oczywiście że nie :) ale takie namiastki, czy to zapachowe, czy w postaci takich obrazków jak Twoje węglarskie, pomagają w oczekiwaniu na właściwe. PS. fotka w ulubionych, i na tapecie (jeśli można, choć i tak już po fakcie) :)
Może masz rację. W końcu w wielu miejscach nawet się nie spodziewałem, że napotkam jakąś historię a tu - masz... sama przyszła. Może jakaś przyjdzie kiedy powieszę zdjęcie?
Spróbuję wobec tego coś jeszcze w tym roku powiesić...
Jest taka możliwość ewentualnego pokazania wczesniej obrazków bez specjalnych historii. Może coś krajobrazowego na ten przykład. Pogrzebię w szufladach...
Madame, wiesz dobrze, że opowieść wymaga czasu. Inaczej nie ma smaku. Trzeba móc usiąść i pociągnąć wątek od początku do końca w miarę możliwości w krótkim czasie. Inaczej zanim się smak poczuje, następuje przerwa, potem trzeba wracać, przypominać sobie, co było, żeby nie wypaść z toku narracji. A teraz mógłbym owszem powiesić jakieś zdjęcie i wpadać na chwilę co jakiś czas dodając po kawałku opowieści - ale to chyba nie to samo. Szacunek dla Was nie pozwala mi na takie traktowanie. Ale obiecuję, że jak tylko się pozbieram z własnym czasem, to będzie opowieść o niezłomnym władyce i duchu, o pogrzebanych za życia (tu jeszcze nie mam obrazu, ale wiosną coś postaram się zrobić - warto, bo historia jest absolutnie sensacyjna), o proroku (też na razie brak obrazu), o bitwie o cerkiew (kolejna wojna religijna ;), o dwóch konkurencyjnych kalwariach, może też o Bohyniach i Mamunach - o ile dobiorę jakiś obrazek, może coś będzie o pięknej Egel - oj uzbierało się tych historii z pogranicza, uzbierało...
Znaleźć ich łatwo, bo na Pogórzu Przemyskim, czy w Bieszczadach ich nie brakuje. Trudniej pewnie coś sensownego zrobić. Trzeba by pewnie się zaprzyjaźnić i parę dni wśród nich posiedzieć...
ta jest bardzo ciekawe!
Cieszę się, że przypadła do gustu.
według Ciebie. dla mnie ma ona sens i wygląd :)
Ależ proszszszsz... Choć dziwi mnie to, bo to nie jest jakaś specjalnie udana praca...
oczywiście że nie :) ale takie namiastki, czy to zapachowe, czy w postaci takich obrazków jak Twoje węglarskie, pomagają w oczekiwaniu na właściwe. PS. fotka w ulubionych, i na tapecie (jeśli można, choć i tak już po fakcie) :)
Namiastka. Ale gdyby było tak samo, to czy smakowałyby tak bardzo wyprawy w Bieszczady?
ano jest. taka namiastka.
pewno, że nie, ale zapach w domu jest.
kominek to już nie to samo. też znam ;)
zapach to mam praktycznie na codzień, kiedy w kominku palę :)
..i ten zapach charakterystyczny latem. dobrego wieczoru :)
Szacunek to mam dla ich wysiłku. Na chmury, co najwyżej popatrzeć mogę. Z przyjemnością zresztą :)
gdy na nich patrzę, to nabieram szacunku do tych chmur..
Bezsprzecznie robota jest ciężka, ale daleko mniej ryzykowna niż kiedyś.
ale przyznaj, że dość ciężka ta bajka, nawet we współczesnych czasach. co się chłopaki "orobią" to ich..
W porównaniu do czasów, kiedy wypalało się w mielerzach, to teraz bajka jest...
no raczej. robienie węgla to nie zabawa :)
O tak - krzepy potrzeba do tej roboty :)
silne chłopaki są. poradzą sobie ;)
Tak. Tylko Ci produkują chmury dla Pogórza Przemyskiego. Ale przy dobrych wiatrch, mogą zaopatrywać i Bieszczady i zachodnią Ukrainę ;)
to oni produkują chmury nad Bieszczadami ;) świetna seria.
Trafiałem wielokrotnie, ale rzadko kiedy miałem śmiałość fotografować. Tu też z daleka - na 300 mm robione.
kiedyś w Bieszczadach na nich trafiłem-bdb zdjęcie
Ale zainteresowania nie wzbudziły.
No i powiesiłem. Landszafty dwa.
No właśnie! dawno niczego ciekawego nie opowiadałeś.. jak długo każesz jeszcze czekac.. ?!
Może jednak "jeszcze w tym..." TYGODNIU??? :)...
Może masz rację. W końcu w wielu miejscach nawet się nie spodziewałem, że napotkam jakąś historię a tu - masz... sama przyszła. Może jakaś przyjdzie kiedy powieszę zdjęcie? Spróbuję wobec tego coś jeszcze w tym roku powiesić...
Pokaż obrazek, a może historia sam do niego się napisze? W końcu improwizacja to też sztuka :)...
Jest taka możliwość ewentualnego pokazania wczesniej obrazków bez specjalnych historii. Może coś krajobrazowego na ten przykład. Pogrzebię w szufladach...
Zatem nie pozostaje nic innego jak cierpliwe oczekiwanie..... :) Pozdrawiam
Madame, wiesz dobrze, że opowieść wymaga czasu. Inaczej nie ma smaku. Trzeba móc usiąść i pociągnąć wątek od początku do końca w miarę możliwości w krótkim czasie. Inaczej zanim się smak poczuje, następuje przerwa, potem trzeba wracać, przypominać sobie, co było, żeby nie wypaść z toku narracji. A teraz mógłbym owszem powiesić jakieś zdjęcie i wpadać na chwilę co jakiś czas dodając po kawałku opowieści - ale to chyba nie to samo. Szacunek dla Was nie pozwala mi na takie traktowanie. Ale obiecuję, że jak tylko się pozbieram z własnym czasem, to będzie opowieść o niezłomnym władyce i duchu, o pogrzebanych za życia (tu jeszcze nie mam obrazu, ale wiosną coś postaram się zrobić - warto, bo historia jest absolutnie sensacyjna), o proroku (też na razie brak obrazu), o bitwie o cerkiew (kolejna wojna religijna ;), o dwóch konkurencyjnych kalwariach, może też o Bohyniach i Mamunach - o ile dobiorę jakiś obrazek, może coś będzie o pięknej Egel - oj uzbierało się tych historii z pogranicza, uzbierało...
Ładnie, ładnie.... to pokazywanie cukierka przez szybkę.....;)
Za to kilka historii się uzbierało do opowiedzenia :)
Bardzo żałuję.... do Nowego Roku jeszcze tak dużo pustki u Ciebie...
Madame - może po Nowym Roku coś więcej czasu będzie...
Raalsie... Czy nie za dluga ta przerwa? Zaczyna mi brakować Twoich zdjęć i.... opowieści. Wracaj....
Zalany AF? Niezła koncepcja. Ale jak mój AF przestaje działać, to na szczęście jeszcze auto-pilot się włącza ;)))...
Eeee, no takie radosne to te strachy nie były. A między strachami i węglarzami jeszcze parę historii z pogranicza się wydarzyło...
Po serii radosnych strachow, seria o ludziach ciezkiej pracy. Podoba sie bardzo, zwlaszcza ze b&w.
jak zwykle sie z toba niezgodze :) ... bo mi sie najbarzdiej z tej serii podoba ;) pozdrawiam :)
nie maja lekko, nie maja, ale slyszalem, o czasach, gdy mozna bylo krocie zarabiac na ty fachu, serdeczne
No blisko, blisko...
Raals, no ale blisko bylem z tymi Bieszczadami.. :)
Mam jeszcze parę takich zadymionych kadrów, ale chyba już nie będę ich wieszał.
Nieźle zadymiłes ;))
Samo życie.. :)
duży trud
zalany AF przestaje działać. Mój brat kiedyś to spraktykował.
W takich okolicznościach nawet AF mógłby się poczuć niedysponowany:)
No tak. Z ostrością mogłyby wystąpić pewne problemy.
Oh! tak niektórzy odmierzają półlitrowym kubkiem :) No nie wiem, czy zdjęcia nadawałyby się do pokazywania po takim "zaprzyjaźnieniu" :)
Co w wielu przypadkach może oznaczać konieczność zainwestowania własnej wątroby ;)
Znaleźć ich łatwo, bo na Pogórzu Przemyskim, czy w Bieszczadach ich nie brakuje. Trudniej pewnie coś sensownego zrobić. Trzeba by pewnie się zaprzyjaźnić i parę dni wśród nich posiedzieć...
lubię te tematy; szczególnie, że jakoś nie mogę do tej pory zrealizować :-)
To może inaczej - nie jest lepsze od poprzednich, ale szybciej złapało sporo ocen i do tego bardzo wysokich.
!!!
Ja nie rozumiem dlaczego myślisz, że to najsłabsze z serii. Podoba mi się cała seria, to tak samo jak poprzednie jest dobre.
Bardzo bardzo:))))
nie zrozumiem plfoto...
Chyba najsłabsze z serii a dostaje najlepsze oceny...
ładne :)
gut
no coś w tym jest, podoba się:)
I chyba będzie koniec serii. Przynajmniej na razie. Mam co prawda jeszcze kilka kadrów, ale same bezludne...
Ja też czuję. Właśnie dołożyłem do kominka :)
czuję ten zapach..
Ot, taka tam sobie kontynuacja serii...
filmowe
+++
jest wery ok....;)
Tu akurat Pogórze Przemyskie. Okolice Kanasina jeśli dobrze pomnę...
świetne foto !
:)
swietne! wymierajacy zawod.. chyba tylko w Bieszczadach praktykowany