Opis zdjęcia
Ok. 11.00 rano.zbieramy z ciocią Lonią jagody*. Cos ich w tym roku mało.Za to borówek jak na pęczki. Robimy z Lonią bojkot przeciwko borówkowemu terrorowi dziadkaCiocia Lonia mówiła, ze ostanio znalazła dobre miejsce, coś nie mozemy go znaleźc, poszukiwania trwaja.Słońce przygrzewa w plecy, szukamy cienia. Mi juz nogi wysiadają.Siadam, kucam, kładę się pełnym blinów** brzuchem na mchu, a ciocia ani drgnie.O.patrz, patrz Nataleńka, hehe, znalazłam tojleta, a obok co? jagódki jak maliny" no i zbieramy szybko dorodne jagódki obok tojleta.Rachu-ciachu, juz zaraz 15, zaraz trzeba wracać na różowy chłodniczek, a tu trzeba się jeszcze przez rzekę przeprawić. *tam na jagody mówi się czernice, to chyba taka starsza nazwa : ) **placki gryczane, tradycyjne danie kuchni rosyjskiej popularne na Litwie
ciekawa perspektywa
jest śliczne!!!!!!!!!!!! i w pełni oddaje klimat!!!!
no rewelacja!!! ai opis cudny:))
jej głowa przypomina malinę
świetna praca,ładny opis.pięknie.
............Piękna praca ...........z opisem ............ wzrusza i stwarza usmiech ... Ślę promyki !!!
a to miała szczescie:)
tuta> zawsze mnie bawi, jak ludzi przeraza co moga dostac. Jakbyscie w calym zyciu tak mysleli to by trzeba bylo ze strachu umrzec zaraz po urodzeniu. Moja babcia mi sie przypomniala. I tez taka ciocie mialem. Tylko prad wczesniej dociagneli :)
będę miała bąblownicę ale w sumie co mi tam
uch. jakiej grzybiarki?:) chyba dodam opis, aby przyblizyc osobę
sądząc po wieku grzybiarki to platynowe ;)
jakie gody? ;)