Iskier to Ty pomyś jak daleko ja w tej kolejce jestem bo chciałabym wiedzieć czy warto czekać a ja tymczasem prześpię się z tematem i jutro wróce - może coś wydumam w gnębiącym mnie temacie :)
niczego nie wiercę snuje domysły bo sam i tak gadać nie chcesz :( teraz wnuczką Twą zostałam okrzyknięta tak ? no pięknie - straaaasznie to miłe choć wolałbym jakąś inną "pozycję" objąć :D
Marysiu, z uporem maniaka wiercisz o jedno, im bardziej wiercisz ja tym większym okoniem staję... Przysmak był, podjadałem, ale ja trochę mam opory żeby prosić o jeszcze jeden balonik dla wnuczka... i jeszcze jeden dla drugiego wnuczka... i dla wnuczka sąsiadki z parteru. A niektórzy się nie krępują...
dziś było tylko dla branżowców i Ty byłeś .... Iskier ?? czy Ty chciałbyś mi o czymś może powiedzieć ?? :) o matko turecka baklava była ?? no nie i nic mi nie zabrałeś ;(;( a była z pistacjami też ? powiedz, że nie to nie będzie mi żal :)
Nie no, aż tak źle nie było - krówek pojadłem, tego tureckiego specjału też skubnąłem, brazylijską sambę widziałem, z Hiszpankami z niesamowitą chrypką pogadałem, pobyłem między ludźmi o różnych odcieniach skóry i różnej długości grzywki... Przez parę godzin było mi mniej duszno pomimo dusznych kuluarów sali kongresowej :) Jutro wrócę na chwilę - marudzę, bo pamiętam lepsze czasy - jakbym był dzisiaj po raz pierwszy to na pewno byłbym bardzo zadowolony.
pomarysiło mi się faktycznie ale cóż ja dopiero ze 3 h temu dowiedziałam sie ze dziś już czwartek a anie środa .. taki czas ehhh. no trudno (a mówimy na 10000% o tej samej branży)
czyli nic nie straciłam - tak też myślałam :) myślałam czy by nie iść w weekend bo mam zaproszenie bo wtedy jest tylko i wyłącznie dla branżowców ale chyba jednak sie nie pofatyguje - szkoda czasu :)
Marysiu - bryndza, straszna bryndza, tak słabiutko od lat nie było, słyszałem wystawcę, który narzekał, że zrobiło się jak w Hannoverze - "tylko miejscowi przychodzą..." Minęły te czasy, gdy ze stoisk ściągałem wręcz albumowe wydania folderów czy kilkusetstronicowe przewodniki :( Madame, ostatnie dwa lata sprawiły, że... nie, nie będę tu formułował swojego credo.
Jak ja sie poruszam? cóż.. bez zbytniej skromności powiem, że... szybko :) Piszesz, że bliżej masz do Czech.... cóż, czasowo może i tak... ale gdzie - dobre, bo polskie?? ;DDD
ja nie mam co wystawiać i co promować - jedynie mogę być tam takim gościem jak Ty ... taka specyfika pracy ... Ty jak zgaduje byłeś wiec możesz sie podzielić doświadczeniem i wrażeniami
Madame, jeszcze uzupełnię wyjaśnienia: za malowanie fasad płaci UNESCO (na liście światowego dziedzictwa od 1998) i generalnie nie sposób oprzeć się tam przemożnemu wrażeniu sztuczności; ładniutko, sympatycznie ale bez och i ach i bez pragnienia by tam kiedyś wrócić... Nie wiem jak Ty się przemieszczasz, ale EC Polonia do Ostrawy jedzie 4h20min a bilet powrotny kosztuje coś koło 125zł. W 4,5 godz dojadę co najwyżej do Gdańska, ale za dwukrotnie wyższą cenę - mnie jest więc bliżej do Czech ;) Marysiu, jak to nie masz co robić? Wystawiać i promować! :)
Marysiu, a co Ty robisz na plfoto? Dziś impreza branżowa a Ty zdjęcia oglądasz... Madame, Holašovice są taką wioską, z której próbuje się zrobić skansen... A może skansenem, w którym wciąż żyją mieszkańcy i gdzie turyści są nie całkiem mile widziani. Poszczególne domostwa i zagrody bardzo ściśle przylegają do siebie, spacerować można tylko wzdłuż fasad okalających długi rynek, nie ma możliwości pohasania między zabudowaniami gospodarczymi. Do jednego można zajrzeć - jest tam gospoda, ale w dniu mojej wizyty wynajęta na cały dzień i mnie się nie udało, w innej zagrodzie jest coś niby prywatne mini-muzeum, ale wydała mi się akurat jedną z najbardziej zaniedbanych więc wzgardziłem, w innej ktoś prezentuje swoje (?) prace plastyczne, ale otwierana jest tylko wtedy gdy gospodarze nie mają nic lepszego do roboty - jakoś się rozmijaliśmy. Gdzie indziej można kupić miód, choć nie daje to okazji zajrzenia do środka - w miód się obkupiłem (tylko 70 koron za litrowy słoik!), a ile później było targania tych słoików z kempingu na kemping! ;)
Nie wiem, czy to skansen, czy "normalne" miejsce do mieszkania... Bo zastanawia mnie niezwykła czystość. Biel, wręcz porażająca, żadnych graficiarskich ozdób... No chyba, że tych budynków pilnuje słynny agent J - 6A ;) Lubie tę serię :)
ganialne te twoje kadry
fajnie motywujesz :)
fajne? bardzo fajne :-))
fajne jest:)
świetne
no ja się wyspałam, pomyślałam, wróciłam ... a tu co ?? NIC ?? :)
fajnie w kadrze poukładane :)
Góra super, ale widać, że drzwi protestują - one nie chcą wyglądać tak, jakby wychodziły z nich 4 trzymające się za ręce krasnoludki.
:)
Iskier to Ty pomyś jak daleko ja w tej kolejce jestem bo chciałabym wiedzieć czy warto czekać a ja tymczasem prześpię się z tematem i jutro wróce - może coś wydumam w gnębiącym mnie temacie :)
Dobre. *poz.
bardzo fajnie wypatrzone i skadrowane:)
od daaaaaaaawna stoję - na samym końcu potulnie i grzecznie i co mam z tego?? :(:(
Stań w kolejce :P
niczego nie wiercę snuje domysły bo sam i tak gadać nie chcesz :( teraz wnuczką Twą zostałam okrzyknięta tak ? no pięknie - straaaasznie to miłe choć wolałbym jakąś inną "pozycję" objąć :D
bardzo ciekawe
Marysiu, z uporem maniaka wiercisz o jedno, im bardziej wiercisz ja tym większym okoniem staję... Przysmak był, podjadałem, ale ja trochę mam opory żeby prosić o jeszcze jeden balonik dla wnuczka... i jeszcze jeden dla drugiego wnuczka... i dla wnuczka sąsiadki z parteru. A niektórzy się nie krępują...
no i pewnie niczego więcej sie nie dowiem :(
Ludowa wycinanka
dziś było tylko dla branżowców i Ty byłeś .... Iskier ?? czy Ty chciałbyś mi o czymś może powiedzieć ?? :) o matko turecka baklava była ?? no nie i nic mi nie zabrałeś ;(;( a była z pistacjami też ? powiedz, że nie to nie będzie mi żal :)
Nie no, aż tak źle nie było - krówek pojadłem, tego tureckiego specjału też skubnąłem, brazylijską sambę widziałem, z Hiszpankami z niesamowitą chrypką pogadałem, pobyłem między ludźmi o różnych odcieniach skóry i różnej długości grzywki... Przez parę godzin było mi mniej duszno pomimo dusznych kuluarów sali kongresowej :) Jutro wrócę na chwilę - marudzę, bo pamiętam lepsze czasy - jakbym był dzisiaj po raz pierwszy to na pewno byłbym bardzo zadowolony.
pomarysiło mi się faktycznie ale cóż ja dopiero ze 3 h temu dowiedziałam sie ze dziś już czwartek a anie środa .. taki czas ehhh. no trudno (a mówimy na 10000% o tej samej branży)
Coś chyba pokręciłaś - dziś było tylko dla branżowców, z weekendu to tylko w sobotę, bo to ostatni dzień... My na pewno mówimy o tej samej branży?
czyli nic nie straciłam - tak też myślałam :) myślałam czy by nie iść w weekend bo mam zaproszenie bo wtedy jest tylko i wyłącznie dla branżowców ale chyba jednak sie nie pofatyguje - szkoda czasu :)
Marysiu - bryndza, straszna bryndza, tak słabiutko od lat nie było, słyszałem wystawcę, który narzekał, że zrobiło się jak w Hannoverze - "tylko miejscowi przychodzą..." Minęły te czasy, gdy ze stoisk ściągałem wręcz albumowe wydania folderów czy kilkusetstronicowe przewodniki :( Madame, ostatnie dwa lata sprawiły, że... nie, nie będę tu formułował swojego credo.
Jak ja sie poruszam? cóż.. bez zbytniej skromności powiem, że... szybko :) Piszesz, że bliżej masz do Czech.... cóż, czasowo może i tak... ale gdzie - dobre, bo polskie?? ;DDD
ja nie mam co wystawiać i co promować - jedynie mogę być tam takim gościem jak Ty ... taka specyfika pracy ... Ty jak zgaduje byłeś wiec możesz sie podzielić doświadczeniem i wrażeniami
Madame, jeszcze uzupełnię wyjaśnienia: za malowanie fasad płaci UNESCO (na liście światowego dziedzictwa od 1998) i generalnie nie sposób oprzeć się tam przemożnemu wrażeniu sztuczności; ładniutko, sympatycznie ale bez och i ach i bez pragnienia by tam kiedyś wrócić... Nie wiem jak Ty się przemieszczasz, ale EC Polonia do Ostrawy jedzie 4h20min a bilet powrotny kosztuje coś koło 125zł. W 4,5 godz dojadę co najwyżej do Gdańska, ale za dwukrotnie wyższą cenę - mnie jest więc bliżej do Czech ;) Marysiu, jak to nie masz co robić? Wystawiać i promować! :)
Dziękuję za wyjasnienia :) A ja odkrylam miodne zagłebie na Pomorzu Zachodnim.. Tez pyszny i tani... a o ile blizej :))
b.ladne :)
coś jak z pani Twardowskiej.. patrz oto karczmy godło, koń malowany na płótnie, ja chcę mu wskoczyć na siodło.. ;))
Iskier - mnie ta branża już ta strasznie nie bawi - poza tym ja nie mam tam co robić - wszytko już wiem :D
Marysiu, a co Ty robisz na plfoto? Dziś impreza branżowa a Ty zdjęcia oglądasz... Madame, Holašovice są taką wioską, z której próbuje się zrobić skansen... A może skansenem, w którym wciąż żyją mieszkańcy i gdzie turyści są nie całkiem mile widziani. Poszczególne domostwa i zagrody bardzo ściśle przylegają do siebie, spacerować można tylko wzdłuż fasad okalających długi rynek, nie ma możliwości pohasania między zabudowaniami gospodarczymi. Do jednego można zajrzeć - jest tam gospoda, ale w dniu mojej wizyty wynajęta na cały dzień i mnie się nie udało, w innej zagrodzie jest coś niby prywatne mini-muzeum, ale wydała mi się akurat jedną z najbardziej zaniedbanych więc wzgardziłem, w innej ktoś prezentuje swoje (?) prace plastyczne, ale otwierana jest tylko wtedy gdy gospodarze nie mają nic lepszego do roboty - jakoś się rozmijaliśmy. Gdzie indziej można kupić miód, choć nie daje to okazji zajrzenia do środka - w miód się obkupiłem (tylko 70 koron za litrowy słoik!), a ile później było targania tych słoików z kempingu na kemping! ;)
pięknie musi wyglądać miasteczko gdzie wszystkie domy są tak ładne i zadbane. Pozdrawiam :)
Nie wiem, czy to skansen, czy "normalne" miejsce do mieszkania... Bo zastanawia mnie niezwykła czystość. Biel, wręcz porażająca, żadnych graficiarskich ozdób... No chyba, że tych budynków pilnuje słynny agent J - 6A ;) Lubie tę serię :)
dbałość o kadr i kolory na + ale nie lubię 6
Aż się prosi, żeby tam karczmę urządzić - nazwa już jest :)
chałupa pod Czerwonym Koniem ;-)
Fantazja ułańska, nawet koń jest :)
z fantazją ludową ;)
to jest po prostu śliczne!