1) niektore zdjecia daja sie "czytac", 2) przy niektorych ma sie wrazenie ze sie wie o czym autor myslal, 3) a niektore sprawiaja wrazenie zadan domowych z fotoszkolek. mi najbardziej podobaja sie te z pierwszej i drugiej grupy. i te najczesciej znajduje w twoim portfolio. pozdrawiam
Ruud - subiektywizm to kierowanie się w działaniu oraz w ocenie faktów i zjawisk WYŁĄCZNIE własnym sposobem widzenia... Nie wierzę w idealny subiektywizm, bo nie jesteśmy samotnymi wyspami
:) oczywiście, że wiadomo, że w fotografii na szczęście nic wiadome do końca nie jest... Są owszem pewne zasady, które wymyślił ktoś ( w liczbie pojedyńczej lub mnogiej - ten, ta, oni, one), bo to nie są tylko klasycy fotografii, ale chyba głównie krytycy niepraktykujący i dzięki nim niby wiemy kogo wynieść na piedestał, a kto nigdy nie zaistnieje na stronach żadnej historii fotografii... Skąd w ludziach ta mądrość, że wiedzą, co dobre, a co złe w fotografii??? Osobiście nie mam monopolu na wszechwiedzę fotograficzną, więc kieruję się gustem własnym. Inna sprawa zaś co wplynęło na to, że jest taki, a nie inny. Od wpływów nie ma niestety raczej ratunku :)
:)
no wiem przecież :) :) :)
ja tylko zdjecia podziwiam
ojej :) :) Miłyś dla mnie aż nadto :)
1) niektore zdjecia daja sie "czytac", 2) przy niektorych ma sie wrazenie ze sie wie o czym autor myslal, 3) a niektore sprawiaja wrazenie zadan domowych z fotoszkolek. mi najbardziej podobaja sie te z pierwszej i drugiej grupy. i te najczesciej znajduje w twoim portfolio. pozdrawiam
:) jestem wdzięczna, ze to zauwazyleś, bo o to m.in. chodzi :)
ciekawie welon wyszedl
i ja, i ja też :)
lubię zdjęcia pod którymi moge sobie poczytac:)
Ruud - subiektywizm to kierowanie się w działaniu oraz w ocenie faktów i zjawisk WYŁĄCZNIE własnym sposobem widzenia... Nie wierzę w idealny subiektywizm, bo nie jesteśmy samotnymi wyspami
a noc poślubna?
:) oczywiście, że wiadomo, że w fotografii na szczęście nic wiadome do końca nie jest... Są owszem pewne zasady, które wymyślił ktoś ( w liczbie pojedyńczej lub mnogiej - ten, ta, oni, one), bo to nie są tylko klasycy fotografii, ale chyba głównie krytycy niepraktykujący i dzięki nim niby wiemy kogo wynieść na piedestał, a kto nigdy nie zaistnieje na stronach żadnej historii fotografii... Skąd w ludziach ta mądrość, że wiedzą, co dobre, a co złe w fotografii??? Osobiście nie mam monopolu na wszechwiedzę fotograficzną, więc kieruję się gustem własnym. Inna sprawa zaś co wplynęło na to, że jest taki, a nie inny. Od wpływów nie ma niestety raczej ratunku :)
To dawaj - jak wiadomo, ale pamietaj - jak wiadomo na 100%, bo inaczej pokrzywdzisz ;)
Nie wiadomo ???
Nieostre onieśmielają??? Bo nie wiadomo, czy to nie tzw. "gniot"???
tak Ruud rozumiem - już w opisie poprawiłam :)