Sławekol - dlatego byłem przekonany, że to bułki, bo nigdy, w swym ponad 65-letnim życiu, tak wielkich pączków nie widziałem! To jeszcze nie koniec ich wielkości - po wrzuceniu do gorącego tłuszczu w czasie smażenia jeszcze "puchną"! Jako produkt końcowy muszą być przeogromne i niebiańsko pulchne!!! Jednak, nawet w tak późnym wieku, można się czegoś dowiedzieć...hehe. Ja do ciasta moich pączków również dolewam rumu - może być spirytus a wersji "oszczędnej ocet - dodatek ten powoduje, że pączki w czasie smażenia nie nasiąkają tłuszczem (rum daje, nie do pogardzenia, wałory smakowe). Do ciasta faworkowego również dolewa się, w tym samym celu, w/w dodatki. Wypróbowane przepisy na karnawałowe smakołyki mam, dzięki.
WATPLIWOSC WYJASNIONA: Babcie zgodnie zeznały, że to są pąćzki-giganty, ciasto pączkowe, nadzienie z konfitury wisniowej, wiśnie późnodojrzewające. Ciasto z rumem, smażone w roztopionym smalcu. Wykońćzenie: cukier puder. W razie potrzeby babcie służą przepisem. Pozdrawiam
Grzesiek: no właśnie to, czy na zdjęciu są poczki, czy drożdżowe bułki z nadzieniem, budzi wątpliwości. Dlaego sprawdzę to i napiszę pod zdjęciem. dzięuję i pozdrawiam
Jogin: sprawdzę, bo to byłaby ważna z punktu widzenia szczegółu i kulinariów sprawa. Rzeczywiście, nie wszystko co z ciasta, nadziewane owocami i okrągłe to pączki. W reportażu takie coś to wcale nie szczegół. Dam znać, jak zdobędę wiedzę pewną i niepodważalną - bo pochodzącą od babć ze zdjęcia. Te foty to mały fragment sporego cyklu. Jeszcze coś wybiorę i dam, jak limit pozwoli.
Anegdotka o Ochabie r e w e l a c y j n a!
A co Twoja znajomość medycyny mówi o szansach przestawienia sznaucerów na czas zimowy?
Pozdrawiam wieczorkiem, właśnie skończyłem pracę, ppójdę coś zjeść, a później wpadnę tu jeszcze na trochę.
Na moją znajomość medycyny, to nie są pączki lecz drożdżowe bułki z nadzieniem - jak na pączki to te bomby są zbyt duże. Tak na marginesie rozważań nt.: pół czy cały przypomina mi się anegdota o Edwardzie Ochabie (sekretarzu PZPR) - na otwarciu warszawskich zakładów TEWA oprowadzający go dyrektor powiedział, że TEWA będzie pierwszym w Polsce producentem pólprzewodników. Ochab zapytał wtedy czy Polski nie stać na to aby od początku produkować całe przewodniki? Pozdrawiam.
Hmmm, możliwe. Pułtuszczanie (jest takie miasto na Mazowszu, nazywa sie, nomen omen Puł-Tusk) powinni rozważyć, czy nie zmienic nazwy miasta na bardziej całościowo i, że tak powiem, pełnie brzmiącą nazwę TUSK. Ta stara PUL -TUSK wydaje sie anachroniczna w obecnych realiach ;)
Komentarze
wszystko w tej kuchni jest bardzo znajome
a tu już chłopczyk duży :) a że to pączki, łatwo rozpoznać po słoiku (jak myślałam z powidłami ale wyjaśniło się, że ze wiśniami ;)
Trzy pokolenia no i stół ma już swoją historię w tej rodzinie...:)
Sławekol - dlatego byłem przekonany, że to bułki, bo nigdy, w swym ponad 65-letnim życiu, tak wielkich pączków nie widziałem! To jeszcze nie koniec ich wielkości - po wrzuceniu do gorącego tłuszczu w czasie smażenia jeszcze "puchną"! Jako produkt końcowy muszą być przeogromne i niebiańsko pulchne!!! Jednak, nawet w tak późnym wieku, można się czegoś dowiedzieć...hehe. Ja do ciasta moich pączków również dolewam rumu - może być spirytus a wersji "oszczędnej ocet - dodatek ten powoduje, że pączki w czasie smażenia nie nasiąkają tłuszczem (rum daje, nie do pogardzenia, wałory smakowe). Do ciasta faworkowego również dolewa się, w tym samym celu, w/w dodatki. Wypróbowane przepisy na karnawałowe smakołyki mam, dzięki.
WATPLIWOSC WYJASNIONA: Babcie zgodnie zeznały, że to są pąćzki-giganty, ciasto pączkowe, nadzienie z konfitury wisniowej, wiśnie późnodojrzewające. Ciasto z rumem, smażone w roztopionym smalcu. Wykońćzenie: cukier puder. W razie potrzeby babcie służą przepisem. Pozdrawiam
cieple, domowe:)
Sławekol - chyba nie byłem na wykładzie o przestawianiu psów na czas zimowy, bo, za cholerę, mi to nie wychodzi...
Grzesiek: no właśnie to, czy na zdjęciu są poczki, czy drożdżowe bułki z nadzieniem, budzi wątpliwości. Dlaego sprawdzę to i napiszę pod zdjęciem. dzięuję i pozdrawiam
Piotr: Lapidarnie, ale w Twoich ustach to słowo ma swoją wagę. Dziękuję i pozdrawiam
cóż tak wspaniale jak nie pączki potrafi połączyć pokolenia, przeurocze
Przezacne
Jogin: sprawdzę, bo to byłaby ważna z punktu widzenia szczegółu i kulinariów sprawa. Rzeczywiście, nie wszystko co z ciasta, nadziewane owocami i okrągłe to pączki. W reportażu takie coś to wcale nie szczegół. Dam znać, jak zdobędę wiedzę pewną i niepodważalną - bo pochodzącą od babć ze zdjęcia. Te foty to mały fragment sporego cyklu. Jeszcze coś wybiorę i dam, jak limit pozwoli. Anegdotka o Ochabie r e w e l a c y j n a! A co Twoja znajomość medycyny mówi o szansach przestawienia sznaucerów na czas zimowy? Pozdrawiam wieczorkiem, właśnie skończyłem pracę, ppójdę coś zjeść, a później wpadnę tu jeszcze na trochę.
...Moja znajomość medycyny polega na tym, że w karnawałe sam pączki smażę (faworki również).
Na moją znajomość medycyny, to nie są pączki lecz drożdżowe bułki z nadzieniem - jak na pączki to te bomby są zbyt duże. Tak na marginesie rozważań nt.: pół czy cały przypomina mi się anegdota o Edwardzie Ochabie (sekretarzu PZPR) - na otwarciu warszawskich zakładów TEWA oprowadzający go dyrektor powiedział, że TEWA będzie pierwszym w Polsce producentem pólprzewodników. Ochab zapytał wtedy czy Polski nie stać na to aby od początku produkować całe przewodniki? Pozdrawiam.
samo życie:) bardzo fajne klimaty
Filia SH: dzięki; czy byłbyś zdania, żeby z tego zrobić normalną cz-b fotę?
coś fajnego ? według mnie super fota(coś tylko kolorystycznie mi nie leży ale naprawdę fajna ) pozdrawiam
jest w tym zdjęciu coś fajnego
Hmmm, możliwe. Pułtuszczanie (jest takie miasto na Mazowszu, nazywa sie, nomen omen Puł-Tusk) powinni rozważyć, czy nie zmienic nazwy miasta na bardziej całościowo i, że tak powiem, pełnie brzmiącą nazwę TUSK. Ta stara PUL -TUSK wydaje sie anachroniczna w obecnych realiach ;)
Slawekol - tam też pojedzie, mobilny jak Marcinkiewicz jest:-)
To foto jest z Mazowsza, prawie Kurpi, pączki są bezpieczne ;) Pozdrawiam
owszem, ale Jarek K. go w Halembie ubiegł.
Zaraz Tusk na nie wpadnie, wczoraj podobno sępił na Śląsku...