Slajd bardzo uczy myślenia, nie tylko dlatego, że nie ma już możliwości poprawek, ale też i przez to, że jest dość kosztowną imprezą. Więc się człowiek nieraz dobrze namyśleć musi, czy warto wcisnąć migawkę...
Przy piwie to nie ja, ja raczej i w monopolowym przy Reymonta eksploatuję lodówkę z różnymi lokalnymi egzotykami. Ale w winach już jestem bardziej stałtym bywalcem :)
Borysiasty - nie ma za wysoko, czy za nisko. Twoja ocena, Twoje spojrzenie, Twoje prawo - mnie nic do tego. Dzięki za odwiedziny i oczywiście zawsze zapraszam.
Ano od paru lat za mną chodzi kupno jakiegoś domu na Pogórzu. Jak były pieniądze i niskie ceny, to nie było czasu pojechać. Jak był czas pojechać, to się właśnie okazało, że właśnie ktoś kupił wypatrzone wcześniej miejsce. A teraz ani czasu, ani kasy... :(
tak jak juz sie tam wyprowadzimy na ten nasz wschod ukochany to koniecznie sie trzeba bedzie spotkac, aby sie poznac, tak jakos sie mi wydaje ze wartaloby sie spotkac
Zależy jak na to spojrzeć - taką radość w sencie wesołości - zdecydowanie przy tym właśnie. Tym bardziej, że pomysł przyszedł już kilka dni wcześniej - już przy robieniu pierwszego stracha. Więc myśl o ustawianiu ludzi towarzyszyła mi przez kilka dni i tym się nieźle bawiłem. Natomiast takiej radości w sensie antycypowania ostatecznego efektu najwięcej miałem przy pierwszym. Wierzyłem, że uda mi się zrobić fajny kadr. Przy trzecim było sporo niepokoju i wątpliwości, czy w ogóle wyjdzie. Światła było już niewiele i czasu na kombinowanie też. Tu zakładałem rozczarownie przy odbieraniu z labu. I było, ale in plus :). No i niezły ubaw miałem przy ostatnim zdjęciu (tutaj trzecim) - bo takiego cudaka wcześniej jeszcze nie widziałem :)))
A czemu mieliby szufladkować? Cerkwie chyba nigdy u mnie nie przeważały w portfolio. Że głównie po wschodzie Polski się szwędam, to siłą rzeczy zawsze będą obecne, bo inaczej obraz fałszywy tych stron bym przedstawiał. Ale nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby się w sakralnej architekturze zamykać...
Anma - i tak dużo wysiłku kosztowało mnie namówienie do pozowania. Przekonanie, żeby poprzebierali się w odpowiednie stroje przekraczało już moje zdolności perswazji... :)
koniecznie
cykl w deche ;-)
Maitlandzie - czemu to ach czemu?
zwłaszcza pierwszy człon :)))
Określenie \"strasznie fajne\" jest tu bardzo na miejscu. :)
Slajd bardzo uczy myślenia, nie tylko dlatego, że nie ma już możliwości poprawek, ale też i przez to, że jest dość kosztowną imprezą. Więc się człowiek nieraz dobrze namyśleć musi, czy warto wcisnąć migawkę...
ja się cały czas nie mogę wyrobić, nie tylko ostatnio...
Szszszsz... ABW czuwa.
Będzie już niebawem :)
Babka to do pias... znaczy piaskowa ;] Matka drożdżowa do zaczynienia balona :)
drożdżowa? :)
Światło to zgasić trzeba na początku :D
Tzn jak będzie pusta...?
No nie - w tej sytuacji widzę, że wręcz konieczne będzie wcześniejsze podzielenie się zawartościa lodówki z Madame.
Ależ dzielić zawsze! Z miłą chęcią! Tym bardziej, że wtedy pilnowanie będzie mniej skuteczne :D:D
No coś Ty Borys - bo wyjdziemy na samolubów, którzy tym piwem z lodówki nie zechcą siępodzielić ;)
Ależ nie chcemy fatygować! Na prawdę nie trzeba! :D
Dzień Dobry, Madame :) Właściwie to gdyby nie Porucznik Columbo, nie wpadlibyśmy na ten trop ;)
A zgadało się, że się przy tych samych lodówkach spotykaliśmy :)
Przy piwie to nie ja, ja raczej i w monopolowym przy Reymonta eksploatuję lodówkę z różnymi lokalnymi egzotykami. Ale w winach już jestem bardziej stałtym bywalcem :)
No to się z pewnością nieraz przy regale z piwem wózkami trącaliśmy :)))
No to przez ulicę, bo ja na tej bliskiej Chomiczówce :)
O! Teraz zauważyłem że do niedawna sąsiadami byliśmy... Na Wawrzyszewie mieszkałem.
Konkretnie spojrzenie mojego touchpada ;)
Borysiasty - nie ma za wysoko, czy za nisko. Twoja ocena, Twoje spojrzenie, Twoje prawo - mnie nic do tego. Dzięki za odwiedziny i oczywiście zawsze zapraszam.
Ano od paru lat za mną chodzi kupno jakiegoś domu na Pogórzu. Jak były pieniądze i niskie ceny, to nie było czasu pojechać. Jak był czas pojechać, to się właśnie okazało, że właśnie ktoś kupił wypatrzone wcześniej miejsce. A teraz ani czasu, ani kasy... :(
tak jak juz sie tam wyprowadzimy na ten nasz wschod ukochany to koniecznie sie trzeba bedzie spotkac, aby sie poznac, tak jakos sie mi wydaje ze wartaloby sie spotkac
Raalsie - oczywiscie ze trojka cala pozdrawiamy, oczywiscie :-) To profesora zazdroscic potrzeba, bo nie ma juz wielu takich co sie im chce
Tu z humorem, poprzednie - różnie. Okolica ciekawa, ale historia krwawa raczej...
No tak z porucznikiem zadarliśmy już przy poprzednim zdjęcie ;)
Już dodaję...
Dziękuję :)
No i baaaardzo dawno mi się już nie zdarzyło, żeby pod moim zdjęciem w tak krótkim czasie było tylu odwiedzających i tyle ocen :)
Zależy jak na to spojrzeć - taką radość w sencie wesołości - zdecydowanie przy tym właśnie. Tym bardziej, że pomysł przyszedł już kilka dni wcześniej - już przy robieniu pierwszego stracha. Więc myśl o ustawianiu ludzi towarzyszyła mi przez kilka dni i tym się nieźle bawiłem. Natomiast takiej radości w sensie antycypowania ostatecznego efektu najwięcej miałem przy pierwszym. Wierzyłem, że uda mi się zrobić fajny kadr. Przy trzecim było sporo niepokoju i wątpliwości, czy w ogóle wyjdzie. Światła było już niewiele i czasu na kombinowanie też. Tu zakładałem rozczarownie przy odbieraniu z labu. I było, ale in plus :). No i niezły ubaw miałem przy ostatnim zdjęciu (tutaj trzecim) - bo takiego cudaka wcześniej jeszcze nie widziałem :)))
A czemu mieliby szufladkować? Cerkwie chyba nigdy u mnie nie przeważały w portfolio. Że głównie po wschodzie Polski się szwędam, to siłą rzeczy zawsze będą obecne, bo inaczej obraz fałszywy tych stron bym przedstawiał. Ale nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby się w sakralnej architekturze zamykać...
Artur S. - jaka inscenizacja? Oni się u chłopa do roboty najęli!
Na zdjęciu oprócz Stracha: mój syn - uczeń podstawówki, studentka filologii klasycznej, nauczycielka języka angielskiego i doktor polonistyki :)
No cóż, pewne socjotypy tak już mają :)
Mea culpa! I nic nie mam na usprawiedliwienie...
Anma - i tak dużo wysiłku kosztowało mnie namówienie do pozowania. Przekonanie, żeby poprzebierali się w odpowiednie stroje przekraczało już moje zdolności perswazji... :)
Malczer - nawet dwóch facetów, w tym mój syn :)
nauka latania :)