Taki komentarz tam owszem był, ale był natury ogólnej i nie dotyczył akurat tego zdjęcia. Akurat byłem świeżo po powrocie z wyprawy, na której mi się to zdarzyło a fotkę, o której mowa popełniłem ze trzy lata wcześniej.
Raals 2007-06-05 19:37:25
Eeee - ... Nieszczęściem jest takie gapiostwo, że się na korekcji +2EV robi i się tego nie zauważa... /// Tak napisałeś pod tamtym zdjęciem ;) Nie czepiam się, szukam przyczyny, bo ponoć człowiek uczy się na błędach. Nie ukrywam, że tańsza jest nauka na CUDZYCH :)...
Malczer - nic tam nie było prześwietlone, nic tam nie było przyciemniane. Przycięte do kwadratu i pewnie odrobinę doostrzone po zmniejszeniu. I wszystko w tym temacie.
Nieodszumiane, wyostrzane: http://www.foto-grafik.pl/zdjecia/duze/6593.jpg; http://www.foto-grafik.pl/zdjecia/duze/6593.jpg; http://www.foto-grafik.pl/zdjecia/duze/6590.jpg. Te są na Sensii...
Ciekawostką dotyczącą tego lotniska jest to, że jest ono dosyć strome. Budynek na zdjęciu stoi na garbie Gór Słonnych a trawiasty obszar z którego startują szybowce opada w stronę wsi Bezmiechowa. Przy inauguracji w roku bodaj 1990 szybowce startowały zupełnie tak samo jak w początkach lotniska przed wojną, tj. były wyciągane na gumowych linach.
Damk - przecież tu żadnej świetności miejsca nie widać. Ot budynek i trochę trawy. Dopiero widoki stamtąd są warte polecenia. Może coś pokażę jeszcze w przyszłości. Się zobaczy...
A rozmawiałem z panią w restauracji. Ruch jest trochę w weekendy, i wtedy gdy latają. W tygodniu, nawet przy dobrej pogodzie raczej mało się dzieje. Panie z nudów chyba zamiatały podłogę wewnatrz po każdym przejściu kogoś z naszej grupy - buty trochę po podejściu ubłocone były - ale większość błota wystukaliśmy na zewnątrz i bezwzględnej konieczności zamiatania za każdym razem nie było.
Dobrze, że zdjęcie jakieś emocje pozytywne wyzwala, wspomnienia przywołuje... techniczne aspekty wówczas nie mają znaczenia... no i jeszcze jedna pozytywna strona - znowu czegoś ciekawego dowiedzieliśmy się przy okazji. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziewczynka jest na zdjęciu przypadkiem i nie mam nawet jej zgody na pokazywanie. Nie miałem lepszego kadru stąd. A że nie szpeci przecież, jeno upiększa, to może nawet i lepiej?
Stąd Wanda Modlibowska wykonała w 1937 roku najdłużej trwający lot. Kobiecy rekord do tej pory nie pobity. Przebywała w powietrzu ponad 24 godziny bez przerwy.
Rok później Tadeusz Góra przeleciał z tego lotniska aż do Sołonecznik pod Wilnem. To był ówczesny rekord świata w długości przelotu szybowcem. Za ten wyczyn, jako pierwszy pilot szybowcowy na świecie otrzymał medal otto Lilienthala - najwyższe odznaczenie szybowcowe na świecie...
Przed II wojną światową studenci i wykładowcy z Politechniki Lwowskiej odkryli w Bezmiechowej (Góry Słonne) znakomite warunki do lotów szybowcowych. Wybudowano w tym miejscu hangary i drewniany budynek dla obsługi, pilotów. W 1944 przebiegała tędy linia frontu i budynki zostały zniszczone. To co zostało rozebrały oddziały UPA wykorzystując materiał na budowę schronów a następnie miejscowa ludność pozostałości 'zutylizowała' we własnych gospodarstwach. Lotnisko odbudował Aeroklub Rzeszowski w latach 90-tyc. Budynek na zdjęciu podobno wygląda jak ten przedwojenny, tylko że nie jest drewniany a murowany.
Wielki sentyment czuję do tego miejsca... A smak cudownego nektaru śliwkowego w szklanej butelce z Tymbarku, jaki wtedy tam piłam.... (Borys, żeby była jasność.. to nie była śliwowica ;) do dzisiaj pamiętam.. i jeszcze wiele, wiele innych rzeczy.... Ech... wspomnienia. Dziękuję Raalsie :))
Co pasuje? I do czego?
pasuje :-)))
Kuba - poopowiadaj trochę. Znasz to z zupełnie innej strony, niż ja...
To jest dobre miejsce na ziemi. Bardzo dobre.
Spoko. Agresji nie dostrzegam.
Cieszy mnie to. Bo czasem mam wątpliwości, czy nie nazbyt agresywnie wyrażam swoje poglądy ;)...
No i dla jasności - nie traktuję Twoich uwag jako czepiania się. Rozmawiamy i tyle.
:) - o a w tle domek pilota - miejsce naszych wypadów sylwestrowych :)
Taki komentarz tam owszem był, ale był natury ogólnej i nie dotyczył akurat tego zdjęcia. Akurat byłem świeżo po powrocie z wyprawy, na której mi się to zdarzyło a fotkę, o której mowa popełniłem ze trzy lata wcześniej.
Raals 2007-06-05 19:37:25 Eeee - ... Nieszczęściem jest takie gapiostwo, że się na korekcji +2EV robi i się tego nie zauważa... /// Tak napisałeś pod tamtym zdjęciem ;) Nie czepiam się, szukam przyczyny, bo ponoć człowiek uczy się na błędach. Nie ukrywam, że tańsza jest nauka na CUDZYCH :)...
Malczer - nic tam nie było prześwietlone, nic tam nie było przyciemniane. Przycięte do kwadratu i pewnie odrobinę doostrzone po zmniejszeniu. I wszystko w tym temacie.
Nieodszumiane, wyostrzane: http://www.foto-grafik.pl/zdjecia/duze/6593.jpg; http://www.foto-grafik.pl/zdjecia/duze/6593.jpg; http://www.foto-grafik.pl/zdjecia/duze/6590.jpg. Te są na Sensii...
No, ale tamto prześwietliłeś o ile pamiętam, i przyciemniałeś, to nic dziwnego że coś się porobiło...
http://plfoto.com/1242593/zdjecie.html - też na sensi, nie odszumiane jest i zobacz jak niebo wygląda...
Już przeczytałem, tylko coś wolno mi się dziś komenty ładują. Odpowiadam na te trzy temu nazad.
No przeca napisałem :D :)...
Za gładkie że znaczy?
Bo chyba nie tego, że w złą stronę się czyta?
Jak powiesz czego się czepisz, to pewnie Ci powiem dlaczego ;)
No bo... o ile negatyw (skan) czasem odszumiam (ale lekko) i wyostrzam po zmniejszeniu, to Sensię tylko wyostrzam. Poważnie :)...
No kurczę czepię się. Słowo daję. I Ty wiesz dlaczego ;)...
fajne zdjecie :o)
No - w sumie to niecodzienna sprawa pochyłe lotnisko :)
a te ostatnie slowa to juz ciekawosc mocna wzbudzaja, aby zobaczyc miejsce - hymm, takich miejsc mi potrzeba, aby wyladowac stresy codziennosci
Ciekawostką dotyczącą tego lotniska jest to, że jest ono dosyć strome. Budynek na zdjęciu stoi na garbie Gór Słonnych a trawiasty obszar z którego startują szybowce opada w stronę wsi Bezmiechowa. Przy inauguracji w roku bodaj 1990 szybowce startowały zupełnie tak samo jak w początkach lotniska przed wojną, tj. były wyciągane na gumowych linach.
Damk - przecież tu żadnej świetności miejsca nie widać. Ot budynek i trochę trawy. Dopiero widoki stamtąd są warte polecenia. Może coś pokażę jeszcze w przyszłości. Się zobaczy...
świetne miejsce :)
A rozmawiałem z panią w restauracji. Ruch jest trochę w weekendy, i wtedy gdy latają. W tygodniu, nawet przy dobrej pogodzie raczej mało się dzieje. Panie z nudów chyba zamiatały podłogę wewnatrz po każdym przejściu kogoś z naszej grupy - buty trochę po podejściu ubłocone były - ale większość błota wystukaliśmy na zewnątrz i bezwzględnej konieczności zamiatania za każdym razem nie było.
jakos na piwie chyba nie zarabiali, kiedy poskladane wszystkie parasole.
fajne
Mamutku - właściwie to powtórzenia były, bo większość już była pod jednym ze strachów. Ale dzięki za odwiedziny.
Dobrze, że zdjęcie jakieś emocje pozytywne wyzwala, wspomnienia przywołuje... techniczne aspekty wówczas nie mają znaczenia... no i jeszcze jedna pozytywna strona - znowu czegoś ciekawego dowiedzieliśmy się przy okazji. Pozdrawiam serdecznie :)
Też je lubię, choć to zwykły pstryk wakacyjny.
po lekturze Waszych wspomnień...spodobało mi się bardzo to ujęcie:))
W Bezmiechowej nawet Tobie zaświeciło słońce....ładnie, i ocene też se postawie.. a co.. :)
Dlatego do pokazania wybrałem ten właśnie kadr, a nie drugi - szerszy, ale bezludny. Nie szybuję niestety...
Dziewczynka konieczna dla zaludnienia budynku. Bez ludzi (historii) nie miałby chyba racji bytu (przynajmniej fotograficznego). Szybujesz?
Dobrze, że jest... Każdy z nas może siebie zobaczyc na tym miejscu... :)
Deczko zmęczona i deczko zatroskana.
Dziewczynka jak najbardziej wskazana. Podoba mi się Jej wyraz twarzy..
Dziewczynka jest na zdjęciu przypadkiem i nie mam nawet jej zgody na pokazywanie. Nie miałem lepszego kadru stąd. A że nie szpeci przecież, jeno upiększa, to może nawet i lepiej?
Mógłbym, ale nie opowiem.
a i z życia Dziewczynki ciekawe historie mógłbyś opowiedzieć, nieprawdaż?:)
Brawo za spostrzegwczość! :)
czy to możliwe, by na Twoim zdjęciu móc zobaczyć cień?! bo tak jakbym widział..:)
No teraz to się rumienię...
Wróciłam do takich ludzi jak Ty... Jeszcze raz dziękuje za tę chwilę wspomnień :)
Ksma - to nie jest zdjęcie do oceniania. Nie o obraz tu chodzi...
Madame - nie ma za co dziękować. To tylko mały rewanżyk za możliwość podziwiania Twoich prac. Cieszę się, że zdecydowałaś się wrócić.
Stąd Wanda Modlibowska wykonała w 1937 roku najdłużej trwający lot. Kobiecy rekord do tej pory nie pobity. Przebywała w powietrzu ponad 24 godziny bez przerwy. Rok później Tadeusz Góra przeleciał z tego lotniska aż do Sołonecznik pod Wilnem. To był ówczesny rekord świata w długości przelotu szybowcem. Za ten wyczyn, jako pierwszy pilot szybowcowy na świecie otrzymał medal otto Lilienthala - najwyższe odznaczenie szybowcowe na świecie...
Przed II wojną światową studenci i wykładowcy z Politechniki Lwowskiej odkryli w Bezmiechowej (Góry Słonne) znakomite warunki do lotów szybowcowych. Wybudowano w tym miejscu hangary i drewniany budynek dla obsługi, pilotów. W 1944 przebiegała tędy linia frontu i budynki zostały zniszczone. To co zostało rozebrały oddziały UPA wykorzystując materiał na budowę schronów a następnie miejscowa ludność pozostałości 'zutylizowała' we własnych gospodarstwach. Lotnisko odbudował Aeroklub Rzeszowski w latach 90-tyc. Budynek na zdjęciu podobno wygląda jak ten przedwojenny, tylko że nie jest drewniany a murowany.
Wielki sentyment czuję do tego miejsca... A smak cudownego nektaru śliwkowego w szklanej butelce z Tymbarku, jaki wtedy tam piłam.... (Borys, żeby była jasność.. to nie była śliwowica ;) do dzisiaj pamiętam.. i jeszcze wiele, wiele innych rzeczy.... Ech... wspomnienia. Dziękuję Raalsie :))