia w dół od razu :)
no... a teraz będzie jeszcze bliżej - to czysta radość (i ogromna SATYSFAKCJA) przejeżdżać granicę w Suchej Horze - BEZ żadnego zatrzymywania :))
Ja Zachodnie uwielbiam.... i na slowackie Rohacze mam stamtąd blisko :)
To rzeczywiście konkretniej :) - ale Zachodnie też mają swój urok :)
Ja swój pobyt w Tatrach zawsze zaczynam od Chocholowskiej. To taki wstęp do chodzenia. Siedzę tam zazwyczaj dwa tygodnie... Stoluje się oczywoiście u zięby... schab z zurawiną... mniam, mniam ;) a potem sie przenoszę na Szałasiska. Tam juz konkretniej chodzimy :)
Najczęściej - oscypek z grila i piwo z sokiem:)
Do leśniczówki wpadam dosyć często wracając z przeróżnych wypadów - służbowych i prywatnych - do Chochołowskiej. Przez wiele lat "pomieszkiwałem" w Kirach, a trasę Kiry-Huciska (i nieco dalej) pokonywałem swego czasu prawie co drugi dzień na rowerze. Aczkolwiek to jeszcze było przed powstaniem karczmy. Jak leśniczówka wyłącznie leśniczówką była. Filip Zięba przepiękne fotografie - zwłaszcza zwierząt robi. :)
Kolejny raz juz mieszkam u Jadzi. Jesli i Ty bywasz w lesniczowce.. to zapewne nie raz się mijalismy :)
@Madam - zapewne regularnie (mieszkasz i jadasz)? No to się musieliśmy nie raz i nie dwa minąć :)))
Poniżej mostu. U Zięby jem :)
W leśniczówce u Zięby? czy może poniżej mostu? :)))
Święty Mikołaj się utopił..? :))
Tak :) Ja znam dobrze te okolice... bo zazwyczaj zaraz za mostkiem mieszkam w lecie :)
Madame - potok Chochołowski - na tym odcinku, gdzie robiona była fotografia nazywa się... Siwa Woda :)
Nie dość że siwa grzywa to jeswzcze i siwa broda ;)
No właśnie chciałem pisać, że w zasadzie to szału zrobić się nie dało:)
@ ZiBastian - dzięki :) Szału w zamyśle nie było :) próbowałem wyciągnąć co się da z kryształków śniegu z kamienia - ale światło było już nie takie... pozdrawiam
Jest ok, ale jakoś tak bez szału:). Najbardziej podoba mi się woda:).
poprzednie z serii powstały "w okolicy" :)
Robi wrazenie! Pozdr.:)
ŚLICZNE UJĘCIE :)) pOZDR
@kankai - pisałem przy poprzednim z serii - "spóźniliśmy" się o jakieś 20 minut... tyle ile trwało wyciągnięcie auta ze śniegu :)
Po południu, zimą, w górach....- trzeba mieć szczęście ze światłem:)
@Kankai - takich pierzynek było wiele więcej - ale światła brakło...
Się pierzynka trzyma:))) Efektowne bardzo
@chyba wiem o co Ci chodzi. Ale obciąć z góry - trzebaby aż poniżej kamienia (według mnie) - a to zbyt zmienia rozkład lodu i wody :) dzięki :)
Podoba sie ale ja bym trochę góry uciął.