biegniemy "na groby", bo to dzis!!! Swieto...Tloczymy sie w przepelnionych autobusach, tramwajach. Klniemy w korkach......zobojetniali wchodzimy na cmentarze.... I nie ma podnioslosci, mistycznego kontaktu z tymi, ktorych nie ma. Jest..... rutyna.... Rutyna zabija uczucia ..... lolo
Myślę, że przesłanie autora zawarte w tej fotografii będącej przypomnieniem przedświątecznej atmosfery a zarazem prozy życia jest takie oto, że pamiętając o naszych Drogich Nieobecnych nie powinniśmy tracić z pola widzenia tych, którzy potrzebują naszego wsparcia, pamięci i współczucia. Zwłaszcza, że są tuż obok. Ta niemal symbolicznie ujęta myśl odbija się od obojętności ludzi zbyt bardzo przejętych swoimi sprawami i zakupami by dostrzec czyjeś cierpienie i prośbę o jałmużnę. Jest w tym obrazie coś z andersenowskiej "Dziewczynki z zapałkami" a może nawet mitu Ikara / dziecko wzlatuje w dorosłe życie, które topi nieszczęście - jak słońce wosk - przykłuwając do wózka/ ze swym dramatem niewidocznym dla żywych. Ale czy dla umarłych ?...
No... niestety martwych nie widzę tylko nagrobki, pierwszy plan nieostry, generalnie biorąc chaos. Tu dziecko na wózku, tu pani z kwiatkami, tam pan oddalający się wojskowym krokiem....
:{
bardzo obrazowe i ciekawe ujecie tematu .... gratuluje
Aaaa.
niee Sebastianie - bylem tam.
wlasnie, Rafale, chyba ominelo Cie 12985 ??
Chciałbym złożyć wszystkim szczere, chc spóźnione życzenia, z okacji minionego Święta Zmarłych.
biegniemy "na groby", bo to dzis!!! Swieto...Tloczymy sie w przepelnionych autobusach, tramwajach. Klniemy w korkach......zobojetniali wchodzimy na cmentarze.... I nie ma podnioslosci, mistycznego kontaktu z tymi, ktorych nie ma. Jest..... rutyna.... Rutyna zabija uczucia ..... lolo
co tu gadac wszystko powiedzial Graham.
cos sie dyskusja nie klei... moze pod nastepnym?
brawo dla graham - przyznam sie ze pomogł mi zrozumiec to zdjęcie.
bardzo ciesze sie, ze przemawia... pozdrawiam.
dobre.
ludzie są tka obojetni dla siebie nawzajem, tak wyalienowani, ze mam wrazenie, ze bardziej obojętni są żywym niż martwym...
Myślę, że przesłanie autora zawarte w tej fotografii będącej przypomnieniem przedświątecznej atmosfery a zarazem prozy życia jest takie oto, że pamiętając o naszych Drogich Nieobecnych nie powinniśmy tracić z pola widzenia tych, którzy potrzebują naszego wsparcia, pamięci i współczucia. Zwłaszcza, że są tuż obok. Ta niemal symbolicznie ujęta myśl odbija się od obojętności ludzi zbyt bardzo przejętych swoimi sprawami i zakupami by dostrzec czyjeś cierpienie i prośbę o jałmużnę. Jest w tym obrazie coś z andersenowskiej "Dziewczynki z zapałkami" a może nawet mitu Ikara / dziecko wzlatuje w dorosłe życie, które topi nieszczęście - jak słońce wosk - przykłuwając do wózka/ ze swym dramatem niewidocznym dla żywych. Ale czy dla umarłych ?...
bystry jestes... ciepło, ciepło...
No... niestety martwych nie widzę tylko nagrobki, pierwszy plan nieostry, generalnie biorąc chaos. Tu dziecko na wózku, tu pani z kwiatkami, tam pan oddalający się wojskowym krokiem....