"Maciej Służenko 2007-11-24 14:30:30
Zdziwiłem się bardzo jak zobaczyłem surowy materiał jednego z "wielkich". Ale jak napisałem, to było kiedyś ;) " >>> Fotografia zawodowa nie polega na robieniu malej ilosci zdjec. ;) Wiesz, kazdy pracuje swoimi metodami. Jedni czekaja na wlasciwy moment i wciskaja spust i juz. Inni potrzebuja sie nakrecac poprzednimi ujeciami i po wielu setkach dochodza do celu. Ten cel jest wazny. jesli go osiagaja reszta przestaje sie liczyc. Ostateczny kadr jest najistotniejszy. Slabi fotografowie nawet po 1000 klatek nie dojda do tego co trzeba - bo zwykle nie wiedza do czego chca albo do czego trzeba dojsc. poza tym wtedy najlatwiej przegapic te najlepsze okazje. Kunszt precyzyjnego operowania narzedziem jest istotny, wlasna technika jest istotna, swiadomosc celu jest najwazniejsza. Tak mi sie wydaje. Wszedzie na swiecie w mojej specjalnosci, jeszcze za czasow filmu srednia 20-35 rolek dziennie to byla norma. Teraz robimy 20% mniej bo cyfra daje pewnosc (mozna sprawdzic na miejscu). Mysle, ze to najbardziej odroznia zawodowcow od amatorow na poziomie transformacji film >>> cyfra. Amatorzy robia duzo wiecej, zawodowcy troche mniej - niz robili wczesniej.
Roznie bywa. Czasem pierwsza, czasem trzecia, a czasem szescdziesita klatka jest ta, na ktora czekalismy. Tutaj potrzebowalem kilkunastu minut i cos 20 zdjec, wiec nie jakos niesamowicie duzo. Wiesz, ja wyroslem na starych srednioformatowcach. A one ani nie pracowaly predko, ani nie dawaly duzej ilosci klatek, bo po 10-tej konczyla sie rolka :) Trzeba bylo swiatlo zmierzyc, zastanowic sie. Czasem "pstrykalem" pustym aparatem 50 klatek, by na koniec film zalozyc naparwde, kiedy czulem, ze to juz wlasciwy moment. O tym jak powstaje zdjecie - przechodzac z glowy w gotowy obraz chce opowiadac na warsztatach. I pokazac klatka, po klatce caly proces dochodzenia do celu.
Cyt. "Bylem bardzo blisko, a jednak nie patryzla tylko w obiektyw, bo juz dosc z nia popracowalem, zeby sie uodpornila. " Z ciekawości, ile razy klapnąłeś migawką ? Kiedyś myślałem, że wielcy "foto" wypuszczają arcydzieła za każdym kliknięciem migawki :) Zdziwiłem się bardzo jak zobaczyłem surowy materiał jednego z "wielkich". Ale jak napisałem, to było kiedyś ;) Zdjęcie ma klimat. Nie wiem, która wersja lepsza. Zazwyczaj pierwsze wersje są mi najbliższe. Pozdrawiam...
"Ruud 2007-11-23 15:49:32
(...) Ostro na oczach i przed, nieostro za oczami... tak chyba się lepiej sprawdza w portrecie... przynajmniej takie jest moje zdanie."
>>> Chyba tak jest (jak mowisz) bardziej "zjadliwe", znaczy trzeba bedzie przymykac do 4.0 - 5.6 i ostrzyc na czolo.glebia wejdzie jeszcze na uszy i moze ciut, ciut wiecej, ale nie wiele. Musze sprawdzic jak bedzie wtedy wygladalo rozmycie tla, czy nie bedzie za ostro...
chyba nie zrozumieliśmy się, ale widzę, że uwagi pod tym adresem to strata czasu...jakkolwiek by nie była GO to nie realne jest żeby dwie płaszczyzny były ostre, a jedna nieostra jeśli wiesz co mam na myśli...czyli np: nos i oczy nieostre, czoło ostre...to chyba tak oczywiste, że nie wiem po co to piszę...skoro jednak twierdzisz, że taki jest efekt prosto z aparatu, nie wnikam i pozostaje mi wierzyć, ale jak to możliwe dalej nie wiem...pzdr
Ruud, jak chcesz wysle Ci RAW'a, sprawdzisz w exif'ie. Po co mialbym sciemniac? Poza tym, nie sztuka zlapac ostrosc, jak masz glebie na pol metra i wiecej, ale zrob to jak masz na centymetr. I zlap ostro i oczu i usta i nos, czyli cala mine. Mam duzo zdjec tej dziewczyny, ale to w/g mnie jest najmocniejsze. Plastyka ubioru tez jest inna przy takim rozmazaniu. Problem w tym, ze inwazja Photoshopa spowodowala, ze pewne rzeczy, trudne do zrealizowania kamera, staja sie banalne w komputerze. Tyle, ze to przestaje miec -jak dla mnie - walor artystyczny, bo post faktum inaczej sie mysli i widzi obraz. Obraz ma powstac PRZED wcisnieciem spustu migawki w twojej glowie, a nie po glebokiej analizie przed monitorem. najpierw kreujesz dzielo w wyobrazni, a potem je realizujesz. Inaczej przypomina to faceta, ktory nie umie grac ani spiewac i napier... do mikrofonu w studio jakies dzwieki, a potem kolesie magicy w post-produkcji robia z niego boskiego Enrique I. I tylko jak technicy zlosliwie zlapia jego vocal na rzywo, kiedy publika slyszy playback, wychodzi co ten facet potrafi. ja sie takiego podejscia do "sztuki" brzydze.
Sadze, ze czolo w pelnej ostrosci, z namazana czerwona tika + wagry i krosty na czole nie dawalyby tak powalajacego efektu ;) Rzecz gustu i obranej drogi (fotograficznej). Moglbym to potem retuszowac w photoshopie, ale uznaje bardziej klasyczne podejscie do fotografii, a tam, poza innymi zasadami jest i taka (dosc stara), ze w portrecie o "ostro-nie ostro" decyduja oczy. Oczywiscie, tak jak w kreacji sobie cos obmyslisz i jest to srodkiem wyrazu, mozesz i te zasade zlamac. Glebie ostrosci stosuje sie tam, gdzie chcemy wydobyc jedno a przygasic drugie - i stad ta decyzja. Oczy byly tu w/g mnie decydujace i nadaja klimat. Bylem bardzo blisko, a jednak nie patryzla tylko w obiektyw, bo juz dosc z nia popracowalem, zeby sie uodpornila. A co do Steve McCurry - to nie do Afganki pilem, choc to jego najslynniejsze zdjecie. Zrobil tez pare innych. ;)
ruud: to jest pełna klatka z piędziesiatką przystawioną do nosa, odległość może dać taką małą GO. Tak jak bardzo lubię i cenię Twoje foty, Marku, to tutaj faktycznie nie znajduję uzasadnienia do zastosowania takiej GO.
Za Bojkotem i Ruudem. Niezależnie od problemu PS/optyka/przysłona to efekt jest - IMHO - chybiony. Fota w idealnej ostrości byłaby powalająca (jak tamta, słynna Afganka z NG), a tak jest... średnio...
to sie kolego nazywa bardzo mala glebia ostrosci ;) Poza zastosowaniem bardzo jasnego standardu stosuje tez inne zabiegi OPTYCZNE. Niestety czasy takie, ze kazdemu na poczatku przychodzi do glowy Photoshop, bo po co myslec na planie... Polecam swietna wystawe Jacka Poreby z Sudanu. Robil czesc portretow zdaje sie obiektywem z mobilna osia optyczna (shift/poklon) i tam te roznice sa skrajnie duze. bez ingerencji komputerowej.
sam portret faktycznie dobry...bez urazy, ale przydałaby się lekcją z przygotowania fotek na potrzeby www szczególnie jak masz taki sprzęt i przez to fota cierpi...nie daje mi też spokoju jak to możliwe, że nos i oczy są ostre, a czoło i brwi jakieś zamydlone...czyżby jakieś zabiegi w PS'ie nieudane? pzdr
mnie sie taki kadr podoba bardziej niz kwadrat :)
Miło mi to przeczytać.... fotograficy których znam mówią że na cyfrze robią więcej niż na filmie.
"Maciej Służenko 2007-11-24 14:30:30 Zdziwiłem się bardzo jak zobaczyłem surowy materiał jednego z "wielkich". Ale jak napisałem, to było kiedyś ;) " >>> Fotografia zawodowa nie polega na robieniu malej ilosci zdjec. ;) Wiesz, kazdy pracuje swoimi metodami. Jedni czekaja na wlasciwy moment i wciskaja spust i juz. Inni potrzebuja sie nakrecac poprzednimi ujeciami i po wielu setkach dochodza do celu. Ten cel jest wazny. jesli go osiagaja reszta przestaje sie liczyc. Ostateczny kadr jest najistotniejszy. Slabi fotografowie nawet po 1000 klatek nie dojda do tego co trzeba - bo zwykle nie wiedza do czego chca albo do czego trzeba dojsc. poza tym wtedy najlatwiej przegapic te najlepsze okazje. Kunszt precyzyjnego operowania narzedziem jest istotny, wlasna technika jest istotna, swiadomosc celu jest najwazniejsza. Tak mi sie wydaje. Wszedzie na swiecie w mojej specjalnosci, jeszcze za czasow filmu srednia 20-35 rolek dziennie to byla norma. Teraz robimy 20% mniej bo cyfra daje pewnosc (mozna sprawdzic na miejscu). Mysle, ze to najbardziej odroznia zawodowcow od amatorow na poziomie transformacji film >>> cyfra. Amatorzy robia duzo wiecej, zawodowcy troche mniej - niz robili wczesniej.
Nawet dźwięk migawki był kiedyś inny.... fotografia jednak nie stoi w miejscu.
Roznie bywa. Czasem pierwsza, czasem trzecia, a czasem szescdziesita klatka jest ta, na ktora czekalismy. Tutaj potrzebowalem kilkunastu minut i cos 20 zdjec, wiec nie jakos niesamowicie duzo. Wiesz, ja wyroslem na starych srednioformatowcach. A one ani nie pracowaly predko, ani nie dawaly duzej ilosci klatek, bo po 10-tej konczyla sie rolka :) Trzeba bylo swiatlo zmierzyc, zastanowic sie. Czasem "pstrykalem" pustym aparatem 50 klatek, by na koniec film zalozyc naparwde, kiedy czulem, ze to juz wlasciwy moment. O tym jak powstaje zdjecie - przechodzac z glowy w gotowy obraz chce opowiadac na warsztatach. I pokazac klatka, po klatce caly proces dochodzenia do celu.
Cyt. "Bylem bardzo blisko, a jednak nie patryzla tylko w obiektyw, bo juz dosc z nia popracowalem, zeby sie uodpornila. " Z ciekawości, ile razy klapnąłeś migawką ? Kiedyś myślałem, że wielcy "foto" wypuszczają arcydzieła za każdym kliknięciem migawki :) Zdziwiłem się bardzo jak zobaczyłem surowy materiał jednego z "wielkich". Ale jak napisałem, to było kiedyś ;) Zdjęcie ma klimat. Nie wiem, która wersja lepsza. Zazwyczaj pierwsze wersje są mi najbliższe. Pozdrawiam...
O... znow wystawiasz Marku? Milo ponownie zobaczyc po dluzszej przerwie.
bez czoła moc lepiej, fakt.
ladne nawiazanie :)
Kurcze, przepraszam - opoznienia jakies na serwerze, myslalem, ze komentarz nie poszedl, a pokazaly sie po minucie oba...
Wiesz, skadrowalem sobie w kwadrat, tak, ze scialem gore. I chyba wyglada lepiej.
Wiesz, skadrowalem sobie w kwadrat scinajac gore - i chyba tak jest lepiej.
"Ruud 2007-11-23 15:49:32 (...) Ostro na oczach i przed, nieostro za oczami... tak chyba się lepiej sprawdza w portrecie... przynajmniej takie jest moje zdanie." >>> Chyba tak jest (jak mowisz) bardziej "zjadliwe", znaczy trzeba bedzie przymykac do 4.0 - 5.6 i ostrzyc na czolo.glebia wejdzie jeszcze na uszy i moze ciut, ciut wiecej, ale nie wiele. Musze sprawdzic jak bedzie wtedy wygladalo rozmycie tla, czy nie bedzie za ostro...
prawie jak national geographic
bardzo fajne
chyba nie zrozumieliśmy się, ale widzę, że uwagi pod tym adresem to strata czasu...jakkolwiek by nie była GO to nie realne jest żeby dwie płaszczyzny były ostre, a jedna nieostra jeśli wiesz co mam na myśli...czyli np: nos i oczy nieostre, czoło ostre...to chyba tak oczywiste, że nie wiem po co to piszę...skoro jednak twierdzisz, że taki jest efekt prosto z aparatu, nie wnikam i pozostaje mi wierzyć, ale jak to możliwe dalej nie wiem...pzdr
Marku...a gdzie ta wystawa Jacka Poreby?? pozdrawiam "wiszaca obok Ciebie skromnie na Triennale Iza":)
Klasa
ładnie
zadumana... wg mnie, bez szukania dziury w calym, bardzo dobre...
b mi sie podoba
Ruud, jak chcesz wysle Ci RAW'a, sprawdzisz w exif'ie. Po co mialbym sciemniac? Poza tym, nie sztuka zlapac ostrosc, jak masz glebie na pol metra i wiecej, ale zrob to jak masz na centymetr. I zlap ostro i oczu i usta i nos, czyli cala mine. Mam duzo zdjec tej dziewczyny, ale to w/g mnie jest najmocniejsze. Plastyka ubioru tez jest inna przy takim rozmazaniu. Problem w tym, ze inwazja Photoshopa spowodowala, ze pewne rzeczy, trudne do zrealizowania kamera, staja sie banalne w komputerze. Tyle, ze to przestaje miec -jak dla mnie - walor artystyczny, bo post faktum inaczej sie mysli i widzi obraz. Obraz ma powstac PRZED wcisnieciem spustu migawki w twojej glowie, a nie po glebokiej analizie przed monitorem. najpierw kreujesz dzielo w wyobrazni, a potem je realizujesz. Inaczej przypomina to faceta, ktory nie umie grac ani spiewac i napier... do mikrofonu w studio jakies dzwieki, a potem kolesie magicy w post-produkcji robia z niego boskiego Enrique I. I tylko jak technicy zlosliwie zlapia jego vocal na rzywo, kiedy publika slyszy playback, wychodzi co ten facet potrafi. ja sie takiego podejscia do "sztuki" brzydze.
Sadze, ze czolo w pelnej ostrosci, z namazana czerwona tika + wagry i krosty na czole nie dawalyby tak powalajacego efektu ;) Rzecz gustu i obranej drogi (fotograficznej). Moglbym to potem retuszowac w photoshopie, ale uznaje bardziej klasyczne podejscie do fotografii, a tam, poza innymi zasadami jest i taka (dosc stara), ze w portrecie o "ostro-nie ostro" decyduja oczy. Oczywiscie, tak jak w kreacji sobie cos obmyslisz i jest to srodkiem wyrazu, mozesz i te zasade zlamac. Glebie ostrosci stosuje sie tam, gdzie chcemy wydobyc jedno a przygasic drugie - i stad ta decyzja. Oczy byly tu w/g mnie decydujace i nadaja klimat. Bylem bardzo blisko, a jednak nie patryzla tylko w obiektyw, bo juz dosc z nia popracowalem, zeby sie uodpornila. A co do Steve McCurry - to nie do Afganki pilem, choc to jego najslynniejsze zdjecie. Zrobil tez pare innych. ;)
ruud: to jest pełna klatka z piędziesiatką przystawioną do nosa, odległość może dać taką małą GO. Tak jak bardzo lubię i cenię Twoje foty, Marku, to tutaj faktycznie nie znajduję uzasadnienia do zastosowania takiej GO.
Za Bojkotem i Ruudem. Niezależnie od problemu PS/optyka/przysłona to efekt jest - IMHO - chybiony. Fota w idealnej ostrości byłaby powalająca (jak tamta, słynna Afganka z NG), a tak jest... średnio...
jest dobrze a nawet bardzo
wychodzi!!!
Oczy są zwierciadłem..... :)
Bojkot: nastepnym razem, specjalnie dla Ciebie zaloze przyslone 11 :D
to sie kolego nazywa bardzo mala glebia ostrosci ;) Poza zastosowaniem bardzo jasnego standardu stosuje tez inne zabiegi OPTYCZNE. Niestety czasy takie, ze kazdemu na poczatku przychodzi do glowy Photoshop, bo po co myslec na planie... Polecam swietna wystawe Jacka Poreby z Sudanu. Robil czesc portretow zdaje sie obiektywem z mobilna osia optyczna (shift/poklon) i tam te roznice sa skrajnie duze. bez ingerencji komputerowej.
sam portret faktycznie dobry...bez urazy, ale przydałaby się lekcją z przygotowania fotek na potrzeby www szczególnie jak masz taki sprzęt i przez to fota cierpi...nie daje mi też spokoju jak to możliwe, że nos i oczy są ostre, a czoło i brwi jakieś zamydlone...czyżby jakieś zabiegi w PS'ie nieudane? pzdr
++
Ładny portret