Koziu, a ta pora w górach taka piękna potrafi być...mam nadzieję, że kiedyś znów będę w Tatrach właśnie jesienią...dawno temu byłem pod koniec września, ale nie na szlakach "jesiennych" (jak np w okolicach Czerwonych Wierchów), pamiętam tą wycieczkę, jako typowo "letnią", ale było gorąco...Swoją drogą: przecież jest jeszcze astronomiczne lato, hehe!:{>

Olgierd, hehe, przypomniało mi się słynne KCKM Manaamu (a'propos Twojego komenta):{>

No ja też, nie:{>

Dziękuję, Madame!

Madame, zaczerpnąłbym z Twojej wypowiedzi, pasuje na tytuł, mogę?

Maciej: takie samo maksymalne zbliżenie, tylko w mniejszym stopniu "wycięte" z surowego kadru...