(pod giees gdzies na prowincji podjezdza wypasiona fura, wysiada z niej miastowo ubrane malzenstwo, zona idzie do sklepu, po chwili wraca z dwoma butelkami niegazowanej wody mineralnej, otwieraja, popijaja. wszystkiemu przyglada sie dwoch podsklepowych zuli, kreca glowami, pierwszy mowi skwaszony: - widziales? wode pija... - no... jak zwierzeta.)
Całkiem fajnie uchwycone. Z jednej strony patrząc ta kropla beskidu tu pasuje, ale z drugiej mi się nie podoba...hmm... No ale na to nie miałeś(aś) wpływu
niby tak, ale jednak brakuje czegoś
(pod giees gdzies na prowincji podjezdza wypasiona fura, wysiada z niej miastowo ubrane malzenstwo, zona idzie do sklepu, po chwili wraca z dwoma butelkami niegazowanej wody mineralnej, otwieraja, popijaja. wszystkiemu przyglada sie dwoch podsklepowych zuli, kreca glowami, pierwszy mowi skwaszony: - widziales? wode pija... - no... jak zwierzeta.)
Całkiem fajnie uchwycone. Z jednej strony patrząc ta kropla beskidu tu pasuje, ale z drugiej mi się nie podoba...hmm... No ale na to nie miałeś(aś) wpływu
siostrzeniec himilsbacha